eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKonin - jest akt oskarżeni › Re: Konin - jest akt oskarżeni
  • Data: 2022-07-20 13:56:32
    Temat: Re: Konin - jest akt oskarżeni
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 20 Jul 2022 11:42:41 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 20.07.2022 o 01:26, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2022-07-18, Kviat wrote:
    >>> W dniu 18.07.2022 o 04:51, Marcin Debowski pisze:
    >>>
    >>>> Chyba mniej zależy to wszystko od samej różnicy między biedniejszymi a
    >>>> bogatymi, a bardziej od poziomu życia tych biedniejszych i ich jakiejś
    >>>> dojrzałości społecznej. Jeśli podstawowy poziom zyciowy jest przyzwoity,
    >>>> to w sumie po co taki podatek?
    >>>
    >>> Po to, żeby zmniejszać różnice między bogaczami, a biednymi.
    >>
    >> Ale po co zmniejszać te rożnice?
    >
    > Po to, żeby nie denerwować społeczeństwa :)

    Jest to dobry punkt widzenia ... ale spojrz na USA, historycznie,
    caly 20-ty wiek ... czemu nie mieli rewolucji ?

    >>> "Bieda nie polega przede wszystkim na tym, że nie mamy co do garnka
    >>> włożyć, ale na tym, że nie stać nas na to, na co stać większość"
    >>
    >> Jasne, pełna zgoda.
    >> Ale to MZ nie jest problem ekonomiczny/finansowy, a mentalny, wspomniana
    >> dojrzałość społeczna (co obejmuje także dojrzałość polityczną).
    >
    > Jedno z drugiego wynika.
    >
    > Na czym ma polegać ta dojrzałość społeczna/polityczna?
    > Że skoro nie chodzę boso, to znaczy, że powinienem się pogodzić z tym,
    > że szef ma 3 jachty i 5 odrzutowców? Czy dopiero wtedy, gdy będzie mnie
    > stać na dwie pary butów?
    > Gdzie jest ta granica "dojrzałości"?
    > Przecież każdy ma inną.
    > Gdyby można było wyznaczyć jedną uniwersalną - to nie byłoby tej dyskusji.

    Dobrze piszesz.

    Ale tez sa tu dwa proste rozwiazania:
    a) zostan szefem,
    b) rzuc prace i poszukaj lepszej.

    Po paru razach, a czasem po jednym, cieszysz sie z tego co masz :-)

    > Ja (przykładowo) mogę wykazać się "dojrzałością" i zaakceptować, że 3
    > pary butów i kawalerka (albo kapsuła :) do spania) mi wystarczy, a niech
    > ten szef sobie lata nawet dziesięcioma odrzutowcami. A twoja granica
    > gdzie leży?

    No ale co proponujesz - opodatkowac szefa czy rewolucje zrobic ?

    Bo 3 jachty podzielone na miliony - nawet kotwicy nie dostaniesz.

    >>> Jeszcze inaczej... jeżeli twój szef zarabia 2 razy tyle co ty, no
    >>> powiedzmy, że nawet 5 razy tyle, no to gdzieś tam tli się myśl, że OK.
    >>> Jest szefem, to musi zarabiać więcej.
    >>> Ale jeśli zarabia 300 razy (albo i więcej) więcej niż ty, no to
    >>> zaczynasz mieć poczucie, że coś jest nie w porządku.
    >>
    >> CEO korpo ws. np. sprzątaczka, czy bezposredni przełożony?
    >
    > Nie ma znaczenia.
    > Zwykle w biurowcu jest więcej sprzątaczek, niż CEO.
    > Jeśli CEO ma 2 odrzutowce,

    firma ma dwa odrzutowce.

