eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObowiązek utrzymywania dzieckaRe: Obowiązek utrzymywania dziecka
  • Data: 2002-08-16 11:11:01
    Temat: Re: Obowiązek utrzymywania dziecka
    Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik Tomek Stawarz <t...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:ajikeo$2n2$...@n...tpi.pl...

    > Instnieje przynajmniej kilka kryteriów dorosłości np:
    > - psychiczna
    > - społeczna
    > - fizyczna
    > O którą Pani chodzi ??

    Fizyczną zapewne już ma. O psychicznej można by podyskutować ;-)) A o
    posiadaniu społecznej IMHO młodzi (tzn. młodsi ode mnie ;-))) próbują
    przekonać właśnie przez takie gesty, jak wyprowadzenie się z domu do
    towarzysza życia. Czyż przypadkiem nie na tym polega dojrzałość społeczna?

    > Smutno mi, że nie dostrzega Pani prawdziwego problemu a jedynie symptomy.

    Nie wiemy, co jest prawdziwym problemem. I nie ma sensu nad tym dyskutować,
    bo zapewne się nie dowiemy. A dywagowanie czy i w którym miejscu rodzice
    popełnili błąd....

    > > Sama (jeszcze nie tak dawno) miałam 19 lat i stawiałabym na chęć
    pokazania
    > > rodzicom, że nie mogą nic swojej córce kazać plus zachłyśniecie się nowo
    > > uzyskaną "dojrzałością". Nastolatkom imponują związki z dojrzałymi
    > > mężczyznami.
    > >
    > Prosze mi, tak w skrócie, wyjaśnić w jakim celu rodzice mają cokolwiek
    dziecku
    > KAZAĆ ?? Nie mogą Go rosądnymi argumentami przekonać do swoich racji
    (zakładam,
    > że mają racje).

    Niestety, tak czasami wygląda życie, że rodzice muszą coś kazać dziecku.
    Poza tym, to nie chodzi o samo "kazać". Mogłabym napisać, że chodzi o chęć
    zaakcentowania, że dziecko nie musi słuchać żadnych rozsądnych argumentów
    rodziców. Po prostu miałam na myśli sytuację, w której dziecko pokazuje, że
    nie musi się liczyć ze zdaniem rodziców (bez względu na to jak ono jest
    wyrażone - bo nie wiemy, jak było wyrażone).

    > Co do imponowania to jest to ewidentne szukanie oparcia którego nie było w
    domu
    > rodzinnym (ojciec 'zastępczy').

    Ej, chyba nigdy nie byłeś młodą dziewczyną ;-)) (wybacz, ale nie IMHO
    dziwnie wygląda forma Pan/Pani w necie). To nie chodzi o imponowanie
    dziewczynie przez dojrzałego mężczyznę (jakieś tam powiązania z Elektrą)
    tylko o imponowanie koleżankom "Popatrzcie, jestem taka świetna, że
    poderwałam sobie dojrzałego faceta i odbiłam go jego żonie".

    pozdrawiam

    Monika
    P.s. Kiedy patrzę na swoją burzliwą przeszłość, z czasów gdy byłam
    nastolatką, dochodzę do wniosku, że pewno nigdy wówczas nie
    przypuszczałabym, że za 8-10 lat będę broniła "zgredów" ;-)) Jak to człowiek
    zmienia się wraz z nabywanym doświadczeniem życiowym....



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1