eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo to : Pozwolenie na uzytkowanie ? › Re: Co to : Pozwolenie na uzytkowanie ?
  • Data: 2004-05-31 12:27:05
    Temat: Re: Co to : Pozwolenie na uzytkowanie ?
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Adam" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:c9f78e$hp2$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > te wszystkie przepisy są po to, żeby było wiadomo co może wyrządzić szkodę
    > innym, a co nie i po to żebyś to nie Ty o tym decydowal. Jasne, że do
    > poprawności wielu przepisów jak i do pracy samych urzędników można się
    > przyczepić ale to już inna kwestia.

    Wlasnie o to chodzi, by ustawa decydowala co ja moge
    robic, a nie urzednik. Urzednik nie tylko
    jest tu zbedny ale czesto szkodliwy (przedluza
    proste sprawy, zle interpretuje ustawy, pobiera
    lapowki itd)

    >
    > Przesadzasz z tym karaniem. Tutaj chodzi o trzymanie się pewnych norm, o
    to
    > żeby Kowalski zamiast domu jednorodzinnego, nie postawił sobie np. pałacu
    > kultury.

    A niby dlaczego? Jesli go stac to dlaczego nie?
    Zreszta, zauwaz:
    1. Kowalski dostaje zgode na palac kultury i buduje go
    2. Kowalski (ten sam z p. 1, w tych samych warunkach co p.1)
    buduje palac kultury

    Oba przypadki sa niemal identyczne. Jedyna roznica to
    taka, ze w p. 2 Kowalski zostanie ukarany. Nikt nie
    poniosl szkody, nikt nie zostal pokrzywdzony
    a bedzie ukarany. Za co?

    > Nie jest ważne czy to by przeszkadzało sąsiadom czy nie.

    ?!
    Przeciez to jest istota wszelkich ograniczen. W normalnym
    panstwie oczywiscie. Przeciez po co wprowadza sie
    ograniczenia w prawie? Wlasnie po to, by jede obywatel
    nie szkodzil drugiemu.
    Oczywiscie te idee sa obce urzednikom panstwowym. Dla nich
    ograniczenia wolnosci sa tylko pretekstem do sotosowania
    represji w stosunku do obywatela.

    >Chodzi o
    > to, że skoro dla danego obszaru jest ustalona jakaś koncepcja
    urbanistyczna
    > to należy jej się trzymać.

    Nie mow mi o "koncepcjach urbanizstycznych".
    Spojrz na osiedla z lat 60-,70-tych.
    Tam tez byl panstwowy architekt, ktory
    zaprojektowal te koszmary.

    Spojrz za to na architekture w czasach gdy
    nie bylo panstwowego architekta. Nie bylo tak zle.
    Po prostu kazdy wlasciciel ma prawo budowac
    tak, jak mu sie to podoba. Wlasnosc - ochrona
    wlasnosci - jest prawem konstytucyjnym (absolutnym
    w naszej konstytucji - ale to juz problem pisarza
    konstytucji). Natomiast tzw. "koncepcja
    urbanistyczna" nie moze ingerowac w wlasnosc.


    >Z wprowadzeniem zmian nawet konstrukcyjnych w
    > budowanym domu jednorodzinnym nie powinno być większych kłopotów.
    Oczywiście
    > jeżeli pod takimi zmianami podpisze się projektant itd.

    Przeciez to oczywiste, ze o zmianach powinni
    rozmawiac wylacznie: inwestor+projektant+budowlaniec.
    Na jakie licho tu jeszcze urzednik panstwowy, ktory
    ani tego nie finansuje, ani tu nie bedzie mieszkal,
    ani nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci.

    >
    > > A nie moznaby prosciej: zbudowalem budynek
    > > wiec sam go zglaszam do ksiag wieczystych?
    > > Prosciej, taniej (mniej urzednikow), szybciej.
    > Ale przecież tak właśnie jest. Samemu też można ujawnić budynek w KW, po
    > złożeniu odpowiednich dokumentów, na podstawie których będą mogli go
    > ujawnić.

    Tylko po co do KW dokument z wydzialu budowlanego?
    Przeciez ten dokument z wydzialu budownictwa
    dostaje sie po to ... by zaniesc go do KW.
    Czyli jest po prostu zbedny, a ludzie tak
    dzielnie pracujacy pieczatkami w wydziale budownictwa,
    architektury itp - mogliby smialo poszukac sobie
    pracy, by nie obciazac kieszeni podatnika.

    >
    > > A nie mozna prosciej: nie moze dzialka miec
    > > przypisanego numeru?
    >
    > Przecież tak właśnie jest. Numer porządkowy jest przypisywany dla
    > nieruchomości.
    >

    Czyli mozna zameldowac kogos na dzialce? (mowie
    o stanie hipotetycznym - bo u nas to nic nie mozna).
    A to czy mieszka w domu, w namiocie czy na drzewie
    - nie ma zadnego znaczenia w przypadku meldunku.

    > >Natomiast numeracja
    > > w ramach dzialki oczywiscie powinna byc wg
    > > uznania wlasciciela.
    >
    > Czyli np masz dwa budynki na działce, dla nieruchomości jest przypisany
    > numer 23. To co jeden sobie weźmiesz ponumerujesz np 23/7 a drugi 23/13 bo
    > zawsze Ci się te liczby podobały?
    >

    Nie ma przeciwsskazan.
    Tak jak moze byc 23/A i 23/B.
    Mozna oczywiscie narzucic (w ustawie - bez
    ingerencji urzednika), ze zasady numeracji
    sa jakies tam. Dla mnie to nie problem.



    Idea moja jest prosta:
    1. jak najprosztsze prawo
    2. jak najmniej ograniczen (tylko tam gdzie
    narusza sie cudza wolnosc, mienie itp)
    3. jak najmniej urzednikow
    Czy to zla idea?




    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1