eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBramki w metrze i art.54KW › Re: Bramki w metrze i art.54KW
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!news.mm.pl!not-for-
    mail
    From: "Nixe" <n...@f...peel>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Date: Mon, 9 Jan 2006 22:19:34 +0100
    Organization: Multimedia Polska sp. z o.o.
    Lines: 245
    Message-ID: <dpuk1a$17qo$1@news.mm.pl>
    References: <s...@9...acn.waw.pl>
    <dpmrg7$ab7$3@news.onet.pl>
    <s...@9...acn.waw.pl>
    <dpo02t$jgf$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <s...@9...acn.waw.pl>
    <4...@n...home.net.pl> <dpo8hr$cod$4@nemesis.news.tpi.pl>
    <dpo9g1$ear$2@nemesis.news.tpi.pl> <dpo9me$27jb$1@news.mm.pl>
    <dpoafr$ear$3@nemesis.news.tpi.pl> <dpoavn$2tqp$1@news.mm.pl>
    <dpoerk$ge0$1@atlantis.news.tpi.pl> <dpogcg$2umr$1@news.mm.pl>
    <dporun$5ni$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: host-81-190-108-47.gdynia.mm.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.mm.pl 1136841579 40792 81.190.108.47 (9 Jan 2006 21:19:39 GMT)
    X-Complaints-To: a...@m...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 9 Jan 2006 21:19:39 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:356773
    [ ukryj nagłówki ]

    W wiadomości <news:dporun$5ni$1@nemesis.news.tpi.pl>
    websafe <w...@s...over.the.rain.bow> pisze:

    Nixe:
    >> Zwróć uwagę zwłaszcza na sformułowanie "ułatwiają ludziom życie".

    > Zwróciłem. Ale Ty nie zwróciłaś uwagi na wiele kwestii
    > związanych choćby z bezpieczeństwem,

    Czy na pewno i do końca rozumiesz sformułowanie "ułatwiają ludziom życie"?
    Czy stoi ono w sprzeczności z kwestią zapewnienia bezpieczeństwa?

    >>> Powodów tysiące ale Ty ich nie chcesz dostrzec, bo myślisz tylko o
    >>> swojej wygodzie.

    >> Przykro mi, ale nadal NIC KOMPLETNIE nie rozumiesz.

    > Uświadom mnie.

    Nie myślę_tylko_o swojej wygodzie.

    > Proponuję Ci pójść do tego hipermarketu/metra
    > i poprosić kogoś, nie wiem, moze sie umów na początek z ochroniarzem
    > i on Ci opowie dlaczego w ich sklepie panują takie a nie inne zasady, a
    > on
    > Ci to spokojnie przy kawce wytłumaczy i naświetli pewne aspekty.

    Ależ ja mam już kilka takich rozmów za sobą. Nie tylko z ochroną, ale i z
    wyższym personelem.
    Kończyły się bardzo miło, choć rozmówcy moi nigdy nie byli w stanie
    uzasadnić panujących w sklepie zasad albo tłumaczyli się na tyle mętnie, że
    kazało mi to przypuszczać, że wymyślają swoją argumentację na poczekaniu.
    Nierzadko kończyło się na przeprosinach mnie za nieuzasadnione czepialstwo
    ochrony.
    Tylko zrozum - ja w takich sytuacjach nie zawsze mam czas i chęć na to, aż
    przyjdzie ktoś "z góry", żeby ustawić tych "z dołu".

    >> A więc powtarzam - jeśli jesteś głupi i istotniejsze są dla Ciebie
    >> debilne polecenia ochroniarza, to przy wyjściu bramką wejścia cofaj
    >> się z powrotem tą bramką, po to, by po chwili wyjść bramką wyjścia.
    >> Ja w takiej sytuacji pukam się w czoło. Możesz to nazwać
    >> warcholstwem. Dla mnie to przejaw zdrowego rozsądku.

    > Dla mnie istotne jest moje bezpieczeństwo,

    A co jest takiego niebezpiecznego w tym, że jednorazowo wyjdziesz bramką
    wejścia i nie zechcesz się cofnąć na polecenia ochroniarza, by wyjść 5
    sekund później bramką wyjścia?

    > dlatego stosuję się
    > do zasad panujących w takich miejscach,

    Ja również, o ile konkretna sytuacja wymaga innego postępowania, a ja (ja, a
    nie ochroniarz) wiem lepiej, co w takiej sytuacji będzie dla mnie
    korzystniejsze.

    > gdyż mam poczucie,
    > że odpowiedni ludzie wzięli pieniądze (za swoją pracę) aby zadbać
    > między innymi o moje bezpieczeństwo.

