eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-05-01 18:06:48
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 30.04.2013 23:57, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> On Tue, 30 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >
    >
    >>>> Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
    >>>> dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.
    >>> Czyli pomijając totalnych szaleńców, debili i kretynów reszta będzie
    >>> bezkarna?
    >> Aby na pewno piszesz o ZACYTOWANYM przypadku, czy masz zamiar (kolejny
    >> raz) flejmować przy zmienianych przez siebie założeniach?
    >
    > No to podkręć ostrość wypowiedzi, bo nie rozumiem.

    Napisałem w poprzednim poście - nie tnij tendencyjnie,
    to zrozumiesz.

    W tej części z mojej strony EOT, ale dla wyjątkowo
    nierozumiejących przywracam wycięty tekst, do którego
    się odniosłem:
    +++
    > > > W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
    > > > > Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
    > > > > w promilach.
    ---

    > ATPO: Pominąłeś pytanie o to czy kat. C+E oraz D też zlikwidować i wpuszczać
    > na drogi gościa tirem z naczepą i przyczepą bez weryfikacji wstępnej.

    Przyznaję, że pytanie jest trudne :]
    Ale prawo sobie radzi z takimi przypadkami, konkretnie skarbówka
    ma opracowaną stosowną procedurę dla kas rejestrujących
    i remanentów.
    Po prostu pierwszy wyjazd zgłaszasz do ITD, kto, czym,
    ładunek, dokładne miejsce, dokładny czas :P

    Trudność pytania sprowadza się do kosztu transporterów
    opancerzonych dla ITD :|

    >>> A masz taką technikę?
    >> Opis był w poście obok.
    >
    > Którym? OBOK rzecz względna, a wątek spory. Nie kojarzę technicznego opisu
    > takiego systemu.

    "technicznego" nie było.
    Na mój gust zadanie nie jest trudniejsze niż identyfikacja twarzy.

    >>> I co naród powie na permanentną inwigilację?
    >> Odpowiedź masz WYŻEJ.
    >
    > Czyli gdzie?

    Wyżej, tam gdzie jest EOT, tam gdzie wyciąłeś.

    > Staram się. Ale przyznam się, że twój styl wypowiedzi bardzo często jest
    > dla mnie zupełnie niezrozumiały.

    Słuch... czytaj :), zostawiłem we własnych cytatach samo źródło,
    czyli jedno zdanie Liwiusza, wyraźnie "źródło reszty", tak czy nie?
    No to DO CZEGO mogłem się odnosić?

    > Nie. Że nie jestem śledzony na każdym kroku. Że mnie wyszkolono,
    > zweryfikowano i teraz już mogę funkcjonować bez ,,szkolenia'' mnie mandatami
    > i inwigiliacją.

    Widzę.
    I "dzięki" temu nidy nie wiem gdzie pojedzie facio wjeżdżający
    na skrzyżowanie. Bo on bardzo efektywnie korzysta z faktu
    że "był wyszkolony i starczy".

    >> Raz na kilkanaście lat starczy.
    >
    > No wiesz, trochę się przekrętów w swojej karierze życiowej naoglądałem,
    > a jakoś głęboko w biznesie nie siedzę. Więc śmiem twierdzić, że nie jest to
    > skuteczne.

    Znaczy co, więcej fotoradarów i kamer?

    > Zaproponowałbym kontrole częstsze,

    I tyle.

    > ale zaproponowałbym też szkolenia

    Szkoda czasu.

    > Niestety popełniam wiele błędów

    Na pytanie czy czytasz ustawy odpowiadasz że nie.
    Po co Ci w takim razie szkolenia, skoro wiesz czego
    Ci trzeba?

    > Tyle, że moje ew. drobne błędy w księgowości nie są tak szkodliwe

    Nie są.

    > jak błąd kierowcy tira wśród ludzi na przystanku. Więc jest to nieco inna opowieść.

    Nie jest.
    To co jest krytyczne, to pytanie co on uważa za "mniejszy błąd".
    I tego szkoleniem NIE nauczysz.

    Choć... może... pod warunkiem, że będzie to wyciąganie trupów
    z miejsca wypadku, własnopalczaste, wtedy być może tak.
    W odróżnieniu od gadania można to uznać za "doświadczenie".

    >> Mówisz, że NIE JESTEŚ pod obserwacją tych którym wadzisz,
    >> a czasami zagrażasz bimbając sobie z zasad sygnalizacji?
    >> Dziwne.
    >
    > Czyli twój system ma opierać się na donoszeniu przez innych?

    Jeszcze nie powiedziałem, pracowicie zbieram argumenty
    za tym, żeby wyszło iż sam to proponujesz :P

    Na razie stwierdzam fakt: Twoja teza iż "nie jesteś
    pod obserwacją" to co najmniej nieporozumienie.

    > Ja już nic nie rozumiem.

    Faktów?
    Fakty kompletuję ;)

    >>> Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
    >> I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
    >> Pogłaskać?
    >
    > Zacząć od porządnych szkoleń.

    Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!
    Szkolenia NIE POMAGAJĄ.

    Szkolenia pomogłyby wtedy, jakby Z WŁASNEJ WOLI uznali,
    że muszą na nie iść.

    > Weryfikacja na drodze owszem, ale to co innego niż
    > ,,szkolenie uwalaniem na błędach''

    Ja czegoś nie rozumiem - egzamin na PJ na tym nie polega?
    Znaczy coś przeoczyłem i proponujesz TYLKO szkolenia,
    bez egzaminu?

    > Lepiej szkolić pozytywnie a nie negatywnie.

    Wtedy szkolony na 100% nie wie, po co mu to.

    >>> ale parę razy w życiu zdarzało mi się coś zagapić.
    >> Bywa. Nie widzę problemu.
    >
    > Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D

    Nie, odnoszę wrażenie że Ty jesteś jednocześnie
    nieomylny i potrzebujący szkolenia.

    To proste - człowiek popełnia błędy, każdy, kropka.
    Zmotywowanie aby SAM minimalizował te błędy leży
    w interesie innych.
    A na pewno przez szkolenia nie wypleni się błędów
    których szkolony NIE CHCE nie popełniać.

    >>> A jajco prawda. Takie teorie też słyszałem. I wiele razy nadziałem się
    >>> na skręcającego u mnie na osiedlu. Ja wychodziłem zza aut. On mnie nie
    >>> widział.
    >> No i to jest przypadek, kiedy powinien zostać ukarany.
    >> Chyba umiesz czytać - dlaczego złośliwie wyciąłeś, że "szkodliwość
    >> prawdopodobna" *MA* być karana?
    >
    > Tylko systemu monitoringu który to wszystko uwzględnia to już całkiem nie
    > umiem sobie wyobrazić.

    Nie twiedziłem że *te* przypadki ma rozstrzygać monitoring.
    Monitoring nie umożliwia stwierdzenia "braku prawdopodobnej
    szkodliwości" - brak winy.
    Wystarczy przypadków z udowodnioną szkodliwością bezpośrednią,
    a do tego najczęściej to wyłacznie kwestia strony w którą jadą
    pojazdy aby "prawdopodobna" niekiedy była widoczna (akurat
    widać ten jednoślad za samochodem).

    >>> Poza tym, mózg ludzki się trenuje. Jak ma odruch włączania
    >>> kierunkowskazów
    >>
    >> Ma.
    >> Ale KARANY powinien być wyłącznie w przypadku istnienia "możliwego
    >> zagrożenia".
    >
    > No więc możliwym zagrożeniem jest złe wytrenowanie mózgu.

    Podejrzewam, że nie nie tylko mnie korci żeby trening zrobić ;>

    FYI: owszem, jak najbardziej uważam że powinienem "migać
    profilaktycznie". *JA*.
    Ale jestem zdecydowanie przeciw karaniu innych za nie mogące
    powodować szkody przekroczenia prawa. A siebie przy okazji ;>

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1