-
1. Data: 2003-11-25 17:51:39
Temat: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: "Magik" <w...@i...pl>
cześć
jest sobie w Gliwicach taka szkoła jak zespół szkół łączności w którym to
nauczyciele pilnuja zeby uczniowie nie opuszczali budynku podczas przerw, i
mam do tego pytanie czy nie jest to jakimś ograniczenie wolności uczniów
pełnoletnich??? żaden uczeń nie jest wypuszczeny poza budynek.
co do niepełnoletnich to może byc sprawa sporna bo sa za nich odpowiedzialni
nauczyciele , ale pełnoletni odpowiadają sami za siebie.
co o tym myslicie.
z góry dziekuje za opinie.
--
pozdrawiam - Magik -> Gliwice
www.radio-volt.prv.pl
-
2. Data: 2003-11-25 18:00:56
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Magik" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bq04sn$jkc$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> cześć
> jest sobie w Gliwicach taka szkoła jak zespół szkół łączności w którym to
> nauczyciele pilnuja zeby uczniowie nie opuszczali budynku podczas przerw,
i
> mam do tego pytanie czy nie jest to jakimś ograniczenie wolności uczniów
> pełnoletnich???
Można na znak protestu przestać uczęszczać do szkoły i zatrudnić się np. do
odśnieżania ulic;))
Leszek
P.S Ale internet macie;)
-
3. Data: 2003-11-25 18:22:21
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
In article <bq04sn$jkc$1@zeus.polsl.gliwice.pl>, Magik wrote:
> jest sobie w Gliwicach taka szkoła jak zespół szkół łączności w którym to
> nauczyciele pilnuja zeby uczniowie nie opuszczali budynku podczas przerw, i
> mam do tego pytanie czy nie jest to jakimś ograniczenie wolności uczniów
> pełnoletnich??? żaden uczeń nie jest wypuszczeny poza budynek.
> co do niepełnoletnich to może byc sprawa sporna bo sa za nich odpowiedzialni
> nauczyciele , ale pełnoletni odpowiadają sami za siebie.
> co o tym myslicie.
Pewnie, że jest. Jeśli nie chcą wypuścić, to komóra, 112 i opowiadasz, że
ktoś Cię zamknął w budynku. Żeby (szybciej) przyjechali możesz dodać, że
nie masz pewności, ale boisz się, że cię tutaj pobiją. :)
Tylko w szkole będziesz miał trochę prz*ane. ;)
--
Samotnik
www.zagle.org.pl
-
4. Data: 2003-11-25 18:29:11
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 2003-11-25 18:51, Magik wrote:
> cześć
> jest sobie w Gliwicach taka szkoła jak zespół szkół łączności w którym to
> nauczyciele pilnuja zeby uczniowie nie opuszczali budynku podczas przerw, i
> mam do tego pytanie czy nie jest to jakimś ograniczenie wolności uczniów
> pełnoletnich??? żaden uczeń nie jest wypuszczeny poza budynek.
> co do niepełnoletnich to może byc sprawa sporna bo sa za nich odpowiedzialni
> nauczyciele , ale pełnoletni odpowiadają sami za siebie.
> co o tym myslicie.
Mam jakieś niejasne przeczucie, że chodzi nie tylko o to, że uczeń może
zrobić sobie "kuku" poza terenem szkoły - ale, że "wracając" może doznać
cudownej metamorfozy i zmienić personalia.
Mówiąc prościej - grono pedagogiczne stara sie zapobiec, by handel
środkami odurzającymi, których owe grono nie poleca do stosowania, nie
odbywał się na terenie budynku szkoły, ponieważ ma kłopot z ustaleniem
podstawy prawnej jak ww. handel zakwalifikować.
Może też być tak, że "grono" poczuło się urażone przez nie wymienionego
z nazwiska osobnika/osobniczkę, który/która przeszła/przeszedł
"transformację wejścia-wyjścia" i zaszczycił/a pedagoga na szkolnym
korytarzu kolokwialnym zwrotem "goń się stara raszplo" lub podobnym.
Istnieją miejsca, których osoby pełnoletnie nie mogą opuszczać w sposób
dowolny, np. jednostka wojskowa lub zakład penitencjarny.
