eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOgraniczenie prawa własnosci - pilne › Re: Ograniczenie prawa własnosci - pilne
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
    .pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Ograniczenie prawa własnosci - pilne
    Date: Mon, 1 Sep 2003 23:11:49 +0200
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 86
    Message-ID: <bj0f7q$bsb$11@inews.gazeta.pl>
    References: <biutov$h0i$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: pc76.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1062453307 12171 217.99.219.76 (1 Sep 2003 21:55:07 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 1 Sep 2003 21:55:07 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-User: robert.tomasik
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:162471
    [ ukryj nagłówki ]

    Bardzo mi się osobiście nie podoba, że wrzuciłeś na grupę imiona i nazwiska
    tych wszystkich osób, o nazwach własnych i innych okolicznościach nie
    wspominając. Sam tak bardzo czujesz się urażony, że pogwałcono Twoje prawa,
    a nie pomyślałeś o tym, że Ci ludzie niekoniecznie muszą sobie życzyć, byś
    publikował ich dane i to w niekoniecznie korzystnym świetle i bezcelowo?
    Spodziewam się, że gdybyś swój problem opisał w kilku przemyślanych zdaniach
    i bez podawania nazwisk, adresów i nazw własnych, to tekst nie utraciłby
    niczego w przekazie, nie naruszyłbyś netykiety a i z takiego streszczenia o
    wiele łatwiej by było ustalić stan faktyczny. Ale to już raczej rady na
    przyszłość.

    A w kwestii zasadniczej. O ile Twoja działka jest ogrodzona, to wtargnięcie
    na nią przez kogokolwiek bez Twojej zgody, a tym bardziej wbrew sprzeciwowi,
    co do zasady stanowi przestępstwo tzw. naruszenia miru domowego opisane w
    art. 193 kk. Z tym, że w zależności od okoliczności sąd może uznać, że w
    opisanym wypadku zachodziły okoliczności wyłączające odpowiedzialność karną.
    Choćby tzw. wyższa konieczność. Jeśli ten kabel faktycznie zasilał jakiś
    odbiorców, to ewentualnie poświęcone dobro prawne jakim jest nienaruszalność
    Twojej działki pozostaje w oczywistej dysproporcji przed szkodami wywołanymi
    przez brak zasilania jakiegoś zakładu, fabryki, o szpitalach i innych
    ważnych dla funkcjonowania gospodarki obiektach nie wspominając. W tym
    wypadku nie sądzę, by sprawca został uznany winnym.

    Podejrzewam, że w nagłej potrzebie sąd mógłby nawet uznać za właściwe
    zniszczenie Twojego ogrodzenia i rozkopanie działki wbrew Twoim protestom.
    Gdyby chodziło o akcję ratunkową, to nawet można by wezwać Policję, ponieważ
    przeszkadzanie w niej jest czynem zabronionym. Z tym, że z Twojego postu
    wnioskuję, że żadna aż tak nagła okoliczność nie nastąpiła, bo oni chyba
    prąd mają.

    Tak więc, jeśli jednak uważasz, że Twoje prawa naruszono poprzez wtargnięcie
    na działkę, to złóż zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Cokolwiek nie
    sądzić o Twoim postępowaniu i jak je nie oceniać, to w wypadku Twojego
    sprzeciwu nikt nie ma prawa bez prawomocnego orzeczenia sądu albo jakiejś
    prawomocnej decyzji naruszać Twojej własności. Z tym, że z Twojego
    przydługiego wątku nie zdołałem "odfiltrować", czy oni w końcu weszli na tę
    działkę, czy tylko ją oglądali. Oglądać wolno im do woli, byle nie
    wchodzili. Z faktu, że proponują Ci wynagrodzenie za umożliwienie wejścia
    suponuję, iż pewnie w końcu nie weszli.

    Nie masz racji pisząc, że art. 126 Ust. z dnia 21 sierpnia 1997 r. o
    gospodarce nieruchomościami dotyczy tylko gruntów użyteczności publicznej.
    Generalnie masz rację, ale od określonej w art. 112 reguły są ujęte w art.
    125 i 126 wyjątki. Jednym z tych wyjątków jest właśnie konieczność usunięcia
    awarii. W takim wypadku decyzję można wydać w odniesieniu do każdego gruntu.
    Oczywiście wydaną tak decyzję możesz zablokować odwołując się do sądu, ale
    wcześniej, czy później i tak pewnie zostanie wydana. I tak na marginesie, to
    tekst pierwotny tej ustawy opublikowano w Dz. U. nr 115/1997 r. poz. 741 a
    nie jak piszesz w "Dz.U nr 46, poz 543 z póz. zm.".

    Oczywiście nie odbiera Ci to wszystko, co napisałem wyżej prawa do uzyskania
    odszkodowania za spowodowane akcją ratowniczą szkody, ale to zupełnie inna
    sprawa i chyba z ty kłopotu nie ma, bo piszesz, że chcą płacić.

    Nie potrafię wyłowić z Twojej wypowiedzi, o co Ci tak naprawdę w tej sprawie
    chodzi. Wydaje mi się, że właściciele tego przedsiębiorstwa starali się
    jakoś z Tobą dogadać ugodowo. Kilkukrotnie podnosisz swoją dobra wolę, ale
    ja się jej tutaj dopatrzyć nie potrafię. Tak więc ewentualnie uściślij, jaki
    jest cel Twojego działania, to ewentualnie może coś podpowiemy. Wypowiedz
    się, czy chcesz odszkodowania za biegnący kabel, czy przeszkadza Ci on i
    chcesz jego przeniesienia, czy też jest jakiś inny cel Twoich przedsięwzięć.
    Od tego zależy tok postępowania, jaki można zaproponować. No bo z Twojego
    postu wynika jak na razie, że nie zgadzasz się na nic dla samego protestu.

    No i by cokolwiek zdziałać na drodze cywilnej przeciwko temu kablowi, to
    trzeba najpierw udowodnić, że jest on bezprawnie w obrębie Twojej działki. A
    więc uzyskać z geodezji mapkę i sprawdzić którędy powinien biec faktycznie.
    Jeśli jest ułozony w terenie nieprawidłowo, to wydaje mi się, że można
    ewentualnie coś wywalczyć. Najprościej pewnie spowodować jego przesunięcie.
    Niedaleko mnie sąsiad przesówał gazociąg średniociśnieniowy, bo przebiegał
    mu przez działkę tak niefortunnie, że nei dało się sensoweni posatwić domu.
    I nie kosztowało to wcale majątku. Przesunięcie kabla wydaje mi się prostsze
    i tańsze.

    Gorzej, jak kabla w ogóle w mapkach nie ujęto. Jeśli kabel faktycznie leży
    tam wiele lat, to ustalenie, którędy powinien iść może być tak trudne, że
    wręcz niemożliwe. W takiej sytuacji przysługiwałoby by Ci ewentualnie
    roszczenie w odniesieniu do osoby, od której nabyłeś działkę o naprawienie
    szkody wynikającej z faktu, że nabyłeś ją nie wiedząc o kablu. Ale Ty
    piszesz, że tę działkę dostałeś od babci 12 lat temu. No to wszelkie
    roszczenia się przedawniły raczej, nie mówiąc o tym, że faktycznie nie
    wiadomo, czy babcia była świadoma faktu, że tamtędy biegnie jakiś kabel. No
    bo jak nie, to ewentualnie idąc tym tokiem rozumowania mogłaby ścigać
    poprzedniego właściciela. Z tym, że nie wiem, czy tą sprawą nie powinien się
    już zająć Instytut Pamięci Narodowej. Oni lubią szukać w historii.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1