eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRozwieść się czy nie - co radzicie? › Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
  • Data: 2016-07-06 17:30:51
    Temat: Re: Rozwieść się czy nie - co radzicie?
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-07-06 o 15:57, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2016-07-06, Kviat wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Ale gdzieś to "wyszło"?
    >> A gdzieś to "nie wyszło"?
    >
    > No jakoś nie kojarzę. Podasz?

    Ale co mam podać?
    Mam podać przykład władzy, która władzę utraciła bo jej się kasa
    skończyła albo zabrakło na zrealizowanie obietnic? Naprawdę?

    >>> Bo moim zdaniem prędzej doprowadzi to do zaostrzenia
    >>> przepisów i autorytarnych rządów niż do utraty władzy.
    >>
    >> Zaostrzanie przepisów i autorytarne rządy prowadzą do:
    >> 1) Ściany, dalej jest dyktatura
    >> 2) Utraty władzy.
    >
    > Ale mówisz o "utracie władzy" w sensie "odbyły się normalne, regulaminowe
    > wybory i władza straciła poparcie",
    > czy o stracie władzy przez przedterminową
    > konieczność rozpisania wyborów/ustępienie/itp

    Mówię o utracie władzy.

    > (czyli tak sobie powiązaną
    > z malwersacjami podatkowymi)?

    Jakimi malwersacjami?
    Korzystanie z możliwości prawnych?

    >>>> Przecież o tym piszę. Niech dokładają obciążenia, skoro są głupi.
    >>>> Prosta droga do utraty władzy.
    >>>
    >>> To jednak poproszę o przykład.
    >>
    >> Przykład państwa, w której jakaś grupa traci władzę przez dokładanie
    >> obciążeń?
    >
    > Tak, poproszę. Wraz z udokumentowaniem tego przypadku (że
    > tak dokładnie ludzie zamanifestowali swój sprzeciw wobec władzy
    > i było to skuteczne).

    Jałowe dyskusje mnie nudzą (czasami ;))

    Co to znaczy "manifestować" sprzeciw?

    "Optymalizowanie" podatków *to jest* okazywanie, to jest
    *manifestowanie* swojego sprzeciwu wobec głupiego i nieskutecznego
    prawa. Ludzie bronią się przed okradaniem, tak samo jak manifestanci
    bronią się przed wojskiem na ulicy. Jedni rzucają kamieniami, a inni
    wykorzystują głupie prawo.

    Ale domyślam się o co Ci chodzi.
    Jedni korzystają ze swojego prawa żeby "dokopać" władzy i robią to
    świadomie (manifestują :)), a inni *pomimo* tego, że władzę popierają
    (wtedy to nie jest manifestacja, chyba?) - i tych nie rozumiem :)

    Kwestionowanie skuteczności takiego działania, kwestionowanie tego, że
    władza, która ma problemy z kasą to władza słabsza, zagrożona utratą
    władzy, to tak jakbyś kwestionował istnienie grawitacji.
    I jeszcze oczekujesz ode mnie przykładu państwa, w którym grawitacja
    działa... :)

    >> Mogą być przykłady oprócz Korei Płn.?
    >> Czekaj, wygooglam jakiś spis państw i zrobię kopiuj-wklej, bo nie chce
    >> mi się ręcznie przepisywać.
    >
    > Możesz skopiować, byle zawierało uzasadnienie.

    :>

    >>> Nie przerzucaj argumentów dowodowych na mnie.
    >>> To TY twierdzisz, że to szkodzi władzy, więc wykaż że tak jest.
    >>
    >> Nie, nie. Ty twierdzisz, że to nie szkodzi...
    >> To, że szkodzi, jest oczywiste.
    >
    > Nie jest.

    Też tak potrafię.

    >>> Ależ cały flejm wynika z faktu, że "moralnie" go chcą wszyscy wybielić.
    >>> A tu czysty fakt - chce wyłudzić świadczenie. Kropka.
    >> Chce skorzystać z możliwości jakie daje prawo. Kropka.
    >
    > Poświadczając nieprawdę? Bo w definicji np. z PIT jest jasna
    > informacja o "samotnym" wychowaniu dziecka, nie tylko o stanie
    > cywilnym.
    >
    > Więc jak to jest?

    Jest tak, że poświadczenie nieprawdy trzeba udowodnić.

    Zresztą, skoro się tak czepiasz, to przecież autor nie napisał, że po
    rozwodzie będzie dalej uczestniczył w wychowywaniu.
    Wręcz przeciwnie, w kolejnym poście pisze, że rozważa dostosowanie się
    do tego co "demokratycznie wybrani wybrańcy Narodu tak ustalili".

    Napisał, że chce się rozwieść, a Ty z góry zakładasz, że poświadczy
    nieprawdę.

    :)

    >> Argument z innej kategorii: ksiądz musi jeździć Maybachem, bo jak
    >> inaczej dojechałby do szkoły odebrać pensję za nauczanie o chodzeniu po
    >> wodzie?
    >
    > Ale gdzieś taki argument padł?

    Który? Ten o Maybachu, czy ten o nauczaniu za moją kasę o chodzeniu po
    wodzie?
    To Ty nie wiesz na co idą twoje podatki?

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1