eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomieszkanie, -wejście w posiadanieRe: mieszkanie, -wejście w posiadanie
  • Data: 2012-09-21 11:23:13
    Temat: Re: mieszkanie, -wejście w posiadanie
    Od: p47 <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-09-20 22:32, witek pisze:
    > p47 wrote:
    >> W dniu 2012-09-20 18:57, witek pisze:
    >>> Robert Tomasik wrote:
    >>>> No a ja mam dokładnie przeciwny pogląd. Z umowy wynikało, rzędu wydania
    >>>> lokalu dojdzie pod określonymi w niej warunkami. Dzika lokatorka
    >>>> doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (lokalem) przez
    >>>> właściciela wyłudzajac od niego klucze. Sądzę, że interwencja Policji
    >>>> akurat w tym wypadku powinna skłonić dziką lokatorkę do ugodowego
    >>>> wyprowadzenia się.
    >>>
    >>
    >>>
    >>> Policja nic nie zrobi, po zastala stan taki jaki jest.
    >>> kobieta juz mieszka, wygodnie rozpakowana i zamieszkala od pewnego
    >>> czasu.
    >>> Dodatkowo pokazuje umowa, ze ma prawo tam mieszkac.
    >>>
    >>> Zaden policjant nie odwazy sie robic za sedziego.
    >>>
    >>> To co masz na mysli byloby dobre, jakby policja wpadla na moment
    >>> wprowadzania sie, ale i w to wątpie.
    >>>
    >>>
    >>
    >>
    >> Zadziwia mnie pewność powyższych opinii biorąc pod uwagę, że akurat tu
    >> polemizujesz z ...komisarzem policji;-)
    >
    >
    > wiem,
    > co nie zmienia faktu, ze robert wiele razu juz rozjechal sie tu ze
    > stanem faktycznym.
    >
    >
    >>
    >> > Nie jestes w stanie udowodnic, ze ona wyludzila klucze.
    >> > Powie, ze wlasciciel zmienil zdanie, dal klucze i powiedzial, ze moze
    >> > sie wprowadzac.
    >>
    >> Ależ to jest dziwaczny pogląd, że to jedynie właściciel miałby dowodzić
    >> wyłudzenie, a nie najemca, bo jemu z definicji należy wierzyć ze
    >> uczciwie i za zgodą właściciela zamieszkał i nic dowodzić on nie musi!
    >
    > Dowodzic musi ten kto chce sie na jakis fakt powołać.
    > Oni juz mieszkaja i maja umowe.
    > To ty twierdzisz ze cie oszukali, wiec bedzisz musial odowdnic to ty,
    > albo policja jak zlozysz taki wniosek.
    >
    > Zdajesz sobie sprawe, ze szanse są mniej niz zero.
    >
    >
    >> A przecież zgodnie z art. 6 KC skoro lokator twierdzi, ze uczciwie i
    >> zgodnie z wolą własciciela zamieszkał w mieszkaniu to on winien ten fakt
    >> zgody dowieść!
    >
    > Ale on nic nie twierdzi.
    > Wcale nie zamierza twierdzic, ze uczciwie tu mieszka zgodnie z wola lub
    > bez woli wlasciciela.
    >
    > To ty twierdzisz ze stan faktyczny jest inny niz widac.
    >
    >
    >
    >
    >
    >>
    >> Zresztą gdyby uznać twoją logikę to należałoby np. natychmiast
    >> zaprzestać ścigania złodziei, bo każdy z nich podobnie mógłby twierdzić,
    >> ze np. zegarek skradziony w tłoku to w istocie właściciel mu podarował
    >> a tylko potem zmienił zdanie. No i wymagasz, żeby to nie ten, u którego
    >> znaleziono cudzy zegarek, oskarżony o jego kradzież miał dowodzić, ze
    >> legalnie wszedł w posiadanie tego zegarka, ale jego właściciel, ze mu go
    >> NIE podarował.
    >
    > Oczywiscie.
    > Jesli twierdzisz, ze zegarek na moim ręku jest twoj to musisz to udowodnic.
    >
    > Ja nic nie twierdze, ani, ze jest moj, a nie ze jest kradziony, wiec
    > niczego nie musze udowadniac.
    >
    >
    > Po drugie mieszkasz prawo karne z cywilnym.
    >
    >> A już jeśli nie daj Boże sporządzono by umowę sprzedaży tego zegarka to
    >> mimo że za zegarek ceny nie zapłacono to wg ciebie zagarniając tenże
    >> zegarek bez wymaganej zapłaty zagarniający żadnego przestępstwa nie
    >> popełnił, nie powinien być za to ścigany a to tylko dlatego że..dałeś mu
    >> ten zegarek na chwilę do ręki do obejrzenia. -No bo skoro on twierdzi,
    >> ze wbrew wymogowi zapłaty ty zdecydowałeś się mu go podarować (na co nie
    >> ma żądnego dowodu!) to w to należy wierzyć!
    >
    > Jesli sporzadzono umowe, to w momenie jej podpisania ten zegarek ma juz
    > nowego wlasciciela, niezaleznie od zapłaty i niezależnie od tego kto go
    > trzyma w ręku.Ty masz prawo sądownie, żądać zapłaty ale zegarek jest już
    > jego.

