eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › mundurki w szkołach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 372

  • 11. Data: 2007-08-17 13:28:04
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Szerr napisał(a):
    > Analogicznie jak w przypadku podręczników, obuwia zamiennego, odrabiania
    > lekcji (rodzice mogą zabronić)...

    Nie, nie mogą - zaniechanie odrabiania lekcji to de facto zignorowanie
    obowiązku szkolnego.

    Mundurki nie mają ŻADNYCH realnych funkcji - a odrabianie lekcji,
    zmienianie obuwia czy korzystanie z podręczników - owszem.

    > Dziecko jest w szkole i ma się stosować do
    > jej prawa.

    Jakiego prawa?


  • 12. Data: 2007-08-17 17:50:21
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Szerr" <s...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Nie do końca tak jest. W wypadku podręczników czy lekcji można wywieść, że
    > rodzice zaniedbują wychowanie dzieci. Co do obuwia, to ewentualnie
    > zaniedbania w dbaniu o zdrowie.

    Nie popadajmy w śmieszność. Sprawa obuwia to typowa sprawa porządkowa. Nikt
    tu zdrowiem nie argumentuje. A jeśli nawet, to jak rodzice się uprą,
    powiedzą, że ich dziecko może przez kilka godzin dziennie chodzić w butach,
    bo to wcale niezdrowe nie jest, to i sąd rodzinny nic nie wskóra

    > obowiązywały tarcze szkolne. Każdy uczeń musiał taką mieć na ubraniu.

    I jakie widzisz tego uzasadnienie?;) Jak rodzice się uprą i tarczę dziecku
    nosić zabronią, to uważasz, że szkoła nie ma prawa egzekwować?

    > Skutku nieposiadania mundurka wymyślić nie potrafcie, by ewentualnie
    > ukarać za pośrednictwem sądu rodzinnego rodziców.

    Niekoniecznie chodzić tu musi o możliwość ukarania sądowego. Nie zapominaj,
    że prawo administracyjne przewiduje możliwości samodzielnych działań organów
    w celu realizacji ustawowych zadań, w tym możliwości przymuszania obywateli.
    Do pomocy sądów organy administracji państwowej odwołują się tylko w
    przypadkach, gdy wszystko inne zawodzi.

    Jeżeli w szkole obowiązuje jakiś regulamin, tym bardziej podbudowany
    ustawowo, to kontestowanie go jest co do zasady mocno niewychowawcze, bo
    uczy dzieci, młodzież braku poszanowania dla prawa, które szkoła
    reprezentuje, i dla celów państwa, które szkoła realizuje. Kontestowanie -
    znów co do zasady - celów szkoły przez rodziców jest moim zdaniem szkodliwe
    podwójnie, bo tworzy w umyśle dziecka konflikt lojalności; działaniem dla
    dobra dziecka określić to byłoby trudno.

    Mundurki mogą się sprawdzić o tyle, że są dla uczniów pewnym symbolem
    odejścia od ery pajdocentrycznego wychowania w szkołach, zmieniają tzw.
    klimat, a to w wychowaniu często jest bardzo ważne, choć bardzo niewymierne.

    Sz.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 13. Data: 2007-08-17 18:20:23
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szer." <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:fa4n4t$jpr$1@inews.gazeta.pl...

    > Nie popadajmy w śmieszność. Sprawa obuwia to typowa sprawa porządkowa.
    > Nikt
    > tu zdrowiem nie argumentuje. A jeśli nawet, to jak rodzice się uprą,
    > powiedzą, że ich dziecko może przez kilka godzin dziennie chodzić w
    > butach,
    > bo to wcale niezdrowe nie jest, to i sąd rodzinny nic nie wskóra


    >
    >> obowiązywały tarcze szkolne. Każdy uczeń musiał taką mieć na ubraniu.
    >
    > I jakie widzisz tego uzasadnienie?;) Jak rodzice się uprą i tarczę
    > dziecku
    > nosić zabronią, to uważasz, że szkoła nie ma prawa egzekwować?

