eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy kierowca kijanki przyczynił się do wypadkuRe: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
  • Data: 2023-10-02 15:30:24
    Temat: Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2023-10-02, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 02.10.2023 o 11:28, Marcin Debowski pisze:
    >>> Tylko co byś skojarzył? Że przedsiębiorca spowodował wypadek? W jakim
    >>> zakresie ma to jakikolwiek związek z ich biznesem? A jeszcze listem
    >>> gończym wydanym przed upływem możliwego terminu doręczenia wezwania
    >>> dostarczono argumentów, że chyba na uczciwe rozpatrzenie winy, to nie
    >>> bardzo ten człowiek może liczyć. Nawet, jak zostanie skazany, to ta
    >>> wątpliwość pozostanie.
    >> Że ktoś w sposób agresywny broni sprawcy wypadku, który przez swoją
    >> lekkomyślność zabił 3 osoby. Jeśli to okazałoby się prawdą, ja w z taką
    >> firmą interesów bym nie chciał robić.
    >
    > Jest ojcem i ma takie prawo. Zwłaszcza w obliczu nagonki. Bo to, co się
    > dzieje jest biegunowo odległe od oceny jego roli w spowodowaniu wypadku.

    Jasne, że ma prawo, natomiast co do sensu i formy tych działań to się
    chyba róznimy.

    > Nie chce mi się szukać, ale gdzieś był artykuł, ze jak zrobiono
    > odcinkowy pomiar prędkości gdzieś pod Wrocławiem, to złapali w miesiąc
    > ponad 100.000 przekraczających. Każdy z nich mógł teoretycznie
    > doprowadzić do takiej samej tragedii. Oczywiście należy osądzić i ukarać

    Jeżdzących 300km/h po nocy w dość sporym ruchu?

    > winnego, ale czemu w atmosferze swoistej nagonki? Bo ktoś z jego rodziny
    > w Policji służy? W Polsce jest 100.000 policjantów. Nie potrafię
    > policzyć jakie jest prawdopodobieństwo, że dany kierujący ma kogoś w
    > Policji. Jak dołożysz do tego inną mundurówkę, to pewnie z pół miliona
    > (straż graniczna, wojsko i inne pomniejsze formacje). W ciemno można o
    > każdym napisać, że ma kogoś w mundurówce.

    Z tą rodziną to już były spekuacje wynikające z pominięcia bmw. Rzecz
    wtórna MZ.

    > Przecież tu nie ma nawet cienia poszlak, że w ogóle ktokolwiek z tych
    > mundurowych miał jakikolwiek wpływ na całą zaistniałą sytuację. A nawet
    > jakby przykładowo zadzwonił do cioci, czy wujka i poprosił o poradę, to
    > uważasz, że czymś szczególnie złym jest pouczenie, wyjaśnienie,
    > wytłumaczenie? Ja nie mówię o namawianiu do matactwa.

    Tak daleko nie idę, ale dla mnie sytuacja gdzie nie informuje się o
    udziale drugiego pojazdu jest co najmniej dziwna. Zamiast tego stosuje
    się jakieś dziwne konstrukcje powtarzająć, że kia wpadła na barierki z
    niewiadomych przyczyn. To jest jak proaktywna, prymitywna próba
    odwrócenia uwagi.

    > W tej konkretnej sprawie kluczową rolę odegra biegły. To on ma
    > przedstawić opinię, w której po pierwsze zrekonstruuje zdarzenie, a po
    > drugie zajmie stanowisko, czy i w jakim zakresie winę ponosi kierujący
    > BMW. Czy uważasz, ze "tupanie nogami", "wrzaski medialne", pomawianie o
    > wpływanie przez rodzinę na działania organów mają pozytywny wpływ na
    > bezstronność tej opinii?

    Nie, nie uważam, mówię tylko, że MZ są konkretne powody do takiej
    społecznej reakcji jaka miała i ma miejsce.

    > Cokolwiek by ten biegły nie na pisał. Jak bardzo będzie się starał być
    > merytoryczny. To dziennikarze i internauci będą argumentować, że chroni
    > kierującego, zaś rodzina, że na opinię biegłego ma wpływ nagonka. I tu

    Masz oczywiście rację. Tym bardziej głupotą było pomijać obecność/rolę
    bmw i eskalować wszystko do obecnych granic.

    > przyznaję rację rodzinie kierującego BMW. W Polsce dziennikarze wypisują
    > bzdury, bo są bezkarni. Nie ponoszą ani karnej, ani cywilnej
    > odpowiedzialności za wypisywane farmazony. To, że od czasu do czasu
    > udaje im się trafić, to o wiele bardziej wynik prawdopodobieństwa, niż
    > wiedzy, czy merytoryki.

    Masz tu uraz, ale jednak w moim odczuciu ta naganka nie jest zupełnie
    bezpodstawna. Owszem, cały czas może okazać się, że bmw nie zawinił, ale
    nawet z danych, które mamy nie wydaje się to za specjalnie
    prawdopodobne. To nie jest nawet kwestia wydawania wyroków co podejścia
    to tej tragedii z odpowiednią proporcją, kto tu jest poszkodowany, a kto
    jest najpewniej winny.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1