Mithos napisał(a):
> Jezeli wysyla sie pieniadze z samego rana, to prawie zawsze sa one na
> koncie odbiorcy tego samego dnia (w zaleznosci od sesji przychodzacych i
> wchodzacych obu bankow, moze to nastapic o roznej godzinie) lub tez na
> 100% dnia nastepnego.
Jasne. Mam konto w mBanku, kolega w PKO BP, kolejny w Pekao SA - ciekawe
czemu jak dostawalismy stypendium (ten sam wydzial, rok, kierunek, kasa
wysylana w tym samym czasie), ja mialem stype nastepnego dnia z rana,
kolega z bp tego dnia co ja tylko ze wieczorem, a kolega z sa mial dzien
po nas? Jakies 3m-ce temu kupowalem pendrive na allegro, sprzedajacy
mial konto w slaskim i jakos tez podejrzanie dlugo szla ta kasa - az mu
nie dowierzalem. Kolega tez ma w slaskim, zrobilismy test - zroiblem
przelew w czw po poludniu, pieniadze u kolegi pojawily sie w
poniedzialek przed wieczorem.
>> LOL
>> Mowimy o wysylce Poczta Polska. Ciagnac dalej moje hipotetyczne
>> (aczkolwiek realistyczne) rozwazania - sprzedajacy dostaje kase w
>> poniedzialek, wiemy juz ze pracuje na trzy zmiany, zatem np dopiero w
>> poniedzialek wieczorem moze isc na poczte zeby wyslac. Jesli poczta
>> nic nie pomyli, to dojdzie dopiero we wtorek, jesli pomyli - moze isc
>> i ze dwa tyg. Im to zwisa - malo kto reklamuje wtedy usluge (za 15zl
>> kosztow nadania nikomu sien ie chce) a nawet jesli to i tak ew
>> odzskodowanie zaplaci kazdy z nas (panstwoe przedsiebiorstwo).
> Co Ty wogole wypisujesz ? Reklamuje sie bardzo czesto, a to ze sie komus
> nie chce to jakas zenada.
Jasne. Pracuje, studiuje dziennie, robie magisterke, po przyjsciu do
domu musze jeszcze pomoc zonie w przyszykowaniu obiadu, czasem
posprzatac, zrobic pranie. Po prostu nie bardzo mi sie oplaca skladac
reklamacje ze przesylka dotarla po 3-4 dniach zamiast nastepnego dnia.
Zysk jaki bede z tego mial jest niewspolmierny do poniesionych przeze
mnie kosztow.
> Poza tym nie zapominajmy ze nie ma kontaktu ze
> sprzedajacym, ktory w doatku dostal kilka negatow oraz zablokowano mu
> konto. To chyba o czyms swiadczy.
To fakt. Tyle ze w pierwszym poscie nic o tym nie bylo, wiec napisalem
na podstawie wiedzy z pierwzsego postu zeby dal sprzedajacemu szanse -
nie wiedzialem wtedy nic o negatywach, momencie kiedy kupujacy wplacil
kase, czy dostal jakies potwierdzenie od sprzedajacego ze kasa wplynela,
czy sprzedajacy wyslal paczke tego samego dnia czy dzien pozniej. I na
to dostalem odpowiedz ze nie wiem co pisze - dalszy ciag moich dywagacji
jest hipotetyczny (co zreszta napisalem). Dopiero kolejne posty autora
watku rzucily wiecej swiatla na cala sprawe i wyjasnily troche.
>> Jak zaprenumerowalem sobie Polityke, to pierwszy numer szedl do mnie
>> 10 dni (data stempla, data otrzymania przeze mnie). Kolega kupil
>> ponton na allegro - czekal ponad 2tyg.
> Chyba jednak masz zyciowego pecha. Ja wysylam po kilkanascie przesylek
> na miesiac i jakos wszystkie dochodza praktycznie tak jak gwarantuje
> poczta.
Jesli dostawalem cos poczta (zawsze jako kupujacy), nie zdarzylo mi sie
nigdy zeby odstep miedzy data na stempu pocztowym a odebranem jej przeze
mnie (ew odebraniem pierwszego awizo) byla mniejsza niz 2 dni robocze.
> Wyjatkiem jest to jesli poczta zagubi paczke, ale takie cos zdarzylo
> mi sie dwa razy na jakies 200 przesylek.
Czyli 1%? Prawdopodobienstwo wyzsze niz w przypadku wygrany w Totka.

W tym konkretnym przypadku na niekorzysc sprzedajacego wplywa fakt
unikania kontaktu (nawet biorac pod uwage prace 3zmianowa), negatywy,
czasowe zablokowanie konta.

--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio