eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTo do Ciebie złodzieju!Re: To do Ciebie złodzieju!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: To do Ciebie złodzieju!
    Date: Thu, 4 Dec 2003 00:57:35 +0100
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 66
    Sender: r...@p...onet.pl@pc7.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Message-ID: <bqlvi6$9lk$1@news.onet.pl>
    References: <bqlmp4$jgh$1@news.telbank.pl>
    NNTP-Posting-Host: pc7.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1070498182 9908 217.99.219.7 (4 Dec 2003 00:36:22 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 4 Dec 2003 00:36:22 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:179975
    [ ukryj nagłówki ]

    Choć trudno odmówić Ci racji, to jednak jest wiele argumentów, że nie masz
    jej do końca. Pozwolę sobie przyjąć postawę adwokata diabła. Oto moje
    argumenty:

    1. Autorzy wywalczyli, że dostają haracz od nagrywarek, magnetofonów,
    kopiarek i innego sprzętu powielającego - z czego nietrudno wywieść
    wniosek, że zdają sobie sprawę, że urządzenia te służą zwielokrotnianiu
    utworów i na to przyzwalają pobierając opłatę. Chcącemu nie dzieje się
    krzywda.

    2. W sposób widoczny gołym okiem ceny oprogramowania, a i również innych
    nośników są zawyżane. Ja rozumiem, że obowiązują tu prawa rynku, ale
    rzeczywisty koszt systemu operacyjnego, to kilkadziesiąt złotych.
    Mikrosoft mimo wszystko jest obecnie monopolistą i gdyby ustawił cenę
    sprzedaży na rozsądnej wysokości, to większość osób by to kupiła. A ja
    osobiście słyszałem wypowiedź przedstawiciela tej firmy, który oświadczył,
    że oprogramowanie musi być takie drogie, bo w cenę sprzedanych egzemplarzy
    wlicza się straty z tytułu kopiowania. No to poniekąd znowu sami
    dopuszczają ten proceder czerpiąc z niego korzyść.

    3. Powyższe względy, a i znaczna dysproporcja ceny programów w stosunku do
    naszej zasobności spowodowała, że grzech piractwa w naszym kraju stał się
    niemal powszechny. Niech rzuci kamieniem, kto nigdy nie dotknął się
    pirackiej kopii. Tak więc powszechne przekonanie o bezpodstawności
    roszczeń firm programistycznych jest tak wielkie, że wiele osób nie zdaje
    sobie sprawy, że popełnia przestępstwo. A całą tę aferę uważa za swoiste
    polowanie na czarownice.

    4. Wiele osób kupiło w sklepie komputer i był tam już zainstalowany
    system. Dla wielu osób jest to część komputera. Czy kupując telewizor
    zastanawiasz się, że w pilocie jest też taki mały program i też ktoś ma do
    niego prawa autorskie? Nie. I jest to naturalne. Niezgodne z prawem, ale
    jak najbardziej naturalne moim zdaniem zachowanie. Wielu nabywców
    komputerów kupuje to dla latorośli jako zabawki. I nawet im do głowy nie
    przyjdzie, że tam jest coś nielegalnego. Tutaj sporo winy ponoszą
    sprzedawcy komputerów, którzy powinni po prostu system dawać w cenie
    komputera. I wówczas, jeśli właściciel sobie zainstaluje inny, to jego
    sprawa.

    5. Ustanowione w naszym kraju prawo autorskie jest co kolwiek nie do końca
    przemyślane. Choćby ta uwaga, ze prawa autorskie do programów wygasają po
    pięciu latach. Ale takich różnych szczegółów jest wiele. Pomimo tego, że
    zostanę zakrzyczany, to ja nadal uważam, że samo posiadanie w prywatnym
    komputerze nielegalnego softu nie jest przestępstwem. Po pierwsze
    społeczna szkodliwość czynu w tym wypadku jest znikoma. Po drugie przy
    mądrym i przemyślanym tłumaczeniu bardzo trudno wykazać wszystkie znamiona
    przestępstw wchodzących w rachubę. Bo albo nie ma korzyści albo nie ma
    celu ustawowego. Te zarzuty, to tak na pograniczu prawa i sprawa nie jest
    moim zdaniem do końca oczywista. Wiele zależy od szczegółów.

    6. W wypadku komputerów znajdujących się w domach widzę dość poważne
    kłopoty dowodowe. Komputer, to komputer. Przy ujawnieniu przestępstwa w
    rzeczywistości wirtualnej zawsze pozostaje pytanie, kto siedział przy
    klawiaturze. Ale na dobrą sprawę, to w wypadku nielegalnego softu widzę
    sporo problemów dowodowych przy przemyślanej obronie. Jak jest kilku
    domowników i nikt się nie przyzna do używania komputera, to komu
    przedstawić zarzut? Najczęściej ktoś się tam do posiadania tego komputera
    przyznaje, ale na upartego, wszyscy mogą się wyprzeć. I co wówczas? W
    firmie sprawa jest klarowna. Jest właściciel, jest jakiś zarząd, jest
    ewentualnie informatyk. Ale w domu, to po prostu liczenie na przyznanie
    się do winy. A ja, jakby co to oświadczam, że odmawiam wyjaśnień. Wysoki
    sądzie przyniosłem komputer ale go nawet nie włączyłem, bo nie miałem
    czasu. Od roku nie mam czasu - i proszę dowieść, że kłamię. Są w systemie
    zapisy, że coś robiono, ale kto z domowników to robił? Może moja 5-cio
    letnia córa? Może jej zarzut postawić?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1