eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Surowe" sądy mamy (dla policjantów) [Zgon Stachowiaka na komisariacie policji, prawomocny wyrok] › Re: Przemek Czaja (1998) - Pierwszy Grzegorz Przemyk (1983) RP3
  • Data: 2020-02-27 14:23:45
    Temat: Re: Przemek Czaja (1998) - Pierwszy Grzegorz Przemyk (1983) RP3
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5e56d417$0$541$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 26.02.2020 o 18:24, J.F. pisze:
    >>> Być może. Jednak czym innym jest uniewinnienie czy nawet nie
    >>> wniesienie sprawy przez proka przy braku dowodów, a czym innym
    >>> ignorowanie dowodów, które mimo aktywnych działań kulsoństwa
    >>> wypłynęły.
    >
    >> A byly jakies aktywne dzialania ?

    >No skoro nagranie leżało w sejfie u komendanta, to raczej samo się
    >tam nie znalazło...

    >> Bo raczej wyglada na to, ze prokurator od razu zabezpieczyl dowody,
    >> a komendant mial w sejfie kopie, czy tez orginal po skopiowaniu,
    >> ktorego nie mial prawa ruszac - wiec nie ruszal.

    >A tak właśnie było?

    Jakos tak sie komendant tlumaczyl, a prokurator nie protestowal, wiec
    chyba tak bylo.

    >>> Problem w tym, że się da. Tylko trzeba choćby zarzut postawić. Tu
    >>> było
    >> O obok narzekasz, ze zarzuty sa stawiane z czapy :-)
    >No pewna różnica jednak jest.

    Jak mnie stawiaja zarzut z czapy, to zle, jak policjantowi - to bardzo
    dobrze :-P

    >>> ordynarne lecenie w chuja - skoro go razili i dusili, to nie ma
    >>> pewności, że się przyczynili do śmierci.
    >
    >> a zmarl od kuli :-)

    >Jakiej kuli?

    Takiej normalnej, pistoletowej.
    I co - bez sekcji, na podstawie kamerki z tasera skazac za
    spowodowanie smierci ? :-)

    >>> Równie dobrze mógłbyś przypisywać ofiarze wypadku włamanie do
    >>> samochodu i ucieczkę z miejsca zdarzenia, bo nie wiadomo czy gdyby
    >>> go samochód pierdolną to i tak by
    >
    >> Nie, to chyba po amerykansku mialo byc - kierowca trafil Murzyna
    >> tak, ze ten wpadl przez przednia szybe do srodka, wiec co my tu
    >> mamy - napad z wlamaniem :-)

    >Na nasza wersja jest taka, że policjant trafił obywatela:(

    >>> nie wioł i umar na przykład na zawał. Wszak nie możesz tego
    >>> wykluczyć z całkowitą pewnością - może złe wynika badań miał;)
    >
    >> A jak chwile wczesniej wyszedl od lekarza z diagnoza "tetniak
    >> mozgu - moze w kazdej chwili peknac" ?
    >> Albo zmarl np na skutek cukrzycy ?

    >A nawet jak nie, to udowodnij, że chwilę wcześniej nie przekręcił się
    >nagle i jak go samochód trafił to już nie żył:P

    W niektorych przypadkach moze tak byc.
    Zawal trafi na ulicy, przewroci sie ... na jezdnie, prosto pod kola
    pojazdu.

    >>>> Standardy dowodowe/uzasadnienia powinny być diametralnie różne.
    >>> Standard powinien być taki, że od razu zawieszenie,
    >
    >> nie nastapilo ?
    >Komendant chyba troszkę pokomendantował jeszcze... bo na emeryturę
    >zdążył.

    A co tu komendant winny ? Prokuratora wezwal.
    Wiec o tych sprawcow/sprawce pytaj.

    >>> chwilę po tym jak sprawa staje się oczywista to wydalenie ze
    >>> służby,
    >
    >> I tu mamy pewien problem logistyczny - bo dowody trzyma prokurator.
    >> A on ma na celu sledztwo o ewentualne zabojstwo, a nie dobro sluzby
    >> ...

    >A konieczne jest najpierw zdanie prokuratora? Bo wydaje mi się, że
    >byli policjanci co wylatywali za mniesze sprawy.

    Oczywiscie, np w/w komendant.
    Ale ... jak chcesz uzasadnic wyrzucenie, jesli nic nie wiesz, dowody
    ma prokurator, a nawet jesli cos tam wiesz, to nie mozesz ujawnic w
    czasie sledztwa ?

    >>> potem proces karni i sztum. To nie był wypadek przy pracy. Wypadek
    >>> to jest, jak ktoś ci amunicję podmieni na juwenaliach, jak
    >>> radiowóz w pościgu rozbijesz, albo nawet zastrzelisz weterynarza.
    >>> Ale nie jak torturujesz człowieka. Zaraz się okaże że ci
    >>> policjanci co gwałcili w areesztach bo i takie sprawy były to
    >>> wypadek - potknął się i nieszczęścliwie wpadł penisem w waginę.
    >
    >> Albo to dobrowolne stosunki byly - bo aresztanki potrzebowaly paru
    >> przyslug.

    >Takie dobrowolne jak między klerem a ministrantami...

    Zdaje sie, ze malo ktory tam narzeka na taki typowy gwalt, z uzyciem
    przemocy.
    Raczej na osaczanie, wykorzystanie sytuacji.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1