eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDroga - kto odpowiedzialny.Re: Droga - kto odpowiedzialny.
  • Data: 2009-08-20 20:19:43
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Budzik pisze:

    >>> - ile km zrobiłes
    >> Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?
    >>
    > prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem
    > dyskusji.

    Twoja wina.

    > Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie oceniania
    > pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
    > 100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
    > Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem - i tak
    > bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

    Przedstawiciel handlowy? To wiele wyjaśnia...

    >>> Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims
    >>> kapeluszem.
    >> Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
    >> dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
    >> jednocześnie rozmawiając przez telefon.
    >>
    > niestety zmartwie cie.
    > tez kilkanascie lat.

    Tym gorzej to świadczy o tobie.

    >>>> Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
    >>>> widzieć jego dalszy ciąg.
    >>>>
    >>> Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
    >> Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
    >> się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.
    >>
    > hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
    > Skrzyzowanie rownorzedne?

    Może czytaj uważniej?

    > Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy kazdym
    > skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

    To samo dotyczy zakrętów.

    Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
    znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
    równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to kierowców
    od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także własnymi
    oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś "szybkiego
    Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest winny, że
    wymusił na kimś pierwszeństwo.

    >>>>> wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
    >>>> Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
    >>> Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
    >>> wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
    >> Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
    >> kierowania pojazdem.
    >>
    > Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie rozumie, co
    > chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
    > A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast przescigac sie
    > w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

    Złośliwości i chamskie odzywki to w całym tym wątku to twoja
    specjalność. Dodatkowo celowo (albo jesteś aż tak głupi?) imputujesz
    komuś swoje bzdurne wymysły (jak wyżej).

    >>> Ok, takie opinie tez szanujemy...
    >> Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
    >> wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
    >> sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
    >> warunki pogodowe).
    >>
    > Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych

    Zapytaj tych, co je stawiają.

    > warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia
    > bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?

    Poprawka: POWINIEN być w stanie.

    > Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace o
    > zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?

    Mają za zadanie podwyższenie bezpieczeństwa, ale jest to tylko kompromis
    pomiędzy budżetem, zdrowym rozsądkiem, statystyką i fachową oceną danego
    miejsca na drodze.

    Jak pooznaczasz znakami ostrzegawczymi każdy zakręt, to wtedy ludzie
    tacy jak ty zaczną marudzić, że nie było jakiegoś dodatkowego
    ostrzeżenia, bo ten taki straszliwie podstępny zakręt był oznaczony tak
    samo, jak jakiś dużo łagodniejszy.

    >>>>> Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
    >>>>> predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
    >>>>> Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
    >>>> Współrzędne poproszę.
    >>>>
    >>> ROTFL
    >>> chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie
    >>> potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?
    >> Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
    >> widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do
    >> warunków drogowych.
    >>
    > No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu gdzie
    > jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku drogi,
    > oczywiscie.

    Dostosowaną do warunków drogowych.

    Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

    Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

    >>>>>>> - zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
    >>>>>>> na brak oznaczenia.
    >>>>>>>
    >>>>>>> I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
    >>>>>>> kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
    >>>>>>> wypadków jeden po drugim?
    >>>>>> Darwin może?
    >>>>>>
    >>>>> Andrzeju, nie badz chamski.
    >>>>> Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
    >>>>> rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
    >>>> Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
    >>>> drogowych.
    >>>>
    >>> Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno
    >>> stwierdzenie: głupis i tyle.
    >> To nie ja skończyłem w rowie.
    >>
    > Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

    To pretensje do sprawcy zdarzenia.

    >>> Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
    >>> sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku,
    >>> to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
    >>> Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w
    >>> tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."
    >> Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie.
    >> A potem mają pretensje do drzew.
    >>
    > Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.

    Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo im
    przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

    > Nie rozmawiamy o drzewach, tylko de facto o systemie oznaczania dróg,
    > kontroli tegoz i uprawnieniach oraz obowiazkach poszczególnych słuzb
    > zajmujacych sie, jak to szumnie lubia twierdzic wszem i wobec - dbaniem o
    > bezpieczenstwo na drogach.

    Patrz wyżej.

    >>>>>>> Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
    >>>>>>> powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???)
    >>>>>>> do odpowiednich instytucji?
    >>>>>> Oczywiście kierowcy niewinni?
    >>>>>>
    >>>>> Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci
    >>>>> jasnowidzenia!
    >>>> Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.
    >>>>
    >>> Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
    >>> km/h.
    >> Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
    >> udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
    >> bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.
    >>
    > Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem podczas
    > rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.

    Przyganił kocioł garnkowi... Zwracam uwagę, że to ty zacząłeś od chamski
    "argumentów" ad personam.

    > I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
    > Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
    > Zwalniasz do ilu?

    Jak już pisałem: patrz na drogę, nie na prędkościomierz. Będziesz
    jeździł bezpieczniej.

    Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
    wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
    jasny dzień.

    Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
    "wyciąga"...

    >> Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
    >> wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był
    >> już w rowie. Na niemalże prostej drodze.
    >>
    > widac popelnił jakis bład.
    > Fajna historia,

    Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
    oznaczony...

    > ale zupelnie off-topiczna.

    Na twój przyciasny rozumek...

    [ciach]

    > Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków policjantów
    > drogówki.

    No cóż, powinien wystawić mandat i ewentualnie skierować wniosek do sądu
    grodzkiego w stosunku do delikwenta mającego problem z opanowaniem
    kierunku jazdy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1