eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-07 13:56:26
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5f55d421$0$508$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 07.09.2020 o 03:37, J.F. pisze:
    >>> I tak przez te godziny mierzyli do cienia uciekającego pojazdu, by
    >>> pociągnąć za spust, jak się zatrzyma na czerwonym świetle?
    >>> Zastanowiłeś
    >>> się nad tym, co napisałeś? Przecież decyzja o ostrzelaniu pojazdu
    >> Ale chyba powinni pomyslec jak go ujma ?

    >Moim zdaniem plan był taki, że na chodniku pieszo to zrobią.

    A on ich przechytrzyl i wsiadl do samochodu, kto by pomyslal ...

    >>> zapadła gdy zaczął próbować rozjechać policjantów - to ile tam
    >>> było sekund?
    >> O ile probowal, a nie tylko oficjalna wersja to bylo.

    >Kilka sądów stwierdziło, że próbował.

    Jakby tak sad stwierdzil, ze funkcjonariuszom zdarza sie klamac, to
    jakby potem mogl kogos skazac :-P

    >Ostatni jedynie zwrócił uwagę, że powinni uciekać zamiast się bronić.

    A oni strzelali w przod czy w tyl pojazdu ? Wiec jakie "bronic" ?

    No i przeciez nie "powinni uciekac" tylko uciekli, skoro zaden nie
    zostal przejechany.

    >>>> I jakos dokonali blednego rozpoznania osoby.
    >>> Bez wątpienia ich błąd.
    >> A tu jeszcze gdzies pisza, ze ten poszukiwany mial 40 lat, a
    >> mlodziency 19 ...

    >Oni chyba "atakowali" samochód.

    Tak wszystkie atakowali ?
    Musial im sie wydac podejrzany, a przeciez skupiali sie na osobie,
    wiec powinni widziec.

    >Tak, czy siak, jakby nie próbowali
    >uciec, to by o sprawie nikt nie wiedział.

    Jakby zatrzymywal umundurowany policjant a nie wygladalo to jak atak
    uzbrojonych bandytow, to pewnie tez nikt by nie wiedzial.
    Albo jak panowie policjanci przyjrzeliby sie lepiej.

    >Ja myślę, że policjanci w
    >chwili podejścia do pojazdu już pewnie widzieli, ze to nie on, ale
    >zachowanie kierującego próbującego się "przebić" przez blokadę
    >spowodował, że wzmogły się podejrzenia o przyczyny.

    A znalazles jakies fotki z miejca zdarzenia ?

    >>> Ale oni nie strzelali do samochodu dlatego, że
    >>> tam był poszukiwany, tylko dlatego, że kierujących chciał ich
    >>> rozjechać.

    >> Oczywiscie ze dlatego, ze byl poszukiwany za napad - prewencja u
    >> ciebie to tak legitymuje kierowcow z okrzykiem "wypierdalac z auta"
    >> ?

    >Różnie bywa i czasem tak trzeba - podkreślam: czasem.

    Czyli sa inne przyczyny do takiego zachowania ...

    >> A "chcial rozjechac" ... to zdaje sie uzasadnia ostrzelanie, wiec
    >> co
    >> sie dziwisz, ze trzech kulsonow tak zgodnie zeznalo ...

    >A czwarty? Czterech ich tam było.
    Faktycznie czterech ... to moze i dwa samochody ...

    >Sądzisz, że nap...li do samochodu dla hecy?

    Dla zaslugi, dla pochwały, dla awansu, dla orderu.
    Moze troche ze strachu, ze zaraz ich ostrzelaja.

    No bo przeciez nie dlatego, ze im zagrazal przejechaniem przez
    samochod ...

    >>> Tu błędne rozpoznanie nie ma nic do rzeczy. Gdyby się zatrzymał,
    >>> to by
    >>> go wylegitymowali i puścili dalej.
    >> O ile pamietam to stal na swiatlach. Ale jak zaczelo do niego biec
    >> trzech podejrzanych typow z pistoletami ...

    >Posłuchaj: ani mnie, ani Ciebie tam nie było. Żaden sąd nie
    >stwierdził -
    >a pewnie miał więcej wiedzy od nas - by użycie broni było bezzasadne.
    >Po
    >co ciągnąć tego flejma w tym kierunku?

