eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo mi grozi... › Re: Co mi grozi...
  • Data: 2009-05-10 22:58:42
    Temat: Re: Co mi grozi...
    Od: Mar <n...@n...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jarek wrote:
    > Dzisiaj na parkingu Reala w Olsztynie byl duzy ruch - jak to w niedziele.
    > Wiadomo, kazdy jezdzi i szuka miejsca jak najblizej wejscia. Wcisnal sie przede
    > mna samochod (maly nissan) na dwa miejsca. Na srodku. Myslalem ze bedzie sie
    > poprawial, ale malzenstwo z dzieckiem wyszlo z tego auta. Wysiadlem i pytam sie
    > go czy tak zostawi ten samochod - na co facet (niemily byczek) mowi ze on tak
    > staje a ja moge stanac sobie dalej i dla zdrowia przejsc sie spacerkiem.
    > Zawrzalo we mnie, ale fizycznie nie dałbym mu rady. Stanalem gdzie indziej i
    > wrocilem. Wykrecilem mu wentyl i zaczalem spuszczac powietrze, a niech ma za
    > swoje. Ten gnoj musial gdzies stac i patrzec bo podbiegl do mnie i kopnal mnie
    > dosyc mocno w d... Bylem przygotowany na takie sytuacje i potraktowalem go
    > paralizatorem. Oczywiscie jego malzonka krzyk, kupa ludzi, po jakims czasie
    > przyjechala policja. Gosc oczywiscie spienil sie, puscil mocz i lezy ciezko
    > oddychajac na asfalcie. Paralizator jest legalny bo do ilus tam Voltow. Policja
    > nic do niego nie miala. Spisali protokól i oznajmili że będe wzywany w razie
    > potrzeby. No i teraz pytanie. Co mi grozi w tej sytuacji?
    >

    Zrobilbym to samo. Brawa.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1