Sprawa przedstawia sie nastepująco:
- jest gospodarstwo rolne z samymi zabudowaniami
gospodarczymi, nikt tam nie mieszka, jednak regularnie jest
odwiedzane przez rolnika, wykonywane sa prace związane z u
uprawą pola i sadu.
- w czasie nieobecności doszło do serii włamań, kradzieży
rzeczy dewastacji substancji gospodarstwa.
- policja miejscowa, właściwa dla usytułowania tego
gospodarstwa, przyjmowała zgłoszenia, spisywała protokoły,
ale działała opieszale i szczerze mówiąz z niewielkim
zainteresowaniem, policjant, który to prowadził, jest
pociotem tego rolnika i wszystko sprawiało wrażenie, jakby
nie był zainteresowny nadanim biegu tym zgłoszeniom.
- po kolejnym włamaniu rolnik zgłosił to nieco wyżej, do
powiatu, policjanci przyjechali, spisali kolejny protokół,
wydawało się, że sprawa nabierze tempa.
- w międzyczasie rolnik wystawił tych co u niego kredli,
przy pomocy pewnego faceta, który ich znał, sprawcy włamań
zostali zatrzymani.
- największym uszczerbkiem dla gospodarstwa było
zdewastowanie instalacji elektrycznej - wyrwane kable i
rozbity licznik energii elektrycznej - to było zgłoszone
temu pociotowi (został przeniesiony do innej komendy).
- przyszło zawiadomienie o rozprawie, w którym zawiadomiono,
że nalezy się zwrot za utracone mienie w wysokości 65zł !!!
- sprawca (złomiarz) ma dostac 1,5roku w zawieszeniu na 3
lata.
- zupełnie nie ma żadnego śladu po zgłaszanych włamaniach,
które obsługiwał policjant-pociot, czyli najważniejszego
elementu licznika i instalacji - przywrócenie do stanu
sprzed włamania to koszt ok 4000,00zł co zostało oszacowane
przez zakład energetyczny.
- rolnik może zostać oskarżycielem posiłkowym.

I teraz pytania:
- jak się przygotowac do roli oskarzyciela posiłkowego?
- czy trzeba to wczesniej zgłaszać?
- jak podwazyć tę smieszna kwotę 69zł?
- czy można w tej chwili złozyć zażalenie na pracę pociota?
- jak sobie dać z tym radę?

Pozdrawiam
Dziadzia