eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-22 01:45:46
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2020-09-18, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:3IZ8H.406740$j...@f...ams1...
    > On 2020-09-18, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    >>>>> 1) Ratownik miał podstawy sądzić, że pomoc jest udzielana. Nie
    >>>>> jest
    >>>>> ratownikiem systemowym zobowiązanym do niesienia wszystkim wokół
    >>>>> pomocy,
    >>>>> toteż nie miał obowiązku iść w tej sytuacji - vide kolejne
    >>>>> artykuły w
    >>>>> ulubionym przez Ciebie artykule 162 kk.
    >>
    >>>>Jak ktoś do niego przyszedł i poprosił o pomoc to nie wygląda aby
    >>>>konieczna pomoc była udzielana.
    >>
    >>> Poprosil o pomoc czy AED ?
    >
    >>1) Skoro to świadczenie rzeczowe to nie mogli, więc wychodzi, że
    >>musieli
    >>prosić o pomoc.
    >
    > Ale oni sie nie znali na prawie. Zreszta prosic zawsze mozna.
    > Wiec nalezy wnioskowac, ze pomocy juz ktos udziela.

    Nieznajomość prawa nie niweluje skutków jego stosowania. A wniosek nie
    jest uprawniony, bo tak jak gdzieindziej wspomniałem, trudno przyjąć, że
    sama obecność kogoś przy kimś jest udzielaniem pomocy.

    >>> Bo jesli AED ... to najwyrazniej pomoc byla udzielana ..
    >>Nie była nawet w ten sposób, że osoba udzielająca pomocy była na
    >>basenie.
    >
    > A to tylko jedna baba byla, czy wiecej tam osob bylo i baba mogla
    > pojsc po AED ?

    Nie wiemy, ale nie da się wykluczyć, że mogła być sama.

    >>>>Ratownik miał na basenie inne osoby, które mogły sprawowac pieczę.
    >>
    >>> Mial, nie mial - trudno powiedziec. Powinien miec, chocby na
    >>> potrzebe
    >>> wizyty w toalecie, ale moze wlasnie byla zajeta.
    >
    >>No to jak była zajęta, to nie dało się zrobić kupy i można było pójść
    >>pomóc. A w tym czasie by się zwolniła.
    >
    > Osoba zastepcza mogla byc zajeta, wiec niedostepna.

    Pytanie czym, i czy było to ważniejsze od udzielenia pomocy.

    >>>>Powinien albo bezwłocznie sam pójść zweryfikować, albo kogoś
    >>>>posłać,
    >>>>równie bezwłocznie.
    >>
    >>> A proponowalem najprostsze rozwiazanie - wniesc chorego na teren
    >>> basenu, i niech sie juz ratownik, dyrektor i kasjerka martwią :)
    >
    >>To roziązanie ma wiele wad:
    >>1) Możesz pogorszyć stan ofiary. Podejmiesz ryzyko?
    >
    > Za nieumiejetne udzielenie pomocy ponoc nie ma ryzyka.

    Zapewne nie bezwarunkowo. Poza tym strach jest, wię mogli bać się go
    ruszyć.

    >>2) Może nie być komu przenieść (różne powody).
    >
    > Zakladam, ze co najmniej dwie osoby tam byly ... ale to moze byc za
    > malo.
    >>3) Obecność osoby wymagającej pomocy tak samo będzie absorbować
    >>ratownika i może zaniedbać kąpiących.
    >
    > Ale bedzie "na terenie basenu". I bedzie mogl miec oko na cenny AED.

    W sumie nie wiadomo gdzie ten AED się znajduje. Swoją drogą, jaka jest
    standardowa procedura przy defibrylacji wyciągniętego z basenu? Trzeba
    by go jakoś wytrzeć przynajmniej.

    > Zreszta - niech sie dyrektor martwi co z tym zrobic.
    >
    > Mozna tez jeszcze wniesc pod samą wode, o ile portier przepusci :-)

    Brzegi mogą być mokre. To nie jest dobre miejsce dla użycia AED.

    >>4) Obecność osoby wymagającej pomocy spowoduje niezdrowe
    >>zainteresowanie
    >>kompiących lub panikę. Ktoś się może utopić i kto za to odpowie?
    >>Ratownik.
    >
    > jak sie zainteresuja, to wyjda z wody ...

    Wtedy będą łazić, kapać i powodować zagrożenie dla osoby obsługującej
    defibrylator.

    >>5) trzeba pewnie wykupić bilet. A jeśli nikt nie miał pieniędzy?
    >
    > Zlozyc przed kasa i niech sie kasjerka martwi kogo wezwac :-)

    Ale to tak nie działa.

    >>6) i najważniejsze, skoro ratownik bał się o losy AED to byłoby z
    >>jego
    >>strony skrajną nieodpowiedzialności wpuszczać na basen osoby, które
    >>oceniając rozsądnie, miały powód aby mu ten AED zajumać. Już i tak to
    >>zrobił, ale wtedy jeszcze nie wiedział kogo wpuszcza.
    >
    > No wlasnie - baba jakos sie do ratownika dostala. Widac kasjerka
    > przepuscila.

    No ale więcej osób mogłaby nie przepuścić, bo to w sumie nie wiadomo,
    czy nie jakaś improwizacja by dostać się bez biletu.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1