eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakaz używania tel.komórkowych w pracy › Re: Zakaz używania tel.komórkowych w pracy
  • Data: 2007-02-03 08:49:51
    Temat: Re: Zakaz używania tel.komórkowych w pracy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0702022351320.3196@athlon64 Gotfryd Smolik
    news <s...@s...com.pl> pisze:

    > KP ustanawia "stawianie do dyzpozycji" pracodawcy czasu pracownika, tak?
    <cit>
    Dokładnie to jest tak:
    Art. 128. § 1. Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w
    dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do
    wykonywania pracy.
    </cit>
    I to jest jedyny artykuł w KP traktujący o pozostawaniu do dysposycji.

    > Oznacza to iż to *pracodawca* określa, co pracownik ma (a czego nie
    > ma) robić w czasie pracy.
    Nie sądzę. Cytowany artykuł rozpoczyna dział KP pt. Czas pracy, a nie
    Obowiązki pracodawcy i pracownika. Celem tego zapisu jest sprecyzowanie
    pojęcia "czas pracy" dla uniknięcia niejasności. Np. pracownikowi
    pozostającemu w gotowości do wykonywania pracy, ale nie wykonującemu jej (bo
    np. czeka na materiał) czas ten wliczany jest do czasu pracy i normalnie
    płacony.
    Co pracownik ma robić w czasie pracy określa umowa o pracę i zakres
    obowiązków, a jak ma to robić - regulamin pracy. I te akty nie mogą być
    sprzeczne z obowiązującym prawem (nie tylko prawem pracy).

    > Zasada to może być podważona tylko przez akty prawne wyższego rzędu
    > (czytaj: Konstytucję) lub przepisy (być może innych aktów równorzędnych,
    > czyli ustaw) które będą ustanawiały przepisy szczegółowe.
    > Jeśli więc przepisy szczegółowe (lub wprost Konstytucja) dają priorytet
    > ochronie życia, bądź istnieją nakazy zachowania się w razie pożaru, to
    > owe przepisy będą miały priorytet nad listą zadań pracownika w czasie
    > pożaru - bez naruszania KP.
    Mnie tłumaczono to tak: jeśli akt prawny niższego rzędu (np. rozporządzenie)
    zawiera zapis niezgodny z aktem wyższego rzędu (ustawa), to i tak obowiązuje
    akt niższy, do momentu zaskarżenia go na gruncie niezgodności z aktem
    wyższym i uzyskania prawomocnego orzeczenia stwierdzającego tę niezgodność.
    Czyli - jeśli dobrze to pojąłem - nie działa "automat" - niezgodny więc
    nieważny, bo tę niezgodność trzeba prawomocnie stwierdzić.
    I wówczas zapis sprzeczny z prawem nie ma mocy.
    Przechodząc do konkretów - jeżeli jakaś klauzula np. regulaminu pracy
    _wydaje_ się niezgodny z PP, to dla stwierdzenia tego faktu potrzebny jest
    wyrok sądu pracy. Jeśli orzeknie on niezgodność zapisu w regulaminie z PP,
    to klauzula ta nie obowiązuje.
    Oczywiście to formalizm i ostateczność, można rozmawiać, korygować itp.

    > Takoż zasada nienaruszania godności pracownika np. pozwala (niezależnie
    > od ew. przepisów BHP) na ekhm... "czynności fizjologiczne podlegające
    > ograniczonej kontroli organizmu" :) więc pracodawca NIE może żądać
    > nieuzasadnionego stosowania pampersów.
    A uzasadnionego może? ;)

    > Widzisz jakąś zasadę lub przepis, który uprawniałby pracownika do
    > DOMAGANIA SIĘ prawa korzystania z komórki w czasie pracy?
    Ja raczej nie widzę przepisu _uprawniającego_ do _nieuzasadnionego_ _zakazu_
    korzystania z komórki.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1