eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
  • Data: 2022-10-21 14:25:18
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 21.10.2022 o 09:55, J.F pisze:
    > Tylko Shrek troche przesadza. Bo w tej sprawie:
    > 1. byla opinia bieglego po sekcji, ze nie moze ustalic z ktorej strony
    > padl strzal, wiec trzeba wiecej analiz chemicznych,
    >
    > 2. byla opinia drugiego bieglego po sekcji, ze strzelano od przodu
    > ofiary,
    >
    > 3. tylko przyszly wyniki tych analiz zleconych po 1, i sie okazalo,
    > ze slady prochu sa na plecach ofiary,
    >
    > 4. wiec prokurator oskarzyl policjanta.
    >
    > Wiec jak widac - opinie bieglych to loteria, ale tu akurat
    > jedna strona dwie zlecala.
    > I system jakby zadzialal sprawnie.
    > Jeszcze tylko odebrac uprawnienia drugiemu bieglemu, i bedzie dobrze

    Odnoszę się tylko i wyłącznie do tej wyliczanki. Nie wiem, na ile
    rozumiesz, co sam piszesz. Podsumujmy zatem.

    Na pewno żaden z biegłych nie był powoływany celem stwierdzenia tylko i
    wyłącznie kierunku strzału. Pierwszy z biegłych zapewne oceniał
    przyczynę zgonu i uznał, że żadna rana nie wygląda jakoś szczególnie
    inaczej, a zatem trudno powiedzieć w którym kierunku leciał pocisk. Jak
    pocisk nie trafił w nic twardego i był standardowym FJM, no to tak
    czasem bywa, że mamy cylindryczny kanał.

    Nie wiem, na jakiej podstawie kierunek strzału oceniał 2 biegły.
    powinien to w opinii opisać. Właśnie po to, by można było to ocenić. Tak
    na mojego "czuja", to mógł oceniać na podstawie osmolenia na odzieży,
    osmolenia na kanale wejściowym rany albo otarcia kanału wlotowego. O ile
    dwa ostatnie są trudne do "popsucia", to przy dynamicznej sytuacji,
    jeśli ciuch, w który kula trafiła najpierw nie jest przylegający ściśle
    do ciała, wnioskowanie na podstawie osmarowanego "smółką" otworka
    położonego od przodu bluzy, z której strony nadleciał pocisk jest
    obarczone ryzykiem błędu. Inaczej, jeśli to byłby podkoszulek, czy zgoła
    majtki - te raczej tył, do przodu się nie obrócą.

    Pytanie, na ile ścisłe jest to, że "ślady prochu są na plecach ofiary".
    Jeśli tylko na tej podstawie oceniono, że strzał musiał paść od pleców,
    to ja bym dość sceptycznie podchodził do tego. Myślę, że gdybym teraz
    zbadał moją kurtkę, to mogło by się okazać, że na całej są drobiny
    prochu. Po prostu często bywam na strzelnicach. Ale tu można piętrzyć
    wątpliwości bardziej.

    Proch leci znacznie wolniej, niż pocisk. Na ile wolniej? Pocisk z
    pistoletu może lecieć na kilometr, podczas, gdy proch na 2~3 metry. A
    przecież te same prawa fizyki rządzą zarówno tym pociskiem, jak i
    drobina prochu. Pytanie, czy będąca w trakcie rotacji ofiara nie mogła
    zostać trafiona pociskiem od przodu, doznać rotacji od uderzenia 500J
    nieosiowo i "zebrać" na plecy prochu, który doleciał z opóźnieniem. To
    nie jest jakaś niemożliwa sytuacja.

    Prokurator po zebraniu materiału dowodowego podjął decyzje o postawienia
    zarzutów. Pytanie, na ile w ogóle kierunek tego strzału ma jakieś
    krytyczne znaczenie do oceny podstawy prawnej użycia broni. Nie ma jakiś
    ścisłych przepisów zabraniających strzelać w plecy. Tym bardziej strzał
    od przodu nie legalizuje strzału. Oczywiście trudno nie zauważyć, że
    stojący plecami "operator" nożyczek zapewne stanowi mniejsze zagrożenie,
    ale i tu mniejsze, nie oznacza żadne.

    W materiałach pojawiała się początkowo informacja, że policjant
    strzelił, bo ofiara próbowała go dźgnąć nożyczkami. Początkowo istnienia
    nożyczek nikt nie negował, a jedynie podnoszono, że były jakoś
    szczególnie półokrągłe. Argumentami strony przeciwnej było, że
    policjantowi trochę ciężko w biegu oceniać stopień półokrągłości tych
    nożyczek, a poza tym generalnie na żadne - nawet bardzo półokrągłe -
    nadziewać policjanta nie należy.

    Teraz dowiadujemy się, że nożyczki znaleziono w plecaku. Jak policjant
    dostrzegł nożyczki w plecaku? Na ile stopień półokrągłości ich ostrza ma
    znaczenie w postępowaniu, gdy są w plecaku? Czy to w ogóle są te same
    nożyczki, którymi ofiara groziła policjantowi? - bo przecież nie ma
    jakiegoś zakazu posiadania dwóch nożyczek przez jedną osobę. Czemu od
    początku nie negowano zagrożenia policjantowi tymi nożyczkami, tylko
    teraz nagle dowiadujemy się o jakiś nożyczkach w plecaku?

    Reasumując, to z tego wszystkiego dokładnie nic nie wynika i ja bym
    spokojnie poczekał do wyroku. Najlepiej, jak się uprawomocni. Pomyłki
    sadowe też się zdarzają, tym nie mniej to już będzie pozwalało na jakieś
    wnioskowanie. Z tego, co tu mamy teraz, to dokładnie nic nie wynika.

    Może poza wnioskiem - który już niejednokrotnie podnosiłem - że czasem
    lepiej przesadzić w ostrożności jak w brawurze. W tym konkretnym
    wypadku, jakby ofiara nie próbowała sprawdzać sprawności fizycznej
    policjanta i nie urządzała przebieżki, to byśmy teraz nie mieli powodu
    do spierania się. Nawet uznanie, że policjant bezpodstawnie użył broni
    życia ofierze nie wróci.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1