eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoHacking... › Re: Hacking...
  • Data: 2013-02-18 16:26:56
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "Mr. Misio" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    > Ale swego czasu nie było takiego zwyczaju nigdzie w Polsce nawet z rowerami.
    > Obyczaje się zmieniają - nie są sztywne.
    Aczkolwiek wraz ze zmianami idzie "kampania informacyjna". "Miasto takie
    i takie wprowadza darmowe rowery.... sa dostepne przy tak a tak
    oznakowanych parkingach rowerowych"


    >> Także wolałbym nie porównywać samochodu (rzeczy materialnej) i
    >> korzystania z tego do dostępu do Wifi. Bo o darmowym wifi w miescie jest
    >> głośno - są publicznie dostepne informacje w mediach, wiec uzytkownicy
    >> moga zakładać, że mogą skorzystać. Do tego są tabliczki/informacje
    >> "tutaj skorzystasz...". W niektórych lokalach mozna tez skorzystac
    >> pytajac "czy moze macie tu dostęp..." "alez oczywiscie, oto hasło...
    >> albo prosze sie polaczyc z siecia XXXCCCVVV
    >
    > Ostrożnie, bo wchodzisz na grząski grunt prowadzący do "tylko to, co
    > jest szczególnie dozwolone jest legalne".

    Nie wchodzę. :) Bo...

    >> Samochodu z podejrzanej okolicy nawet jakby miał tabliczke "weź mnie"
    >> nie ruszę. JEszcze mnie ktoś wrobu w interes narkotykowy ;)
    >
    > Ale ponownie - to nie jest kwestia legalności tylko asekuranctwa.

    Poniekąd. Ale też "mam prawko, mam kluczyki, ale nie mam papierów
    samochodu - wiec bedzie wykroczenie, jak pojadę". Do tego - obecnym
    zwyczajem w PL nie jest wsiadanie do cudzych samochodow bez zgody
    wlasciciela i jezdzenie nimi.

    > Podobnie (po własnych doświadczeniach) nie odnosiłbym znalezionej na
    > chodniku amunicji na komisariat. Skończyło się na akcie oskarżenia za
    > nielegalne posiadanie - sąd mało ze śmiechu nie padł umarzając za brak
    > szkodliwości społecznej, zaznaczając przy okazji w sentencji, że
    > szkodliwe byłoby karanie w takiej sytuacji. Ale formalnie prokurator
    > miała rację... Posiadałem? Posiadałem. Bez wymaganego zezwolenia? Bez. A
    > że z zamiarem zabezpieczenia i oddania w ręce policji... Cóż, to ocenił
    > sąd ;)

    No wlasnie. Dlatego sąd jest waznym elementem :) Bo jeden przepis w
    zaleznosci od kontekstu bedzie inne konsekwencje generował.


    > Tu nie chodzi o służebność (bo ona dotyczy tylko właścicieli/posiadaczy
    > bez alternatywnej drogi). Ja pisałem o turyście idącym sobie na przełaj
    > przez "wsie i opłotki".

    Ale taki turysta ma alternatywną drogę! Tak jak pieszy w mieście gdy
    trafia na osiedle zamknięte. Może obejść! To, że wygodniej byłoby
    przejśc przez środek to tylko wygoda.

    > Ale znowu - to nie jest kwestia nielegalności wejścia tylko ostrożności
    > przed wariatami z bronią czy niedopilnowanymi psami.

    Raczej swiadomosc zwyczajów oraz uprawnień osób "broniących" swojej
    własności. Skoro przepisy im nie zabraniają zastrzelić kogoś, kto -
    podejrzewają - nielegalnie wszedł - to zdecydowanie mniej jest osób
    wchodzących legalnie czy nie.

    > Chociaż, jak
    > praktyka wykazuje, nawet przechodzenie obok ogrodzonego terenu po
    > publicznym chodniku może być niebezpieczne jak pies się zerwie.
    >
    > Ale czy przez to chodzenie po publicznym chodniki staje się nielegalne, hmm?

    Nie. Ale to wlasciciel psa dostaje potem po dupie z litery prawa.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1