    O tak, kolejny naiwny :>
    Ale w porządku - takim jak Ty, żyje się łatwiej i prościej.
    Niemal jak w Truman Show ;-)

    > A Ty najwidoczniej wspaniale znasz się na bramkach i zabezpieczeniach w
    > hipermarketach i masz w "d...."
    > to, że w sklepie panują pewne zasady bo chcesz zrobić po swojemu i koniec?

    Wystarczy mi, że wiem, iż ci, co faktycznie powinni się znać, bardzo często
    nie znają się ani na jotę.

    >>> Mam nadzieję, że następnym razem dostaniesz mandat i przed
    >>> sądem będziesz sie tłumaczyć i nam tu opowiesz co sąd o tym myśli.

    >> Czy Ty w ogóle wiesz, jakie bzdury teraz wymyślasz?
    >> Tłumaczenie się przed sądem, dlaczego wyszłam bramką wejścia i nie
    >> chciałam się ponownie cofnąć?
    >> Ktoś musiałby być niespełna rozumu, żeby mnie pozwać o coś takiego.

    > Nie ktoś Ciebie ale Ty ich - jak Ci juz nerwy w sklepie puszczą.

    Eee?
    Już zapomniałeś, co napisałeś przed chwilą?
    Spójrz zatem - zwłaszcza na fragment o wlepionym mi mandacie i tłumaczeniu
    się przed sądem :>

    >>> Po to są pewne przepisy i regulacje, żeby ich przestrzegać,

    >> A więc podaj mi proszę źródło tych przepisów i regulacji odnośnie
    >> poruszania się po sklepie.

    > Nie jestem prawnikiem. Daleko mi do tego.

    Zatem proponuję, byś nie wymądrzał się w kwestiach, co do których nie masz
    zielonego pojęcia.

    >> Powodzenia życzę - zwłaszcza, że przeciętny ochroniarz i wezwany
    >> kierownik sklepu NIE są w stanie takich podać.

    > To wezwij kogoś wyżej, albo rób po swojemu dalej skoro uważasz,
    > że Twoje myślenie jest prawidłowe.

    I tak właśnie robię.

    > Jeśli faktycznie są w stanie to tolerować to Cię nie wyprwadzą siłą ze
    > sklepu :p

    I tak się właśnie dzieje - nigdy nie wyprowadzono mnie ze sklepu, a wręcz
    przeciwnie - po wstępnej kłótni z ochroną, często przepraszano mnie za
    głupotę niższego personelu.

    > Myślę, że chętnie wszyscy się
    > dowiemy jak się potoczy Twój bój o bramkę :D

    Nie rozumiesz? Nie potoczy się, bo nie ma o co.
    Bo nie ma podstaw do takiego boju.

    >> Sorki, ale kupuję tam, gdzie jest mi z jakichś przyczyn wygodniej.

    > A NIE MÓWIŁEM :P:P:P Wygodniej! I w takim stresie jest Ci wygodniej?
    > Ciężko mi to zrozumieć.

    Nie wątpię, a ja nie podejmuję się tłumaczyć.

    > Skoro Ci wygodniej, to doceń to, że wygodniej
    > i pogódź się z panującymi zasadami bo przecież JEST CI WYGODNIEJ!
    > A o to Ci przecież chodzi. Więc nie rozumiem, gdzie masz problem?

    Tam, gdzie Ty masz problem ze zrozumieniem, o co mi chodzi.

    > Nie możesz mieć wszystkiego, wygodnych zakupów i Twoich zasad
    > panujących wszędzie.

    Mogę. I mam. Nie tylko w Erze :>
    Naprawdę wierzysz, że potulnie wchodzę z koszyczkiem kupując telewizor czy
    pralkę?
    Albo że biorę gigantyczny wózek na monetę, jeśli chcę tylko sprawdzić cenę
    schabu?
    Albo że grzeczniutko zostawiam plecak z dokumentami, kluczykami, komórkami i
    pieniędzmi w przechowalni?

    >> A to, że ktoś coś sobie wymyślił i nie potrafi tego w żaden sposób
    >> uzasadnić, to naprawdę nie mój problem.
    >> Powtarzam - to Twój problem, jesli ważniejsze są dla
    >> Ciebie_absurdalne_nakazy, niż własna wolność. Zwłaszcza, gdy nikomu w
    >> ten sposób nie szkodzisz, który to fakt staram się podkreślić po raz
    >> kolejny.

    > Dlaczgo mi wmawiasz, że mam problem? I skąd wiesz, że nie szkodzisz?

    Bo posługuję się mózgiem i z pewnych rzeczy zdaję sobie sprawę.

    > To jest przecież tylko Twoje zdanie. Przytocz mi tu proszę opinię
    > kogoś, kto ma doświadcznie, najlepiej kogos z danego obiektu, kto poda
    > konkrety.