    Bo jakos tak mam nieodparte wrazenie, ze tak to wygladalo.
    A Ty pewnie myslisz, ze policjanci wystawili i uruchomili koguty, dali
    przez okno znak tarczą do zatrzymywania, po czym jeden podszedl z
    legitymacja w reku, przedstawil sie, poprosil o dokumenty ... a wtedy
    mlodziency uciekli. Pewnie zapomnieli, ze bagaznik z marychy oproznili
    dzien wczesniej.

    A jeszcze dodaj, ze napady i rabunek pojazdow na falszywego policjanta
    byly w tym czasie ciagle jeszcze w modzie ... przynajmniej w
    publicznej opinii.

    Szkoda, ze nie ma jakiegos filmu ze zdarzenia, to bysmy nie musieli
    gdybac.

    Ale z wroclawskiego paralizatora film jest, i co - brak dowodow winy,
    smierc naturalna ?

    >>>> A ze wyjasnienie tak dlugo trwalo - no przeciez sam piszesz, ze
    >>>> prokurator nic nie moze :-P Chyba dobrze, ze sie mylisz .. czy to
    >>>> ja
    >>>> sie myle ?
    >>> Poczytaj artykuły. cztery razy sąd w wielu instancjach uznawał, że
    >>> nie
    >>> popełnili błędu. Sąd Najwyższy też nie uznał, ze popełnili błąd,
    >>> tylko
    >>> nakazał rozważenie innego aspektu użycia broni.
    >> Ja tam widze, ze najpierw ich sad uniewinnil, potem apelacyjny
    >> uchylil
    >> - czyli uniewinnienie bylo kiepskie, potem okregowy ponownie
    >> uniewinnil, i tym razem apelacyjny tez uniewinnil ... a to dopiero
    >> 2011

    >Czyli zauważ, że policjanci podjęli w sekundach decyzję taką samą,
    >jak
    >przez 6 lat zastanawiania podejmowały sądy. Dopiero po 10 latach
    >przemyśleń ktoś zwrócił uwagę na jakieś uchybienie. Czy samo to nie
    >daje
    >Ci do myślenia?

    Przy sprawnosci naszych sadow - najbardziej mi daje do myslenia, ze
    czemu prokurator od razu nie postawil takiego zarzutu.

    Jakos w innych sprawach to nie ma problemow z postawieniem 10
    zarzutow, 20, a bez kozery powiem 100 ...

    >>> W normalnym kraju, to by nikt tego trzeci raz nie wałkował,
    >> No nie wiem - w tzw "normalnych krajach" tez bywaja dlugie procesy
    >> :-)
    >Pewnie, ale u nas się to zaczęło normą robić.

    Zaczelo ?
    Chyba zawsze tak bylo ... a nie, przepraszam, za wczesnej komuny moze
    bylo szybciej ... ale ze spraweidliwoscia to nie mailo nic wspolnego.

    >>> ale u nas - trzeci raz ich sądzili i
    >>> sąd w pierwszej instancji stwierdził, że spowodowali zagrożenie
    >>> dla osób
    >>> postronnych. Sąd drugiej instancji już się do tego nie odniósł, bo
    >>> uznał, że nie warto, bowiem czyn się przedawnił.
    >> Nie powinny byc te terminy przesuwane przez procesy ?
    >Na całe szczęście nie. Bo podejrzewam, ze nadal by to wałkowali.

    Nie dopuszczasz mysli, ze naprawde byli winni :-P

    A mnie cos chodzi po glowie, ze termin przedawnienia przesuwa sie, ale
    moze to w innych sprawach.

    >Wystarczy sprytny adwokat.

    Nie potrzeba mu jeszcze spolegliwego prokuratora?

    Chyba, ze z oskarzenia prywatnego ... taki czyn tez ?

    >>> Te wszystkie procesy
    >>> były wynikiem uporu adwokata pokrzywdzonego,
    >> I prokuratora ponoc tez ...
    >Pytanie, czy nie na wniosek adwokata.

    No ale jednak musial sie przychylic.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1