Dnia Fri, 12 Aug 2011 21:57:16 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

> Nie, chcą żeby przez przynajmniej 5 lat udzielona bonifikata
> "blokowała"
> możliwość zamiany mieszkania na pieniądze.
> Skoro tak jest w umowie, to nowy właściciel będzie od tego żeby
> pilnował
> czy nie sprzedasz swojego nowego mieszkania :> (nie wiem czy umowa
> "pilnuje" *tego* mieszkania czy *Twojego* mieszkania, bo to dwie różne
> sprawy, może wyjść że po zamianie niesprzedawalne przez 5 lat będą oba
> :))

A więc przeczytajmy ustawę:


2. Jeżeli nabywca nieruchomości zbył nieruchomość lub wykorzystał ją na
inne cele niż cele uzasadniające udzielenie bonifikaty, przed upływem 10
lat, a w przypadku nieruchomości stanowiącej lokal mieszkalny przed
upływem 5 lat, licząc od dnia nabycia, jest zobowiązany do zwrotu kwoty
równej udzielonej bonifikacie po jej waloryzacji. Zwrot następuje na
żądanie właściwego organu.

2a. Przepisu ust. 2 nie stosuje się w przypadku:

1) zbycia na rzecz osoby bliskiej, z zastrzeżeniem ust. 2b;

2) zbycia pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego;

3) zbycia pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego i Skarbem Państwa;

4) zamiany lokalu mieszkalnego na inny lokal mieszkalny albo nieruchomość
przeznaczoną lub wykorzystywaną na cele mieszkaniowe;

5) sprzedaży lokalu mieszkalnego, jeśli środki uzyskane z jego sprzedaży
przeznaczone zostaną w ciągu 12 miesięcy na nabycie innego lokalu
mieszkalnego albo nieruchomości przeznaczonej lub wykorzystanej na cele
mieszkaniowe.

2b. Przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio do osoby bliskiej, która zbyła
lub wykorzystała nieruchomość na inne cele niż cele uzasadniające
udzielenie bonifikaty, przed upływem 10 lat, a w przypadku nieruchomości
stanowiącej lokal mieszkalny przed upływem 5 lat, licząc od dnia
pierwotnego nabycia.

Wychodzi mi, że po sprzedaży mieszkania i kupnie za uzyskane pieniądze
następnego urzędnicy nie powinni interesować się dalszym losem ani
jednego ani drugiego. W czasie gdy ustawa była uchwalana wskazywano ten
fakt jako pomyłkę ustawodawcy. Czyżby ktoś znów zdołał uzupełnić
"niewłaściwe" prawo tfurczymi interpretacjami? Czy też może jest to
"naprawiane" zapisami umowy sprzedaży?