Cześć,

Proszę o poradę i pomoc.

04.11.2008 w jednym z warsztatów przyciemniono mi tylną szybę w samochodzie.
Dowodem jest zaświadczenie wystawione przez właściciela warsztatu, na którym
podano dane identyfikacyjne pojazdu i jego właściciela oraz datę wykonania
usługi. Po czterech dniach, gdy zrobiło się chłodniej i wilgotno, okazało się,
że pięć z nitek grzejnych nie grzeje. Zgłosiłem to tak szybko, jak tylko
zauważyłem. Do dnia 25.11.2008 zwlekano z naprawą, bo to najpierw trzeba było
obejrzeć, bo mieli problem z załatwieniem dobrego kleju przewodzącego itp.
Wycieli folię w miejscach, które sugerowałyby przerwanie (miejsca, gdzie robią
się odparowane kółka) i zakleili klejem. Po kilku dniach, po których klej miał
być już suchy, zgodnie z umową sprawdziłem efekt. Niestety w dalszym ciągu nitki
nie grzeją. Na kolejnym spotkaniu (04.12.2008) zaczęli mi wmawiać, że nitki były
przerwane wcześniej. A oni nie sprawdzili, bo nie mają czasu huchać na każdą
szybę, z którą przyjedzie klient i odmawiają dalszych napraw, gdyż nie biorą
odpowiedzialności za zerwanie folii (bo mogą odejść z nią nitki), a wymiana
szyby i powtórne foliowanie generuje im koszty.
Naturalnie szyba, jak i wszystkie na niej nitki były sprawne przed wykonaniem
usługi.

Co w tej sytuacji mogę zrobić? Jazda samochodem, gdzie nie grzeje prawie połowa
szyby, czasem jest wysoce niekomfortowa, a czasem może być też niebezpieczna.

Pozdrawiam
Macros