eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI kolejny...Re: I kolejny...
  • Data: 2021-02-16 19:05:03
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 16.02.2021 o 11:51, Shrek pisze:
    > W dniu 16.02.2021 o 10:15, Marcin Debowski pisze:

    >
    >> Cała reszta, MZ powinni
    >> mieć jak pary heteroseksualne, bo dlaczego nie?
    >
    > Generalnie dlatego, że rodzina jest faworyzowana ze względu na
    > potencjalną możliwość posiadania potomstwa i obowiązki jakie ze sobą
    > niesie - choćby wynikający z kodeksu rodzinnego.

    Wiele par hetero nie ma dzieci. Coraz więcej par hetero...
    Mogą nie chcieć mieć dzieci, albo nie mogą mieć dzieci.
    Ustawowo nakazać rozwód?
    No bo z jakiej racji mam być taka para faworyzowana?

    > Sprawa do dyskusji. Ja
    > osobiście dawałbym im prawa równe związkom nieformalnym (z wyjątkiem
    > adopcji, o ile nieformalne by mogły).

    A dlaczego nie mogą mieć takich samych praw jak małżeństwo hetero, które
    dzieci nie posiada?

    > Bo jednak małżeństwo niesie ze
    > sobą jakieś tam obowiązki.

    A jakie są różnice w obowiązkach pary hetero i pary nie hetero?
    Dla porządku tylko przypomnę, że osoby homo nie są bezpłodne.

    Na czym te różnice polegają? Że jak jest dwóch facetów, to żyją ze
    stertą niepozmywanych naczyń? Albo jak są dwie kobiety, to mają cieknące
    krany?

    > I z tego jak rozumiem wynika jego
    > uprzywilejowanie prawne.

    Czyli jednak obowiązkowy rozwód dla par hetero nieposiadających dzieci.
    Ciekawa koncepcja.

    > Co do możliwości adopcji - to już moje
    > filozoficzne rozważania, ale w adopcji chodzi glównie o dobro dziecka.

    No właśnie.
    Zamiast pozwolić na adopcję, to lepiej trzymać w bidulu, w których
    pracują w przeważającej większości kobiety? Bo przecież to lepiej dla
    dziecka, że ma kilka "cioć" jednej płci i wspólny pokój z kilkorgiem
    "rodzeństwa". A gdy te "ciocie" to siostry zakonne, to w ogóle pełnia
    szczęścia.

    > W mojej prywatnej opinii dziecku do prawidłowego rozwoju są potrzebni
    > rodzice obojga płci.

    Czyli gdy ochlapus spierdoli od żony i dziecka, to trzeba zabrać matce
    dziecko?

    W mojej opinii dziecku do prawidłowego rozwoju potrzebni są rodzice. Ale
    nie płeć rodziców jest kluczowa. Homoseksualizm nie jest zaraźliwy, a
    napierdalanie przez hetero zwyrola raczej prawidłowego rozwoju nie zapewni.

    > Tak wiem - są samotne matki i nikt im dzieci nie
    > odbiera,

    Dziwne, nie?
    Co dziwniejsze, matkami również są kobiety homo. I co jeszcze
    dziwniejsze, homo bywają też ojcami.

    > natomiast co innego jest jak "się stało" a co innego jej takie
    > dziecko oddać.

    Dlaczego to jest coś innego?
    I dla kogo to jest coś innego? Dla Ciebie, czy dla tego dziecka?

    Homoseksualnym kobietom nie powinno się odbierać dzieci "bo się stało",
    ale już dawać do adopcji to nie? Dlaczego? Na czym polega ta różnica?

    > Ale to tak już mówiłem kwestia bardziej socjologiczna niż
    > prawna.

    Tu pełna zgoda.
    To problem uprzedzeń, a nie faktów.

    Badania pokazują, że dzieci w rodzinach gejowskich nie są nieszczęśliwe,
    a wręcz przeciwnie, statystycznie są bardziej szczęśliwe, bo w związkach
    gejowskich rzadziej występuje np. napierdalanie
    partnera/partnerki/dzieci pod wpływem alkoholu itp. niż w parach hetero
    (rzadziej w sensie proporcji do ilości takich związków).
    To nie jest kwestia orientacji seksualnej rodziców.

    Pozdrawiam
    Piotr



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1