Rzecz w tym, że szereg osób, które powinny znaleźć sie w tym ostatnim ma
techniczny problem z dotarciem do wymienionego, natomiast z niewiadomych
powodów pała sentymentem do szkolnych korytarzy.
IMHO szkoła ma prawo wprowadzić regulamin ograniczający swobodę
przemieszczania się - co np. może wystąpić w bardziej ewidentnych
przypadkach np. na sprawdzianie i nie jest traktowane jako bezprawne
pozbawienie wolności.
Pzdr: Catbert
-
5. Data: 2003-11-25 21:23:12
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: "Michal Letowski" <m...@y...com>
Użytkownik "Magik" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bq04sn$jkc$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> cześć
> jest sobie w Gliwicach taka szkoła jak zespół szkół łączności w którym to
> nauczyciele pilnuja zeby uczniowie nie opuszczali budynku podczas przerw,
i
> mam do tego pytanie czy nie jest to jakimś ograniczenie wolności uczniów
> pełnoletnich??? żaden uczeń nie jest wypuszczeny poza budynek.
> co do niepełnoletnich to może byc sprawa sporna bo sa za nich
odpowiedzialni
> nauczyciele , ale pełnoletni odpowiadają sami za siebie.
> co o tym myslicie.
Jestes pelnoletni? To znakomicie, nie podlegasz wiec obowiazkowi
szkolnemu i nikt Cie nie zmusza do chodzenia do owej szkoly.
Wybierz sobie inna, w ktorej pozwola Ci wychodzic na przerwach
albo w ogole mozesz zakonczyc swoja edukacje.
A tak powaznie, to wedlug mnie do zakonczenia zajec,
takze w czasie przerw, znajdujesz sie w szkole, jest
ona za Ciebie odpowiedzialna (czy jestes pelnoletni
czy nie) i moze wprowadzic takie obostrzenia.
Michal Letowski
-
6. Data: 2003-11-25 21:36:41
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Nie odmawiając szkole uprawnień do wydawania zarządzeń w sprawie
funkcjonowania, to ja się zastanawiam w jaki sposób ma się odbywać
ewentualnie realizacja tych zakazów. No bo nauczycielom nie przyznano
prawa do użycia środków przymusu bezpośredniego. Tak więc o ile wydaje mi
się, że szkoła ma prawo takie zarządzenie wydać, to jednak żaden z
nauczycieli nie ma prawa siłą ucznia zatrzymać. Jedynie co może zrobić, to
w razie stwierdzenia naruszenia wydanego zarządzenia zastosować te
wszystkie nagany i obniżenia zachowania.
Natomiast silnie polemizował bym nad celowością takiego zakazu, zwłaszcza
w większych szkołach. Jeśli to ma być sposób na uniknięcie handlu
narkotykami, to moim zdaniem jest cokolwiek mało skuteczny, albowiem i tak
z reguły handlem na terenie szkoły trudnią się uczniowie, a nie osoby z
zewnątrz. Dlatego, że taki obcy się jednak rzuca w oczy. W większej
szkole, to taki handlarz spokojnie może wejść jako uczeń, bo żaden
nauczyciel wszystkich uczniów nie zna. Jeśli to ma być sposób na
niewpuszczanie obcych, to o wiele mądrzej jest nakazać każdemu nosić
identyfikator ze zdjęciem w szkole. Zamiast tarcz.
Za moich czasów zakaz taki był uzasadniany kwestią wnoszenia brudu z
podwórka. W szkole był obowiązek zmiany obuwia. No i miał on sens tylko o
tyle, o ile nie biegało się w pantoflach po podwórku. I uważam, że to
jedyna podstawa do takiego zakazu. U nas można było wychodzić, tylko
trzeba było przebrać buty. Ponieważ jednak obuwie było w zamkniętej
szatni, a przerwa trwała zaledwie 5 minut, więc choć zakazu wychodzenia ze
szkoły nie było, to i tak wyjść się nie dało, bo komu się chciało szukać
dyżurnego od szatni i przebierać dwa razy.
