-
371. Data: 2007-08-24 17:41:54
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Szerr wrote:
>> nielegalne pozbawienie wolności i nie ma przebacz. No, chyba że
>> uzgodnisz to z rodzicami, a uczeń niepełnoletni.
>
> A rodzice mają prawo - chwilowo przyjmując Twoją retorykę - nielegalnie
> pozbawić swoje dziecko wolności?
Art.95 par.2 KRiO.
-
372. Data: 2007-08-24 19:50:41
Temat: Re: mundurki w szkołach
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:1sh3q4-rub.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>>> nielegalne pozbawienie wolności i nie ma przebacz. No, chyba że
>>> uzgodnisz to z rodzicami, a uczeń niepełnoletni.
>> A rodzice mają prawo - chwilowo przyjmując Twoją retorykę - nielegalnie
>> pozbawić swoje dziecko wolności?
> Art.95 par.2 KRiO.
:-) Nie do końca na temat. Dziecko posłuszeństwo jest winne czyli jak
rodzice każą siedzieć w pokoju to ma tam siedzieć. A jak nie chce? No i tu
mamy dylemat.
Dylemat zwłaszcza dotyczący tych prawie pełnoletnich nastolatków. Z
praktycznego punktu widzenia moim zdaniem masz rację. Tyle, że w praktyce
to czasem się nie sprawdza, bo wcześniej czy później gościa z pokoju
wypuścić musisz. A jak wówczas pójdzie w "długą", to może kilka miesięcy
nie wracać.
A teoretycznie? Gdzie masz tam napisane, ze możesz dziecko więzić i gdzie
przebiega ta zatarta granica pomiędzy sensowna karą "Time-out" Szerra, a
znęcaniem się czy wręcz przestępczym pozbawieniem wolności? To byłby fajny
temat na pracę doktorską. Kilka, kilkanaście minut oczywiście problemem nie
jest, bo i trudno mówić w takim wypadku o pozbawieniu wolności. Ale jak by
tak ktoś dziecko na kilka dni zamknął w pokoju, to nie wiem, czy czasem
jakieś organizacje społeczne by gwałtu nie podniosły. Jeśli nawet nie od
strony pozbawienia wolności, to od strony znęcania się.
Natomiast chciał bym tutaj zwrócić uwagę, że powyższe nadal nie daje
rodzicom prawa, by w razie nieposłuszeństwa latorośli wzywać dozorcę domu
oraz kolegów spod bloku i wspólnymi siłami obezwładniać czy wręcz bić
dziecko w celu wymuszenia posłuszeństwa. A tego typu rozwiązania proponuje
tu Szerr. Dokąd to dziecko na polecenie rodzica czy nauczyciela w szkole
będzie siedziało "po kozie", to nikt specjalnie nie będzie protestował.
Ale - jeszcze raz zapytam - co zrobić, gdy młodzieniec na żądanie zostania
"po kozie" pokaże gest Kozakiewicza i uda się do drzwi?
No i tak przy okazji. nie wiem, czy jeszcze pamiętacie, od czego ta
dyskusja się zaczęła :-) Od mundurków. O ile w wypadku karania za jakieś
braki w wiedzy czy wręcz brak zadania organizacja tych "time-out-ów"
załóżmy ma jakiś sens logiczny - da się uzasadnić tym, ze nauczyciel w tym
czasie dziecku pomoże nadrobić zaległości (choć z reguły "smęci") to nadal
związku z brakiem mundurka, którego rodzice nie dali nie widzę. Co najwyżej
wyrobimy w dziecku przekonanie, że ci nauczyciele to kretyni. niech Szerer
zamyka po kozie tych rodziców lepiej :-)