eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPlomba na komputerze › Re: Plomba na komputerze
  • Data: 2007-12-19 08:29:06
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 08:59
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <1...@z...router>):

    > Dnia 19.12.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    >> W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 02:34
    >>> I sądzisz, że np. takie dyski twarde dostępne gdzieniegdzie w
    >>> hipermarketach są tam w ofercie ze względu na ów serwis?
    >> No i? Wiele rzeczy jest na rynku. Poza tym, życie komputera jest dłuższe
    >> niż gwarancja i wtedy grzebalnicy mają pełne pole do popisu. A przez ten
    >> rok czy dwa gwarancji to i tak nie ma co grzebać.
    > No i swiadczy to o pewnej prawidłowości niekoniecznie zgodnej z lansowanym
    > tu przez Ciebie poglądem

    ? Przecie mówiłem, że z powodu zaszłości historycznej grzebalnictwo
    kloniarzy jest duże, podobnie jak grzebalnictwo samochodowe wśród Polaków.
    Części samochodowe też są wszędzie, a również nie wolno grzebać
    samodzielnie na gwarancji.

    Powtarzam: życie komputera jest dłuższe niż gwarancja i wtedy grzebalnicy
    mają pełne pole do popisu. A przez ten rok czy dwa gwarancji to i tak nie
    ma co grzebać.

    Pisałem też gdzie indziej, że grzebalnictwo spada, a komputery w końcu
    zaczynają być traktowane normalnie, jak typowy sprzęt...

    A propos grzebalnictwa: Właśnie do mnie zadzwoniła klientka, która miała
    wlaptopa na gwarancji, ale jej mąż dżeniusz rozkręcił go i coś zepsuł. Bo
    chciał wyczyścić wentylatorek...

    Klient nie ma wkładać łap do środka i koniec. Ja też nie wkładam łap do
    samochodu. Nawet żarówki ostatnio wymieniałem u mechanika, bo akurat
    przejeżdżałem obok, jak mi się przepaliły i uznałem, że nie będę grzebał,
    bo jeszcze co urwę.

    Od grzebania we wnętrzach sprzętu są stosowni fachowcy. Jak ktoś lubi se
    grzebać sam -- płoszę bałdzo, ale nie na gwarancji (czytaj: nie na mój
    koszt).


    >>> Każda ze stron działa w okreslonym zakresie na zasadzie ryzyka. Na tym
    >>> polega handel i dobrowolnośc zawierania umów czy bycie
    >>> sprzedawcą/konsumentem w ogóle, więc nie ma MZ co szat rodzierać. Czasem
    >>> się opłaci, czasem nie. Twoja decyzja.
    >> No i żeby to ryzyko zmniejszyć, stosuje się plomby. Żeby był dowód, że
    >> klient grzebał w środku i sam se uszkodził.
    > To jest dowód na naruszone plomby bądź nienaruszone plomby i nic poza tym.
    > Przynajmniej dla kogokolwiek innego niż gwarant.

    No to przykre... Bo dla mnie to jasny dowód wkładania łap do środka, czyli
    tam gdzie nie powinno się. I wg mnie sąd powinien to uznać jako ingerencję
    użytkownika w sprzęt i nie uznać winy sprzedawcy.

    >>>> A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam
    >>>> była wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie
    >>>> powinien tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da
    >>>> stwierdzić. Może była wada, a może łapska klienta zaszkodziły.
    >>> Można, uwierz.
    >> Już widzę jak badasz wnętrze scalaka....
    > Jaki widzisz problem?

    No pewien widzę. Już widzę jak biegający z Polski rozezna się w scalakach, w
    których nie rozeznaje się nawet producent (bo tak naprawdę nie znajdzie się
    1 osoba, która się zna na całym układzie, nawet u producenta). Pomijając
    to, jak to badać? Jakieś mikroskopy elektronowe specjalne ? Szczerze mówiąc
    to nie widzę tu za dużych możliwości.

    >>> Poniekąd w tym siedzę. Wyłącznie kwestia kosztów, czyli
    >>> patrz ww. sprawa ryzyka i jak bardzo chcesz się przekonać kto ma rację.
    >> No więc sprzedawca ma dowód: Klient wsadzał łapska tam, gdzie nie
    >> powinien. To teraz niech klient wykaże, że to nie jest przyczyna
    >> tragedii.
    > Na szczęście w pewnych warunkach nie musi.

    Raczej na nieszczęście. Bo jak dla mnie, jak wkłada łapska gdzie nie trzeba
    to powinien być winny z definicji.

    >> Pewnie można, ale świat nie jest zerojedynkowy. Plomba zwiększa
    >> bezpieczeństwo sprzedawcy bardzo mocno. I dlatego się nie dziwię, że się
    >> je stosuje.
    > Ja również, tylko że najwyraźniej ustawodawca postanowił trochę życie
    > sprzedawcom utrudnić,

    A czego wnioskujesz, bo ostatecznie nikt nie podał żadnego aktu prawnego
    zakazującego plombowania.

    >> W świecie idealnym. W świecie obecnym nie da się pewnych rzeczy
    >> stwierdzić i dlatego plomba. Jej uszkodzenie jest jak dla mnie silną
    >> poszlaką że winny jest klient.
    > E-tam. Jak sam wiesz tych bez plomb jest pewnie więcej niż tych z
    > plombami. Ich świat jest mniej rzeczywisty?

    Nie, po prostu tak: ten klient co mu plomby nie przeszkadzają i tak grzebał
    nie będzie. Ten co mu przeszkadzają to będzie się buntował, a tu
    konkurencja duża, więc firmy ,,Krzak Zenek i familija'' biorą ryzyko na
    siebie. Natomiast większe i owszem, plombują, bo im tak nie zależy.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1