Natomiast jeśli pełnoletni uczeń oświadczy, że chce wyjść, to niestety
należy go wypuścić, ponieważ zatrzymywanie siłą stanowi jednak naruszenie
jego prawa. W rażących wypadkach może nawet zahaczać o kodeks karny, choć
musiałby być to naprawdę rażący przypadek.
Tak przy okazji, to mnie bardzo rozbawia stosowany w niektórych szkołach
metoda zapobiegania handlu narkotykami poprzez usadowienie przy drzwiach
dyżurnego, który grzecznie pyta: "proszę o imię i nazwisko i cel przybycia
do szkoły". To jest genialne. A jak przyjdzie handlarz narkotyków, to
pewnie o tym ich poinformuje? A co ma ten dyżurny uczynić, gdy wchodzący
oświadczy, ze nazywa się Alojzy TRĄBKA i przyszedł zabić dyrektora?
-
7. Data: 2003-11-25 22:56:59
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 2003-11-25 22:36, Robert Tomasik wrote:
[.......]
> Natomiast silnie polemizował bym nad celowością takiego zakazu, zwłaszcza
> w większych szkołach. Jeśli to ma być sposób na uniknięcie handlu
> narkotykami, to moim zdaniem jest cokolwiek mało skuteczny,
[.......]
Zakaz ten należy traktować jako akt pewnej bezsilności - ale wsparty np.
monitoringiem tv zaczyna być bardziej skuteczny.
Szkoła poza obowiązkiem ustawowym jest dobrowolna - jeżeli ktoś jej nie
akceptuje, to niech ją zmieni.
Równie dobrze można kwestionować obowiązek jednolitego ubioru - w końcu
uczniowie to nie wojsko i dlaczego ktos komuś ma mówić, jak ma się ubierać?
Pzdr: Catbert
-
8. Data: 2003-11-25 23:23:35
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: "lablador" <l...@p...fm>
> jest sobie w Gliwicach taka szkoła jak zespół szkół łączności w którym to
> nauczyciele pilnuja zeby uczniowie nie opuszczali budynku podczas przerw,
i
> mam do tego pytanie czy nie jest to jakimś ograniczenie wolności uczniów
> pełnoletnich???
Szkola jest tzw. zakladem administracyjnym (pojecie powstale na gruncie
nauki administracji) (tak jak np szpital, uczelnia wyzsza itp) i ma prawo
wprowadzac w drodze jednostronnych aktow reguly zachowania jakie obowiazuja
osoby przynalezace do niej. Ich naruszenie moze powodowac roznorakie sankcje
przewidziane aktami wewnetrznymi lacznie z wydaleniem ze spolecznosci
zakladu.
> żaden uczeń nie jest wypuszczeny poza budynek.
Sila nikogo zatrzymac w szkole nie mozna.
> co do niepełnoletnich to może byc sprawa sporna bo sa za nich
odpowiedzialni
> nauczyciele , ale pełnoletni odpowiadają sami za siebie.
> co o tym myslicie.
Nie ma znaczenia czy jest pelnoletni czy nie. Przynalezy do zakladu i jest
obowiazany przestrzegac wprowadzionych regul. Pacjent sanatorium tez jest
pelnoletni ale jak nie chce byc z niego wydalony to musi przestrzegac
regulaminu.
Zadnego naruszenia swobod tu nie ma. Mozna opuscic na wlasne zyczenie zaklad
administracyjny (co do zasady- wyjatkiem sa np jednostki wojskowe).
Dan
-
9. Data: 2003-11-26 00:02:38
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
> Zakaz ten należy traktować jako akt pewnej bezsilności - ale wsparty np.
> monitoringiem tv zaczyna być bardziej skuteczny.
A na czym Twoim zdaniem polegać ma to sprzężenie skuteczności? No bo
skuteczność monitoringu widzę. Ale co ma do tego wychodzenie lub nie ze
szkoły? Gdyby pozwolili wychodzić, to skuteczność monitoringu byłaby
większa, bo by mniej uczniów chodziło po korytarzu. Wskaż mi, dla czego
uważasz, że w tym zakresie zakaz wyjścia podnosi skuteczność monitoringu?
