eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPetarda w szkole › Re: Petarda w szkole
  • Data: 2006-01-28 14:59:22
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Roman napisał(a):

    >> *Skoro sam wchodzisz w kompetencje rodziców...
    >
    > Wychowanie nie jest wyłączną kompetencją rodziców. Jest to też
    > kompetencja placówek sprawujących zakładową pieczę wychowawczą, które
    > w tym znaczeniu wspomagają rolę wychowawczą rodziny.

    WSPOMAGAJĄ, właśnie. Nie ma nic o zastępowaniu, działaniu wbrew metodom
    rodziców. Poza tym, w tym co wycięłam, nie ma nic o uczniach, tylko o
    wychowankach.
    >
    >> BTW ja bym nie pozwoliła ukarać swojego dziecka zbioorowo
    >
    > To, co proponuję, to nie żadna odpowiedzialność zbiorowa w negatywnym
    > tego słowa sensie, ale normalny i powszechnie przyjęty sposób
    > sprawowania bieżącej pieczy wychowawczej nad grupą małoletnich.

    Mylisz się. Jest to rzadko stosowany sposób, dzięki temu, że ludzie
    zaczynają myśleć i otrzasać się z metod stosowanych za poprzedniej
    komuny.

    > Poza tym nie masz prawnych delegacji, aby jako rodzić *decydować* o
    > karach w szkole.

    Ty nie masz prawa egzekwować ode mnie żadnych pieniędzy za naprawę
    uszkodzeń spowodowanych petardą, zanim nie udowodnisz mi, że moje
    dziecko je spowodowało. W szczególnym przypadku, jesli okażę się
    wyjatkowo podłą jednostką, oświadczę Ci, że żadnych szkód nie pokryję
    ( nawet, jeśli to moje dziecko je spowodowało), bo dziecko jest
    małoletnie, i to nauczyciel nie sprawował opieki nad nim odpowiednio,
    skoro odpaliło petardę. Kiedyś już była dyskusja na temat
    odpowiedzialnosci finansowej rodziców za wyrządzone przez dziecko
    szkody, i wyszło na to, ze jest to dobra wola rodziców.
    Osobiście za szkody wyrządzone przez własne dzieci odpowiadam, bo
    uważam, że w ten sposob nauczę je że jak coś się zmaluje, to należy
    ponieść konsekwencje, a nie chować głowę w piasek. A odwagę cywilna
    cenie sobie bardzioej, niz tchórzostwo, a jest nim chowanie się za
    solidarnoscią klasy.
    Ale za żadne skarby nie mam zamiaru ponosić odpowiedzialności za wybryki
    syna Iksińskiego, a jeśli szkoła nie potrafi wskazać winnego, to niech
    się ubezpieczy od wybryków uczniów i niech straty pokrywa
    ubezpieczalnia.
    Tyle z mojej strony.
    --
    Pozdrawiam
    Justyna

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1