eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpytaj milicjanta › Re: Spytaj milicjanta
  • Data: 2023-08-01 16:34:18
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2023-08-01 o 00:47, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 31.07.2023 o 20:38, cef pisze:
    >
    >>>> Najczęściej to sprzedający nic nie nabywa, bo nabycie jest po
    >>>> przekazaniu praw czyli po fakturze. Jak już jest oszustwo, to
    >>>> jak pozwać na fikcyjne dane sprzedawcy podane w sieci?
    >>> Jest dość bogate orzecznictwo o tym, ze faktura jest dowodem
    >>> księgowym i nie ma nic wspólnego z samą umową. To na okoliczność
    >>> dość popularnej praktyki sprzed lat, gdzie na fakturze były wpisy,
    >>> że towar należy do sprzedawcy do czasu jej zapłacenia. Natomiast w
    >>> wypadku fałszywych danych oczywiście masz rację i jest to jeden z
    >>> argumentów, że doszło do oszustwa. Natomiast jeśli dane są prawdziwe,
    >>> to nie wiadomo, czy ta osoba sprzedawała towar i należy
    >>> ją o to zapytać. Z tym, że jeśli potwierdzi,m to z braku innych
    >>> przesłanek oszustwa nie ma.
    >> Tyle tylko, że nie sąd ma się zajmować wyjaśnieniem tego, bo obywatel
    >> najczęściej nie ma narzędzi, żeby ustalić kto się za czym kryje (z
    >> praktyki wiem,  że policja też jest słaba w te klocki)
    >
    > Nie zrozumiałeś. W tym miejscu sprzeciwiłem się Twojemu poglądowi, że
    > przekazanie faktury łączy się z przekazaniem praw do przedmiotu.

    To raczej Ty nie zrozumiałeś. Nie kwestionowałem faktu, samej sprzedaży,
    choć faktura jest pierwszym elementem. Nie wiem dlaczego ale zakładasz,
    że na policję trafiają sprawy proste.


    >>>> Może napiszesz jakiś poradnik? Po trzecie jak to się ma do
    >>>> przypadku, który opisałem, gdzie podałem policjantom dwa adresy
    >>>> internetowe z kolejnymi sklepami i innymi danymi, ale powiązane
    >>>> tymi samymi numerami telefonu gdzie pewnie dane też nie pasowały
    >>>> do żadnych ewidencji - co więcej często były prawdziwe, tylko
    >>>> tamtenn nprzedsiębiorca nie była swiadomy, że podano inne dane na
    >>>> www do kontaktu. Jaką masz teraz wersję? Jak sąd ma to zbadać jak
    >>>> nie ma danych? Sąd będzie zlecał policji czy komu czy roześle
    >>>> referentów w teren? Puknij się w głowę kolego, to może
    >>>> oprzytomniejesz.
    >>> A muszę mieć? Jest jakiś zakaz korzystania z jednego numeru przez
    >>> dwa sklepy?
    >> Naprawdę jesteś taki niegramotny? Skoro już w jednym sklepie z tym
    >> numerem telefonu doszło do oszustwa (tego faktu nie podważajmy, bo to
    >> było oszustwo) a są w sieci inne sklepy, które mają ten sam schemat
    >> graficzny ale inny asortyment - posługują się danymi tego samego
    >> przedsiębiorcy - i tymi samymi danymi kontaktowymi - mają dokładnie
    >> taki sam schemat działania - sprawdziłem to zanim numer zamilkł na
    >> dobre, to oczywiście tam jest wszystko OK? Czytając Twoje wpisy nie
    >> spodziewam się po policji, że wyciągną z tego inny wniosek niż taki,
    >> że można używać jednego numeru w kilku sklepach i że tam na pewno nie
    >> oszukują i można wyluzować...
    >
    > Jest tylko jeden problem w Twoim wnioskowaniu. Nie wiemy, co jest
    > powodem niewywiązania się z umowy przez sklep. W sieci jest trochę
    > sklepów, które handlują nie swoim towarem. Mają układ z hurtownią.
    > Kupują od niej powiedzmy 100 telefonów, ale w ten sposób, że to
    > hurtownia je rozsyła klientom. Od strony klienta to wygląda na sklep.
    > Jak hurtownia nie wyśle towaru, to sklep ma problem, ale to nie oszustwo.

    Problem jest w Twoim rozumowaniu.
    Ja np nie rozumiem dlaczego Ty zakładasz, że ludzie przybiegają na policję
    jak po dwóch, trzech dniach nie ma przesyłki. Otóż ja zakładam, że jak
    już ludzie decydują się na wycieczkę do komisariatu, to mają już za sobą
    ścieżkę wyczerpaną.
    Kasa przelana a dostawa jest opóźniona dwa, trzy miesiące, ze sprzedawcą
    jeszcze miesiąc temu był kontakt i nawet twierdził, że właśnie już, już
    odbiera i jutro wysyła i jak to jutro trwa kolejne tygodnie, to próbuje
    się znowu dzwonić i jak przez kolejny miesiąc
    sprzedawca już nie odbiera telefonów i nie odpowiada na maile, to wtedy
    nie rozumiem na jakiej podstawie przypuszczasz, że on czeka na towar z
    hurtowni,
    albo nie wysłał, bo mu się papier pakowy skończył. Takiego rozumowania
    pewnie uczą Was na jakichś szkoleniach, bo ja w tym schemacie właśnie
    widzę już oszustwo
    i niemożliwość bez interwencji policji ustalenia co się dzieje.




    > No i z różnych powodów jeden przedsiębiorca ma kilka sklepów. Towar i
    > kolorystyka podobne, bo te sklepy są robione z jednej sztancy. Po za tym
    > są robione w oparciu o takie serwisy, gdzie powiedzmy pierwsze 60 dni
    > masz darmo, a potem musisz płacić abonament. No to zakładasz kolejny i
    > kolejny i kolejny sklep. A firma i telefon są te same.
    >
    > Niestety, to co Cię niepokoi nie jest wynikiem oszustwa, a po prostu
    > nieznajomości z Twojej strony tych mechanizmów.

    Powyżej Ci napisałem, że nie zawracam dupy policji po dwóch dniach
    opóxnienia.
    Jak po miesiącach dwóch nie było towaru ani zwrotu kasy, to
    wszystkie sklepy tak wyglądające są tak samo trefne.
    I to Ty nie znasz mechanizmów, bo tak się właśnie oszukuje ludzi.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1