    BZDURA!!! _patrz niżej!
    >
    > Jesli chcesz dyskutowac z art 155 KC, to do lustra, ale nie ze mną.

    Nie wprowadzaj czytelników w bład!
    Art. 155 stanowi m.in.,cyt."> § 1. Umowa sprzedaży, zamiany, darowizny,
    przekazania nieruchomości lub inna umowa zobowiązująca do przeniesienia
    własności rzeczy co do tożsamości oznaczonej przenosi własność na
    nabywcę, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej ALBO ŻE STRONY
    INACZEJ POSTANOWIŁY"
    A zatem jeśli w umowie sprzedazy strony np. postanowiły, ze wydanie
    zegarka nastąpi po uiszczeniu zapłaty to wbrew twojej opinii zegarek do
    chwili otrzymania przez sprzedawcę zapłaty nie zmienił jeszcze własciciela!!

    >
    > Analogicznie jest z mieszkaniem.
    > Po podpisaniu aktu przez notariusza mieszkanie przestalo byc twoje
    > niezaleznie od tego co w akcie notarialnym napisaliscie o zapłacie i
    > niezaleznie od tego czy ci zapłacił czy nie.

    Nie wprowadzaj znów w błąd,- sprzedaż mieszkania nie jest "analogiczna",
    bodotyczy zmiany własności NIERUCHOMOŚCI, które w KC traktowane sa
    SPECJALNIE i i reguluje to inny art. KC, a mianowicie art 157., który
    stanowi, ze JEDYNIE sprzedaż nieruchomości nie może byc poddana warunkom!
    >
    >
    >
    >> W opisywanej sprawie do tego dochodzi jeszcze nawet mocniejsza
    >> okoliczność,- wszak zapisano, ze właściciel nie zamierza żadną miara
    >> owego "zegarka" darować, ale wymaga , aby przedtem mu zapłacono, czego
    >> nie dokonano, a co łatwo dowieść.
    >
    > jak wyzej art 155.
    > jak to byla umowa darowizny na dodatek notarialna to tez po rybkach
    > niezaleznie od faktu ze trzymasz cudzy zegarek na swojej rece.
    >
    >
    > generalnie koncze.
    > nudzi mnie wymyslanie przez ciebie arguemtow aby tylko twoja racja byla
    > prawdziwa.
    >

    Nudzi Cię, mnie tez, ale mam nadzieję, ze wdzięczny jesteś za to, ze
    przy tej okazji dowiedziałeś się, jak NAPRAWDĘ sprawy sprzedazy reguluje
    KC, bo przy swoim poglądzie mógłbyś łacno narazić się na konsekwencje
    prawne, np. gdybyś kupował od kogoś samochód, sporządził umowę
    kupna-sprzedaży, NIE zapłacił na niego tak jak ta umowa wymagała, ale
    dostał się do niego i go użytkował twierdząc, ze przecież już on twoja
    własnością, a o zapłatę sprzedawca niechaj się z tobą prawuje...
    ;-)

    >

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1