    Jak szkoła da mu tarczę, to jej noszenie ma prawo egzekwować. Mundurki mają
    kuopić rodzice, tylko nikt nie potrafi powiedzieć po co i jaki by to miało
    mieć sens.
    >
    >> Skutku nieposiadania mundurka wymyślić nie potrafcie, by ewentualnie
    >> ukarać za pośrednictwem sądu rodzinnego rodziców.
    >
    > Niekoniecznie chodzić tu musi o możliwość ukarania sądowego. Nie
    > zapominaj,
    > że prawo administracyjne przewiduje możliwości samodzielnych działań
    > organów
    > w celu realizacji ustawowych zadań, w tym możliwości przymuszania
    > obywateli.
    > Do pomocy sądów organy administracji państwowej odwołują się tylko w
    > przypadkach, gdy wszystko inne zawodzi.

    Skoro zaczynasz o czymś pisać, to dokończ. Czyli dyrektor szkoły wyda
    decyzję administracyjną, na podstawie której poborca podatkowy wymusi na
    rodzicach wysyłanie dzieci w mundurkach do szkoły? Czy masz jakąś inną
    koncepcję realizacji tego przymusu.

    By to miało sens, to należało by gdzieś w ustawie umieścić przepis karny.
    Bodaj wykroczenie. A skoro nie ma, to jest tak samo, jak z obowiązkiem
    rejestracji pojazdu. Obowiązek jest, ale go nie ma za razem.
    >
    > Jeżeli w szkole obowiązuje jakiś regulamin, tym bardziej podbudowany
    > ustawowo, to kontestowanie go jest co do zasady mocno niewychowawcze, bo
    > uczy dzieci, młodzież braku poszanowania dla prawa, które szkoła
    > reprezentuje, i dla celów państwa, które szkoła realizuje.
    > Kontestowanie -
    > znów co do zasady - celów szkoły przez rodziców jest moim zdaniem
    > szkodliwe
    > podwójnie, bo tworzy w umyśle dziecka konflikt lojalności; działaniem dla
    > dobra dziecka określić to byłoby trudno.

    Tu się zgodzę.
    >
    > Mundurki mogą się sprawdzić o tyle, że są dla uczniów pewnym symbolem
    > odejścia od ery pajdocentrycznego wychowania w szkołach, zmieniają tzw.
    > klimat, a to w wychowaniu często jest bardzo ważne, choć bardzo
    > niewymierne.

    Podoba mi się. nie wiem ile masz lat, ale ja jeszcze pamiętam odchodzenia
    od różnych rzeczy po każdym kolejnym zjeździe. Jakoś mi się to tak mniej
    więcej skojarzyło.


  • 14. Data: 2007-08-17 21:32:24
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Szerr" <s...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Do pomocy sądów organy administracji państwowej odwołują się tylko w
    > > przypadkach, gdy wszystko inne zawodzi.
    > Skoro zaczynasz o czymś pisać, to dokończ. Czyli dyrektor szkoły wyda
    > decyzję administracyjną, na podstawie której poborca podatkowy wymusi na
    > rodzicach wysyłanie dzieci w mundurkach do szkoły? Czy masz jakąś inną
    > koncepcję realizacji tego przymusu.

    Moim zdaniem konsekwencje regulaminowe wobec ucznia plus ocena zachowania.
    Do tego pracę wychowawczą można tak ustawić, aby uczeń bez mundurka nie miał
    szans na pewne przywileje.
    Nieegzekwowanie mundurków, jeżeli już zostały wprowadzone, byłoby
    niewychowawcze.

    Piszesz, że tarcze miałaby dać szkoła, a mundurki muszą zakupić rodzice. No
    ale ze strojem galowym też tak jest. Szkoła zarządza, że w te a te dni uczeń
    ma przyjść na galowo. Uczeń notorycznie nie przychodzi, bo "rodzice
    powiedzieli, że to bzdura". I co, nic się nie da zrobić?

    > to jest tak samo, jak z obowiązkiem rejestracji pojazdu. Obowiązek jest,
    > ale go nie ma zarazem.

    Rozwiń temat, boś mnie zaintrygował. Znaczy mogę nie rejestrować?

    Sz.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2007-08-17 23:35:40
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:fa5457$gqv$1@inews.gazeta.pl...

    >> > Do pomocy sądów organy administracji państwowej odwołują się tylko w
    >> > przypadkach, gdy wszystko inne zawodzi.
    >> Skoro zaczynasz o czymś pisać, to dokończ. Czyli dyrektor szkoły wyda
    >> decyzję administracyjną, na podstawie której poborca podatkowy wymusi na
    >> rodzicach wysyłanie dzieci w mundurkach do szkoły? Czy masz jakąś inną
    >> koncepcję realizacji tego przymusu.
    >
    > Moim zdaniem konsekwencje regulaminowe wobec ucznia plus ocena
    > zachowania.
    > Do tego pracę wychowawczą można tak ustawić, aby uczeń bez mundurka nie
    > miał
    > szans na pewne przywileje.

