W dniu 24.09.2022 o 10:26, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 24.09.2022 o 01:55, Marcin Debowski pisze:

>> Sama w sobie żadne. Ale np. zadymiarze o przeciwnych poglądach, którzy
>> się wtedy często pojawiają, już mogą i to sporo, a odpowiedzialność za
>> ich działanie ma spaść na organizatorów czy też inicjatorów tej
>> bogu-ducha-winnej.
>>
> No nie do końca. To się da rozwiązać, tylko trzeba chcieć. Popatrz ma
> mecze piłkarskie. Przecież tam jest dokładnie taki problem.

Nie. To nie jest dokładnie taki sam problem.

> Kibice
> przyjezdnej drużyny, albo jeszcze czasem zupełnie obcych, którzy jadą
> tylko po to, by zrobić zadymę. Tylko ktoś musi być tym zainteresowany,
> by to ogarniać, a nie wychodzić z założenia, że im bedzie większa
> zadyma, to będzie większy oddźwięk społeczny - jak to ma miejsce obecnie
> w mojej ocenie.

Kto ma tym być zainteresowany przy spontanicznych protestach/demonstracjach?

Bo widzisz, na takie spontaniczne protesty ludzie przychodzą żeby
protestować, a nie bawić się w funkcjonariuszy wyłapujących zadymiarzy.
Od wyłapywania zadymiarzy mają pracowników, którym płacą pensję: policję.

A teraz to wygląda tak, że pokojowy protest zamienia się w zadymę, gdy
milicja pokojowo protestujących otacza kordonem, psika gazem, pałuje,
wyciąga z kordonu i wozi do komisariatów na obrzeża miasta na ścieżkę
zdrowia (no i oczywiście wtedy mieliby kogo - zgodnie z twoim genialnym
pomysłem - pociągać do zbiorowej odpowiedzialności, chociaż ci ludzie
niczego nie zniszczyli, bo zanim ktoś coś zniszczył, to oni już byli na
komisariacie kilkadziesiąt kilometrów dalej).
Oczywiście tak się dzieje tylko wtedy, gdy to protest pokojowy i
antyrządowy, bo milicja służy rządowi, a nie swoim pracodawcom, czyli
obywatelom. Do tego jeszcze często tacy "funkcjonariusze" sympatyzują z
faszystami i niejeden z nich pałą przypierdoli pedałowi z radością i
osobistą satysfakcją nawet bez wyraźnego polecenia z góry.

Z drugiej strony, gdy na jakiś spęd przychodzą prawdziwi faszyści i
zadymiarze, który to spęd ma na celu tylko i wyłącznie głosić hasła
nawołujące do nienawiści, rasistowskie itd., to taki spęd milicja
grzecznie "ochrania" zamiast rozpędzić to towarzystwo i porozwozić po
komisariatach na obrzeże miasta na ścieżkę zdrowia żeby i się odechciało
nawoływać do nienawiści.
Mało tego, jak tacy zadymiarze zaczynają podpalać miasto i rzucać
kamieniami, to milicja swoją bierność (i brak wykonywania pracy, za
którą im płacą normalni obywatele) tłumaczy tak: "żeby nie eskalować".
(i kogo ty chcesz pociągać do solidarnej odpowiedzialności skoro milicja
zamiast wyłapywać zadymiarzy woli nie eskalować i nic nie robić, więc
nie ma kogo pociągać...)

W przypadku ludzi normalnych, spokojnych i pokojowych jakoś się nie boją
"eskalować".

Przemyśl to i wyciągnij wnioski.
Odpowiedz na pytanie: którą kategorię obywateli w praktyce kulsony będą
karać tą solidarną odpowiedzialnością?

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr