eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;) › Re: [OT] Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;) [długie]
  • Data: 2003-11-28 22:08:39
    Temat: Re: [OT] Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;) [długie]
    Od: "Cheniu" <o...@m...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Czyli 10 zł pewnej grzywny za zabójstwo byłoby OK? ;)
    >> A na poważnie to może ktoś mi wytłumaczy jak należy rozumieć ten
    >> slogan.
    >
    > Jednym z lepszych przykąłdów jest fotoradar. Wyobraź sobie, że mamy
    > odcinek, na którym jest ograniczenie. Od czasu do czasu zjawia się
    > drogówka z radarem. I na tym odcinku montujemy doskonale widoczny
    > fotoradar. Jak myślisz, czy ilość kierowców jadących prawidłowo
    > wzrośnie, czy zmaleje. nie chodzi mi o ilość złapanmych, tylko o ilość
    > nieprzekraczających dozwolonej prędkości.

    To zależy od wielu czynników. Jeśli założymy ceteris paribus to moim
    zdaniem "przestrzegalność" ograniczenia wzrośnie. Tylko trochę nie wiem
    czego to ma dowodzić? Nie twierdzę, że nieuchronność nie ma wpływu na
    zmniejszenie przestępczości (sporo "nie" w tym zdaniu... :)).
    A skoro już jesteśmy przy takich drogowych przykładach to może wiesz jak się
    sprawuję art.178a KK?

    > Ten mój slogan, to po prostu stwierdzenie prawdy, że większy efekt
    > przynosi podniesienie wykrywalności niż wysokości kary. po prosrtu
    > większość przestępców liczy na niewinność, a nie na niski wyrok.

    Nadal nie rozumiem. Lepszy efekt daje dowolne podniesienie wykrywalności od
    dowolnego podniesienia kary? Np. podniesienie wykrywalności
    przekroczenia prędkości o 1% niż mandatów do szwedzkiego poziomu? Jeśli nie
    to sensowność tego stwierdzenia zależy od sposobu matematyzacji tych
    zjawisk.
    A wtedy sensowny może być ten slogan albo slogan przeciwny.

    >> Miałem jeszcze pomysł ze zakładamy iż kara czyni przestępstwo
    >> nieopłacalnym. Ale tak nie jest. Często człowiek patrzy na wyrok,
    >> który otrzymał jakiś "aferant" i sobie myśli: posiedzi 5 lat a nie
    >> odnaleziono 10 mln. Całkiem nieźle: 2 mln na rok. Sam bym poszedł za
    >> tyle siedzieć ;).

    > Ja tam wiem? Odpowiedz z ręką na sercu, czy poszedł byś do więzienia
    > na pięć lat w zamian za 2 mln zł za rok.

    Mam nadzieję, że nie ukradłbym 10 milionów nawet jakbym nie miał siedzieć.
    (mówię to z ręką na sercu... hmm, czy serce jest po prawej ;))

    >> Zresztą wiele wskazuje na to ze ludzie bardziej cenią/boją się
    >> dużych ale mało prawdopodobnych zdarzeń niż małych a pewnych. Np.
    >> grają w totolotka - czyli trąca mało bo a nóż dostaną wiele. Albo
    ubezpieczają się.

    > Nie zgadzam się z Tobą. Grając w totolodka w sumie ryzykujesz stratą
    > kilku złotych. To po prostu zabawa. No chyba, ze ktoś jest chory i gra
    > hazardowo. Ale ja pisze o ludziach zdrowych.

    No właśnie. Grając nieuchronnie ponoszą małą karę (cena losu) gdyż bardziej
    liczą na małoprawdopodobną, ale dużą nagrodę.
    Pominąłeś przykład ubezpieczeń - a to doskonała egzemplifikacja mojej tezy:
    ludzie boją się nawet małoprawdopodobnych ale dużych nieszczęść (szkoda)
    bardziej niż pewnych ale małych (składka).

    > Zastanów się, ilu normalnych ludzi gra w totolotka z przekonaniem, że
    > na pewno wygra. Wolał byś puścić kupon za 2 zł z prawdopodobieństwem
    > 1/1000000, że wygrasz 200 zł, czy za 20.000 zł z prawdopodobieństwem
    > 50 %, że wygrasz 50.000 zł.

    Trochę nie rozumiem tego przykładu? Mam "puścić" kupon czyli go sprzedać?
    zgubić? Jeśli zmierzasz w kierunku funkcji użyteczności to ta teoria
    działa właśnie za moją tezą (vide totolotek i ubezpieczenia).

    Cheniu














Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1