    > a po pracy wsiada do fury za pół bańki, gdzie
    > jedna felga kosztuje roczne zarobki sprzątaczki,

    ale tez firmowej :-)

    > to się jej zapytaj, czy
    > nie jest wkurwiona jak idzie do szefa po podwyżkę i słyszy, że nie
    > dostanie, bo przez te 300 zł podwyżki firma zbankrutuje.

    no ale sprzateczek jest wiecej niz CEO :-)

    No nic - chyba sie dowiemy jak to jest, inflacja, wszyscy chca
    podwyzek, a firmy ... tez maja trudne czasy :-)

    > Powiedz jej, że ma się wykazać "dojrzałością społeczną" i powinna
    > rozumieć, że szef musi więcej zarabiać, bo jest szefem.

    Tyle to ona rozumie.
    Tylko czy zrozumie, ze dla niej 300 zl nie ma, a szef nowy samochod
    za 300 tys kupi - bo to widzi.

    > A tak w ogóle,
    > to mogła się uczyć, bo przecież wszyscy mają równe szanse i jest
    > powszechny dostęp do edukacji, a jak chce latać odrzutowcem, to niech
    > zostanie CEO.
    > A potem pilnie obserwuj, czy w twoją stronę nie leci brudna szmata do
    > wycierania podłogi :)

    Raczej, czy samochod nie ma rysy na lakierze :-)

    > Zwykle taka sprzątaczka spuści głowę i wyjdzie, ale swoje pomyśli.
    > A potem zagłosuje na pis (jeśli wierząca), albo na innych "lewaków",
    > którzy jej obiecają, że już oni zrobią porządek z tymi bogaczami i
    > rozliczy tych złodziei.

    I zrobią?
    Bo oni juz troche mądrzejsi - wiedzą co obiecywac, wiedzą co robic :-)

    >> ale nie rozumiem,
    >> dlaczego miałoby mi w jakimkolwiek stopniu przeszkadzać, że np. szef
    >> mojej korpo zarabia ze 20x więcej niż ja? Widzę klarowny związek
    >> pomiędzy ilością pracą i odpowiedzialnością.
    >
    > Może dlatego, że ty zarabiasz 20 razy więcej niż sprzątaczka?
    > A sprzątaczek jest więcej...

    jest jeszcze druga sprawa - czasem z tym szefem rozmawia,
    i mysli "ale idiota" ...

    >> Natomiast sytuacje, gdzie mamy jakiegoś korpo "leadera", który zarabia
    >> parę razy więcej niż "team", który dyma, to jest patologia takiego
    >> korpo, a nie patologia systemu społecznego.
    >
    > Gdyby to była patologia jakiegoś tam korpo, to nikt by się tym nie
    > przejmował i nie byłoby tej dyskusji.
    > Od dawna jest to problem społeczny. I narasta.

    ale masz na mysli CEO, czy "lidera"?

    Stanowiska w korpo rozne, czemu byle lider mialby duzo zarabiac?

    >>> Fabryka w Niemczech ma trzy razy wyższe koszty (bo trzy razy więcej
    >>> płaci pracownikom) i nie bankrutuje.
    >>> Dokładają do tej Niemieckiej kosztem wynagrodzeń pracowników w Polsce?
    >>> Może i tak w jakichś tam pojedynczych wypadkach, ale nie sądzę, że jest
    >>> to reguła, raczej przynosi zysk, bo jak nie, to właściciel by ją zamknął.
    >>> Wniosek: właściciel kosztem pracowników w Polsce ma większy zysk (albo
    >>> pracownicy w tych przykładowych Niemczech więcej zarabiają kosztem
    >>> pracowników w Polsce).
    >>
    >> Wcale bym się nie zdziwił, gdyby margines zysku był drastycznie różny w
    >> wielu wypadkach i ta nadwyżka z Polski podlegała dystrybucji
    >> umozliwiając np. rozwój w Niemczech.

    Jest to mozliwe i spotykane, choby dlatego, ze ta nieimiecka co innego
    robi.
    Ale zdarza sie tez, ze niemiecka jest zamykana, bo w Polsce taniej.

    Mnie tam fascynuja te szparagi w Niemczech.
    Albo truskawki z Hiszpanii - kto to zbiera i za ile.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1