    Czyją opinię mam Ci przytoczyć?
    Kasjerki, która siedziała w pustej kasie, obok której chciałam przejść z
    jęczącym dzieckiem?
    Znudzonego ochroniarza, którzy przydybał mnie przy bramce wejścia i kazał
    się cofnąć?
    Uważasz, że to im zaszkodziłam?
    A może ludziom, których nie było w pobliżu?

    > Poważnie? To ja powiem, że tylko idiotka mogła wymyślić, żeby z uporem
    > maniaka rzucać się, o to, że nie moze wejść wyjściem.

    Bo można.
    I trzeba mieć nie lada ciasny umysł, żeby dać sobie wmówić, iż jest to
    zakazane.

    > to rzucasz się o to, że ktoś (gorszy) zwrócił Ci uwagę / poprosił go
    > o postępowanie zgodnie z jego prośbą.

    Sorki, ale co Ty teraz za bzdury wymyślasz??
    Jestem zdegustowana, bo ktoś_zażądał_ode mnie zrobienia rzeczy po stokroć
    idiotycznej i absurdalnej, będąc pewnym, że to zrobię.

    > Taki ochroniarz, jest pracownikiem tego sklepu, więc powinnaś się raczej
    > stosować do jego zaleceń w
    > kwestii poruszania się po sklepie

    MEGAROTFLOL.
    Właśnie spadłam z krzesła.
    Wybacz, ale z własnego doświadczenia wiem, że przeciętny ochroniarz wykazuje
    się inteligencją tylko troszkę wyższą niż inteligencja żeberka od kaloryfera
    i naprawdę ostatnią rzeczą, w jaką jestem skłonna uwierzyć, to kompetencje
    takiego osobnika.
    BTW - ochroniarz rzadko kiedy bywa pracownikiem sklepu.

    > bo zaraz byś pewnie wyjechała, że jakby Ci
    > kazał zdjąć majtki to czy też byś musiała się zastosować... Nie,
    > wtedy nie musisz, chyba że Ci poda "źródło" "przepisów i regulacji
    > odnośnie"
    > zdejmowania majtek w sklepie.

    To dlaczego mam się bezwarunkowo stosować do innych przepisów bez prawa
    zażądania ich źródeł?

    >> Skoro sama dobrze widzę, że w danym momencie nie tamuję ruchu w
    >> bramce, to chyba jasne, że go nie tamuję.

    > Jedna kobieta jeszcze bramki nie zatamowała. Ale pomyśl o grupie 100
    > osób, myślacych tak jak Ty, w jednym miejscu, przy tej bramce.

    A gdyby tu było przedszkole w przyszłości... i wasz synek mały
    przechodził... :>

    Sorki - nie wymyślaj, nie dorabiaj ideologii, nie uprawiaj taniej demagogii,
    bo nie o to chodzi.
    Opisałam konkretną sytuację ("widzę, że w_danym momencie_nie tamuję ruchu")
    i do niej się odnieś.

    > Do tego dołóż sobie jakieś losowe zdarzenie, pożar, bomba,
    > terrorysta. Osoby wychodzące wiedzą o bombie i biegną w stronę tej
    > bramki (WYJSCIOWEJ), jak szalone, a Ty, z grupą 49 myślących podobnie
    > zbliżacie się szybko (żeby zdążyć wziąc koszyk) do tej bramki - bo jest
    > wolna -
    > i możecie przejsć "nikomu nic nie utrudniając" - i w tym momencie
    > zostajecie zadeptane przez kobiety wybiegające przez tę bramkę (gdyż
    > jest to bramka WYJSCIOWA). Ty zadeptana, poturbowana, z połamanymi
    > rękami, rozdeptaną twarzą na tym ucierpisz, gdyż nie zastosowałaś się do
    > ogólnych zasad.
    > To skrajny przypadek. Ale pomysl sama.

    Ja już w tym wątku napisałam - absurdy to nie moja specjalność i staram się
    w dyskusji nie poruszać w ich oparach.

    > Czyli liczy się dla Ciebie tylko to, że Twoje postepowanie jest zgodne
    > z prawem, tym prawem za złamanie którego możesz pójść siedzieć, a
    > wszelkie inne zasady ignorujesz

    Nie wszystkie.
    Te, które są idiotyczne/absurdalne/groteskowe/"misiowe" i nie mają żadnego
    uzasadnienia.

    > i uważasz za absurdalne, nie zgłębiając tematu?

    Nie zgłębiając tematu?
    Ile mam jeszcze razy pisać, że temat usiłowałam zgłębić wielokrotnie, na
    różne sposoby i zawsze bez rezultatu.

    --
    PozdrawiaM

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1