    Ale to faktu, że rodzice mu mundurka nie dadzą nie zmieni.

    > Nieegzekwowanie mundurków, jeżeli już zostały wprowadzone, byłoby
    > niewychowawcze.

    Zaś egzekwowanie już we wczesnym okresie dojrzewania nauczy go, że prawo z
    logiką związek ma niewielki.
    >
    > Piszesz, że tarcze miałaby dać szkoła, a mundurki muszą zakupić rodzice.
    > No
    > ale ze strojem galowym też tak jest. Szkoła zarządza, że w te a te dni
    > uczeń
    > ma przyjść na galowo. Uczeń notorycznie nie przychodzi, bo "rodzice
    > powiedzieli, że to bzdura". I co, nic się nie da zrobić?

    Wiesz, ja chodziłem do szkoły w czasach, gdy okazywali chodzić w czerwonych
    krawatach czasem. :-(
    >
    >> to jest tak samo, jak z obowiązkiem rejestracji pojazdu. Obowiązek jest,
    >> ale go nie ma zarazem.
    > Rozwiń temat, boś mnie zaintrygował. Znaczy mogę nie rejestrować?

    Właśnie tak. Mozesz go kupić i nie przerejstrować. Jeździć z dowodem
    rejestracyjnym poprzedniego właściciela i umową kupna.


  • 16. Data: 2007-08-17 23:36:06
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:fa5457$gqv$1@inews.gazeta.pl...

    >> > Do pomocy sądów organy administracji państwowej odwołują się tylko w
    >> > przypadkach, gdy wszystko inne zawodzi.
    >> Skoro zaczynasz o czymś pisać, to dokończ. Czyli dyrektor szkoły wyda
    >> decyzję administracyjną, na podstawie której poborca podatkowy wymusi na
    >> rodzicach wysyłanie dzieci w mundurkach do szkoły? Czy masz jakąś inną
    >> koncepcję realizacji tego przymusu.
    >
    > Moim zdaniem konsekwencje regulaminowe wobec ucznia plus ocena
    > zachowania.
    > Do tego pracę wychowawczą można tak ustawić, aby uczeń bez mundurka nie
    > miał
    > szans na pewne przywileje.

    Ale to faktu, że rodzice mu mundurka nie dadzą nie zmieni.

    > Nieegzekwowanie mundurków, jeżeli już zostały wprowadzone, byłoby
    > niewychowawcze.

    Zaś egzekwowanie już we wczesnym okresie dojrzewania nauczy go, że prawo z
    logiką związek ma niewielki.
    >
    > Piszesz, że tarcze miałaby dać szkoła, a mundurki muszą zakupić rodzice.
    > No
    > ale ze strojem galowym też tak jest. Szkoła zarządza, że w te a te dni
    > uczeń
    > ma przyjść na galowo. Uczeń notorycznie nie przychodzi, bo "rodzice
    > powiedzieli, że to bzdura". I co, nic się nie da zrobić?

    Wiesz, ja chodziłem do szkoły w czasach, gdy kazywali chodzić w czerwonych
    krawatach czasem. :-(
    >
    >> to jest tak samo, jak z obowiązkiem rejestracji pojazdu. Obowiązek jest,
    >> ale go nie ma zarazem.
    > Rozwiń temat, boś mnie zaintrygował. Znaczy mogę nie rejestrować?

    Właśnie tak. Mozesz go kupić i nie przerejstrować. Jeździć z dowodem
    rejestracyjnym poprzedniego właściciela i umową kupna.


  • 17. Data: 2007-08-18 00:20:33
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "baya" <b...@w...pl>

