witam,
mam pewien problem z PKP (a dokładnie z WKD-Warszawska Kolej Dojazdowa).
Od kilku lat regularnie dojeżdżam nią do pracy, kupuję bilety miesięczne. W
marcu tego roku nie zabrałem z domu portfela, w którym miałem bilet
miesięczny - otrzymałem mandat, sprawę szybko wyjaśniłem (przesłałem kopię
biletu i zapłaciłem tzw. opłatę manipulacyjną około 10 pln jak chcieli) i
została ona zamknięta. Pod koniec czerwca otrzymałem zaś pocztą kolejny
mandat z wezwaniem do zapłaty ok.120 pln - tylko że ja żadnego mandatu poza
tym marcowym nigdy nie dostałem! Myślę, że kontroler który spisał moje dane z
dowodu osobistego za pierwszym razem chciał sobie "polepszyć statystyki" albo
dorobić z prowizji i wypisał mandat z uprzednio zebranych informacji. Na moje
wyjaśnienia kolej nie reaguje, po raz kolejny napisałem im żeby przedstawili
mi kopię podpisanego przez mnie biletu i informację, w którym pociągu został
on wystawiony. I tutaj mam pytanie do Was - czy czekać, aż kolej skieruje
sprawę do sądu ? - oni mają biuro w Gnieźnie, więc pewnie będę musiał tam
jechać i się tłumaczyć - czy może ja im mogę teraz coś wytoczyć w sądzie
cywilnym - sfałszowanie podpisu, próbę wyłudzenia pieniędzy. Czy ma to sens ?
Chcą ze mine zrobić idiotę, a swoją drogą ciekawe ile osób zostało podobnie
potraktowanych jak ja.
dzięki za ewentualne pomysły i pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/