eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomundurki w szkołach › Re: mundurki w szkołach
  • Data: 2007-08-20 18:12:48
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Szerr napisał(a):

    > Dnia Mon, 20 Aug 2007 19:16:54 +0200, krys napisał(a)
    > w:<news:faciad$rta$1@inews.gazeta.pl>:
    >
    >> przykład świetliczanki odprowadzają grupami dzieci do szkolnych
    >> stołówek, zamiast je puścić same?
    >
    > Bo zła jest praktyka. Przynosi to już zresztą katastrofalne efekty.

    Jakie? Że co cwańszy dzieciak nie da nogi w miasto, zamiast pozostać pod
    opieką?

    > Uczniowie są coraz bardziej niesamodzielni, bo zamiast pracować nad
    > kształtowaniem ich sumień, systemu wartości, zdolności do
    > odpowiedzialnego kierowania sobą i samokontroli,

    Od kształtowania sumień i systemu wartości, to szkole wara.
    To zadanie rodziców, nie szkoły.

    > zamiast wymagać
    > odpowiedzialności za własne postępowanie, stawia się na niespuszczanie
    > ich z oka i wmawianie, że za wszystkie ich złe czyny ponosi
    > odpowiedzialność nauczyciel, który ich nie dopilnował.

    Spokojnie to wszystko można zrobić nie pozbawiając dzieci opieki. A
    jeżeli nauczyciel zamiast pracować, pije sobie kawkę, to jasne, że
    powinien odpowiadać za brak nadzoru nad powierzonymi mu uczniami.

    >
    >> Dlaczego kiedy trzeba pojść z dzieckiem do ośrodka zdrowia, to się na
    >> gwałt szuka wolnego nauczyciela
    >
    > Bo dziecko jest być może chore i nie wiadomo, jak poważna jest to
    > dolegliwość.

    No to przecież może samo pójść do ośrodka, w końcu skoro ma powyżej 7.
    lat...
    >
    >> kiego grzyba żądają odebrania własnoręcznie gimnazjalisty ze szkoły,
    >> kiedy nagle się rozchoruje, zamiast puścić do domu?
    >
    > Jak wyżej.

    Gimnazjalista też ma powyżej 7 lat. Co więcej - potrafi określić, czy
    jest w stanie dotrzeć do domu, czy czuje się tak, że lepiej nie mówić.
    >
    >> A Ty chcesz wysyłać po mundurek do domu? A jak rodzice w pracy
    >
    > To dziecko to zgłasza.

    A skąd dziecko może wiedzieć, czy ktoś jest w domu, podczas jego pobytu
    w szkole?
    >
    >> kto odpowiada, jeśli ono w teoretycznie jest w szkole?
    >
    > Za co odpowiada?

    Jak jemu się w tym czasie pod tramwaj na przykład wpadnie, albo go dresy
    pobiją w ciemnym zaułku. Przecież powinien być w szkole. ( bo rozumiem,
    że będąc uczciwym, nie odhaczysz mu nieobecności, skoro się w szkole
    stawił?)

    >
    >> Prokurator to pewnie sroce spod ogona wypadł i powinien do Ciebie na
    >> nauki iść.
    >
    > Sarkazm sobie daruj.

    Jest jakiś przepis prawny, który pozwala Ci mówić mi, co mam sobie
    darować?

    > Nie przekonuje mnie zdanie jakiegoś prokuratora.

    Praktyka kilku (-nastu, -set) również Cię nie przekonuje?

    > Przekonują mnie przepisy, opinie biegłych z zakresu pedagogiki i
    > wyroki sądowe, jeżeli opierają są na rzetelnej ocenie tych przepisów i
    > opinii oraz faktów.

    Wyroków sadowych ponoć nie powinno się komentować, nawet, jeżeli oparte
    są na widzimisiu? A co Cię przekona, jeśli opinie biegłych są
    sprzeczne?

    --
    pozdrawiam
    Justyna

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1