    Za moich czasów teoretycznie obowiązkowe były fartuszki szkolne, czyli takie
    granatowe lub czarne ubranka z przypinanymi białymi kołnierzykami, z satyny,
    bawełny, czy jakiegoś sztucznego włókna, byle nazywało się to "fartuch
    szkolny". Nosiliśmy "to to", każde z nas inne, bo jeden wolał bawełnę, inny
    stilon jakiś, bo prasować nie trzeba, jeszcze inni zamawiali unikatowe
    modele u krawca (!), dla wielu cena grała ważną role, dla innych liczył się
    fason i gatunek tkaniny, albo czy od krawca (mamusi) czy z "haka", ale jeśli
    ktoś przyszedł do szkoły bez tego - dramatu nie było.
    Kiedyś ktoś wpadł na pomysł, aby uczniowie tej właśnie szkoły wyróżniali się
    od innych, mało tego - aby uczniowie poszczególnych klas wyróżniali się od
    pozostałych! Władze szkoły (szkoły, a nie kuratorium czy ministerstwa),
    wpadły na pomysł, aby uczniowie każdej klasy nosili kołnierzyki z innego
    materiału i w innym kolorze. Mojej klasie trafiły się kołnierzyki z bawełny
    w biało-niebieskie paseczki. Wszystkie mamusie dostały po kawałku szmatki i
    musiały uszyć dzieciakom kretyńskie kołnierzyki z jeszcze bardziej
    kretyńskimi "krawacikami". Zakładaliśmy te cuda na nasze szkolne fartuszki,
    ale długo ta cała impreza nie trwała, bo w końcu okazało się, że to jest
    mało istotne, nie ma żadnego znaczenia, nikogo nie obchodzi i w ogóle jest
    bez sensu. Kiedy kończyłam tę szkołę, nikt już nie pamiętał o tych durnych
    krawacikach z kołnierzykami.
    Z tymi mundurkami będzie pewnie tak samo, poza tym na 20 cm płótna
    bawełnianego w tamtych czasach było raczej stać każdą, nawet ubogą, rodzinę,
    a teraz na zakup kompletnego uniformu wedle życzenia dyrekcji szkoły może
    być stać nielicznych, a obiecywane dopłaty problemu raczej ni rozwiążą.
    Jedyne pocieszenie w tym, że nowego ministra od tych spraw dzieli
    niewyobrażalna wręcz przepaść od poprzedniego ministra od tychże spraw i
    jaki by nie był ten nowy, to zawsze będzie w porównaniu z poprzednikiem
    geniuszem!

    b



  • 18. Data: 2007-08-18 07:41:01
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Szerr" <s...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Moim zdaniem konsekwencje regulaminowe wobec ucznia plus ocena
    > > zachowania.
    > > Do tego pracę wychowawczą można tak ustawić, aby uczeń bez mundurka nie
    > > miał szans na pewne przywileje.
    > Ale to faktu, że rodzice mu mundurka nie dadzą nie zmieni.

    W sferze wychowawczej często nie ma mozliwości osiągnąć efektów
    natychmiastowych, szczególnie gdy stosujemy tzw. miękkie metody. A grzywny,
    czyli metody twardej, nie da się w tym przypadku zastosować.

    > > Nieegzekwowanie mundurków, jeżeli już zostały wprowadzone, byłoby
    > > niewychowawcze.
    > Zaś egzekwowanie już we wczesnym okresie dojrzewania nauczy go, że prawo z
    > logiką związek ma niewielki.

    Czasem trza wybrać mniejsze zło ;)

    > > ma przyjść na galowo. Uczeń notorycznie nie przychodzi, bo "rodzice
    > > powiedzieli, że to bzdura". I co, nic się nie da zrobić?
    > Wiesz, ja chodziłem do szkoły w czasach, gdy okazywali chodzić w
    > czerwonych krawatach czasem. :-(

    Nie odpowiedziałeś, jak Twoim zdaniem wyegzekwować galowy strój i tarczę.

    > Właśnie tak. Mozesz go kupić i nie przerejstrować. Jeździć z dowodem
    > rejestracyjnym poprzedniego właściciela i umową kupna.

    No to ja mam nowe ;-(

    Sz.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 19. Data: 2007-08-18 11:23:48
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z sobota, 18 sierpnia 2007 01:35
    (autor Robert Tomasik
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fa5blr$qgf$1@nemesis.news.tpi.pl>):

    > Właśnie tak. Mozesz go kupić i nie przerejstrować. Jeździć z dowodem
    > rejestracyjnym poprzedniego właściciela i umową kupna.

    Bez OC?

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 20. Data: 2007-08-18 11:27:34
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek, 17 sierpnia 2007 15:28
    (autor Andrzej Lawa
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <1...@n...lechistan.com>):

    > Mundurki nie mają ŻADNYCH realnych funkcji

    E, no jak nie mają? Mają.... Tylko że jednym się ta realna funkcja podoba,
    innym nie...
    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 38


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1