eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRozwod i kwestia dziecka i bylego meza › Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "Angie" <j...@o...eu>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza
    Date: Mon, 12 Feb 2007 15:44:16 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 43
    Message-ID: <eqpu7l$ush$1@news.onet.pl>
    References: <4...@4...com> <eqpp6e$csb$1@news.onet.pl>
    <g...@4...com> <eqpr9e$kbp$1@news.onet.pl>
    <2...@4...com>
    NNTP-Posting-Host: aaie155.neoplus.adsl.tpnet.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1171291189 31633 83.4.212.155 (12 Feb 2007 14:39:49 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 12 Feb 2007 14:39:49 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3028
    X-Sender: hJClw7+pr6uQkKK/OnnApg==
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3028
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:445735
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "-=\\Piotter//=-" <piotr_k_@precz_z_mielonka.poczta.onet.pl>
    napisał w wiadomości news:2it0t2hpvrfc0u705v46g9v8vk4m0o6qoo@4ax.com...

    > A twierdzi ze pewnie pomimo wielu wad pana B, bylaby pewnie dla dobra
    > syna, w stanie utrzymac ten zwiazek.

    Nie istnieje cos takiego jak "utrzymywanie zwiazku dla dobra dziecka".
    Dziecko to nie klej, ktory ma na siłe trzymac to, co juz sie rozpada.
    Dorosli ludzie albo kochaja sie/szanuja i chca ze soba byc, albo sie
    rozstaja. Dziecku nie sa potrzebi biologiczni rodzice na tych samych 20m2.
    potrzebni mu sa rodzice, ktorzy go kochaja.

    >Jednakże sytuacja w domu B jej to
    > uniemozliwila. Jedna z opiekunek dzieciaka, wynajetych zeby zajmowac
    > sie dzieciakiem kiedy A byla w pracy, bedac swiadkiem awantur, pewnego
    > razu z wlasnej inicjatywy zadzwonila do Ojca pani A z tekstem:
    > "..zabierzcie ja stąd , bo oni ja tutaj wykończą..". Oczywiscie
    > zostala przez pana B wywalona bo sie wtracila.

    Szczerze? sama bym wywalila osobe, ktora wtraca sie do mego zycia i to na
    dodatek w ten sposob, ze angazuje w to osoby trzecie. Skoro byla taka
    waleczna to mogła stanac w obronie A na miejscu a nie dzwonic do kogos tam z
    histerycznymi tekstami. Pomijac to, nic co tu napisales nie wskazuje na
    ewentualne zagrozenie dziecka - jedynie na to, o czym pisalam - A i B sie
    nie dogadywali, a teraz A broni swego "terytorium" i prawa do "mienia
    dziecka na wlasnosc"

    > Tyle ze dziecko to dziecko i nie zdaje sobie sprawy z
    > tego jak sie sprawy maja.

    Ale z czego ma sobie zdawac sprawe u licha? To ze mama i tata nie mieszkaja
    razem juz pewnie zauwazylo. Ojciec je bije? robi cos gorszego? Jak rozumiem
    nie, wiec z czego to dziecko sobie nie zdaje sprawy? Piszesz, ze ojciec nie
    probowal sie dogadywac ale poszedl prosto do sadu. Sadze, ze nauczony
    doswiadczeniem innych ojcow w podobnej sytuacji po prostu skrocil droge.
    Poza tym, z tonu twego pierwszego postu wynika, ze A nie pali sie do tych
    wizyt, a tym bardziej do oddawania dziecka na weekend. Czy dziwne jest w tej
    sytuacji owo pojscie na skroty przez ojca?

    Angie


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1