eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPetarda w szkole › Re: Petarda w szkole
  • Data: 2006-01-28 15:23:26
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: Roman <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sat, 28 Jan 2006 15:39:01 +0000, krys napisał(a) w wiadomości:
    <news:drfvmo$fvf$1@inews.gazeta.pl>

    >> Toż nawet o babci, do której prowadzę dzieci na zasadzie prostej
    >> umowy-zlecenia
    > Gratuluję :-/ babci. Umowa zlecenie i moze jeszze przepustka na widzenie
    > wnuków?

    Jesteśmy na pl.soc.prawo i tego sie trzymajmy, więc nie ironizuj, to
    poniżej Twojego poziomu.
    Nie dość, że prawnie jest to właśnie umowa-zlecenie, to i do meritum się
    nie odniosłaś.

    > Sa rodzice, którzy powierzają dzieci opiece różnych osób, nawet niań, a
    > przy tym wymagają, żeby osoby opiekujące się stosowały ich metody
    > wychowawcze.

    Problem mają wtedy, gdy niania postawi do kąta, a im się to nie spodoba.
    Zrobią jej coś poza zwolnieniem z pracy? Nauczyciela nawet z pracy nie
    zwolnią, bo to nie oni decydują o metodach nauczania i wychowania
    stosowanych w szkole. Cbdu.

    > Ja bym chciała, żeby nauczyciel był pedagogiem i potrafił tak pokierować
    > uczniami, żeby nie musial ich stawiać do kąta, stosować dziwnych metod
    > wychowawczych, które nie dość, ze nie skutkuja, to przynoszą skutek
    > odwrotny do zamierzonego. Jest to możliwe, miałam takiego nauczyciela.

    Wybacz, ale na co dzień staję przed najróżniejszymi klasami trudnymi w
    najróżniejszych typach szkół: od podstawówek, przez gimnazja, po zawodówki
    i renomowane licea. I naprawdę mam pojęcie, o czym piszę.
    Na różnych uczniów skutkują różne metody.
    Staram się być łagodny i wyrozumiały, ale kiedy uczeń gra ze mną w
    dupniaka, nie będę rozgrywał z nim partii szachów. Karać też nie wolno się
    bać.

    Wczoraj miałem lekcje w pierwszej klasie gimnazjum, przysłano mi też przy
    okazji czterech gagatków z klasy drugiej.
    O jednym z nich usłyszalem, że upatrzył sobie jednego z kolegów na ofiarę i
    na korytarzach, w świetlicy itp. ściąga mu publicznie spodnie, raz nawet
    ściągnął je z majtkami. Chciałabyś, żeby tą ofiarą był Twój syn?
    Chciałabyś, aby nauczyciel wypłakiwał Ci się w rękaw, że on mu już uwagę
    wpisał, ale więcej nic nie może zrobić?

    Po moich dwóch godzinach zostawiłem go w klasie na przerwie i w imieniu
    dyrektora jego szkoły nałożyłem nań miesięczny zakaz zbliżania się do tego
    kolegi na odległość mniejszą niż odległość jego wyciągniętych ramion
    mierzonych od czubków palców. Karę przyjął bez cienia sprzeciwu, a w jego
    oczach zobaczyłem coś, czego pewnie od lat tam nie było: zdrowy respekt
    przed osobą dorosłą, przed przedstawicielem władzy szkolnej. Dziecko
    wychowywane bez tego zdrowego respektu, jest moim zdaniem wychowywane źle.

    Dzieci trzeba rozpieszczać, ale nie wolno ich rozpuszczać!

    >> Uczeń jest wychowankiem.
    > Czyim? Wychowankiem to można byc w Domu dziecka, albo w poprawczaku, w
    > żadnym statucie szkioły nie spotkałam się ze sformułowaniem
    > "wychowanek", wszędzie jest napisane "uczeń"

    I dowieść zamierzasz tym samym czego?

    >> sześciolatków. I otóż dzieci dostają pędzle i farby, sąsiadka wędruje
    >> do kuchni ugotować kisiel, wraca, a podłoga pomalowana czerwoną
    >> plakatówką. Żadne się przyznać nie chce, kamery ukrytej nie było. Więc
    >> co? Sama ma posprzątać?? Będzie to w negatywnym sensie
    >> "odpowiedzialność zbiorowa", czy normalna opieka nad grupą dzieci,
    >> kiedy dostaną one szmatki i polecenie: - Razem brudziliście, razem
    >> posprzątacie! ?
    > To nie jest odpowiedzialnosc zbiiorowa, tylko normalna konsekwencja.

    Ano właśnie. Przeczytaj więc jeszcze raz ten wątek, ale dokładnie, i
    przekonasz się, że od początku dokładnie o tym mówię i wdałaś się ze mną w
    polemikę nie wiedzieć czemu.

    >>> Ty nie masz prawa egzekwować ode mnie żadnych pieniędzy za naprawę
    >>> uszkodzeń spowodowanych petardą, zanim nie udowodnisz mi, że moje
    >>> dziecko je spowodowało.
    >> A pisałem, że mam?
    > Usiłujesz tego dowieść. Tak Cię rozumiem.

    Przepraszam, ale przeceniłem twoją umiejętność rozumienia tekstu czytanego.
    Ostro, ale skoro stereotypowo i w złej woli zarzucasz mi komunistyczne
    myślenie, to i moja cierpliwość dla ciebie się kończy.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1