> Szkoła poza obowiązkiem ustawowym jest dobrowolna - jeżeli ktoś jej nie
> akceptuje, to niech ją zmieni.
A jak Ci się nie podoba, że w moim sklepie jest sprzedawana śmierdząca
kiełbasa, to nie przychodź. Są pewne granice takiego rozumowania. Te
granice określają przepisy. Szkoła również nie jest własnością prywatną
dyrektora. A nawet jak jest, to musi on jednak dostosować się do
obowiązujących przepisów. Nie popadajmy w skrajności. To, że coś jest
moje, to nie znaczy, że mogę z tym co mi się podoba nie bacząc na innych.
> Równie dobrze można kwestionować obowiązek jednolitego ubioru - w końcu
> uczniowie to nie wojsko i dlaczego ktos komuś ma mówić, jak ma się
ubierać?
Toteż mniej więcej z tego powodu obecnie chyba takiego obowiązku nie ma.
Ma być to ubiór schludny i tyle.
-
10. Data: 2003-11-26 01:54:21
Temat: Re: zakaz wychodzenia ze szkołu (może trochę głupie;)
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 2003-11-26 01:02, Robert Tomasik wrote:
>>Zakaz ten należy traktować jako akt pewnej bezsilności - ale wsparty np.
>>monitoringiem tv zaczyna być bardziej skuteczny.
>
> A na czym Twoim zdaniem polegać ma to sprzężenie skuteczności? No bo
> skuteczność monitoringu widzę. Ale co ma do tego wychodzenie lub nie ze
> szkoły?
Zakaz wychodzenia czy wchodzenia jest bardziej skuteczny, jeżeli osoba,
która go narusza ma świadomość, że to co robi jest rejestrowane.
> Gdyby pozwolili wychodzić, to skuteczność monitoringu byłaby
> większa, bo by mniej uczniów chodziło po korytarzu. Wskaż mi, dla czego
> uważasz, że w tym zakresie zakaz wyjścia podnosi skuteczność monitoringu?
Zakaz wyjścia nie podnosi skuteczności monitoringu - tego nie napisałem
- podobnie, jak o sprzężeniu, które sugeruje relację zwrotną, tzn. że
zakaz "wzmacnia" monitoring; jedynie, że monitoring "wzmacnia" zakaz.
>>Szkoła poza obowiązkiem ustawowym jest dobrowolna - jeżeli ktoś jej nie
>>akceptuje, to niech ją zmieni.
>
> A jak Ci się nie podoba, że w moim sklepie jest sprzedawana śmierdząca
> kiełbasa, to nie przychodź. Są pewne granice takiego rozumowania. Te
> granice określają przepisy.
Mnie na szczęście nie dotyczą, ale inicjator wątku byłby pewnie
wdzięczny, gdybyś wsparł go paragrafem ;-)
> Szkoła również nie jest własnością prywatną
> dyrektora. A nawet jak jest, to musi on jednak dostosować się do
> obowiązujących przepisów. Nie popadajmy w skrajności. To, że coś jest
> moje, to nie znaczy, że mogę z tym co mi się podoba nie bacząc na innych.
Prawa i obowiązki dotyczą zwykle obu stron - jest mało prawdopodobne, by
dyrekcja szkoły tak sobie, bez żadnej przyczyny siadła i stwierdziła, że
lepiej będzie, jak uczniowie nie będa szkoły opuszczać.
Zakaz ten nie jest skrajny, bo uczeń ma możliwość opuszczenia szkoły.
Jest rada rodziców, jest kuratorium, jest samorząd - jeżeli uczniowie
nie akceptują zamknięcia szkoły - mogą coś z tym zrobić.
Istnieje jeszcze inny powód limitowania swobodnego ruchu uczniów -
kradzieże mienia pozostawionego w szatniach.
Rozumiem, że rozwiązanie z zamykaniem szkoły uważasz za uwłaczające
godności, niesprawiedliwe i sprzeczne z przepisami.
Może coś zaproponujesz - mnie to nie pomoże i nie zaszkodzi, bo moje
dzieci tych problemów nie mają, pomimo, że nie chodzą do elitarnych szkół.
Pzdr: Catbert