eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBitwa o dom /bezradność policji !Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
  • Data: 2006-04-18 10:17:51
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: Sławek <s...@d...null> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:

    > ów jest uruchamiany jakimś cudacznym urządzeniem zamiast kluczyków i
    > kierujący go zatem takich kluczyków oczywiście nie posiada.

    Cudaczne to są właśnie zamki mechaniczne - mamy XXI wiek, obudź się, kup
    sobie dobry samochód. :)

    > Jak już pisałem, w miarę możliwości sprawdza się taki pojazd
    > obligatoryjnie w bazie danych rzeczy utraconych. Jeśli nie figuruje,

    Słusznie. Ale jeżeli nie figuruje, bo po prostu właściciel nie zdaje sobie
    sprawy z faktu utracenia? Np. widać włamanie (przy pomocy wytrycha
    elektronicznego), Policja wkracza do akcji (była zasadzka), tymczasem
    właściciel nadal śpi, bo jest godzina 0300. AFAIK, tak właśnie było w
    rzeczywistości przy zatrzymaniu tych złodzieji.

    > większość pojazdów jeszcze je ma. Ale możesz pod pojęciem "kluczyk"
    > rozumieć szerzej każde urządzenie lub procedurę powodującą, że

    Nie. Prawo to nie jest coś co można sobie rozumieć tak albo inaczej. Bo ja
    np. mogę rozumieć, iż wiedząc jak wejść do twojej chaty kominem (jako Santa
    Claus) mam 'urządzenie i procedurę' a tym samym staję się właścicielem
    twojej chałupy... no i co? łyso ci?

    No to jeszcze jedna zagwozdka - są samochody nie posiadające "kluczyka" -
    tak jest np. w armii USA (kluczyk znakomicie przeszkadza w uruchomieniu
    autka w sytuacji kryzysowej). Czy to znaczy że są pojazdy które każdy może
    sobie wypożyczyć? Bo jak nie ma kluczyka - to każdemu wolno? ROTFL

    (ROTFL - bo praktycznie biorąc bez pozwolenia takiego np. Hummera narażasz
    się na bycie odstrzelonym przez warowników.)

    > samochód. Jest to jak najbardziej ważna umowa. I w jaki sposób niby
    > policjant miałby to weryfikować?

    Umowa ustna jest ważna jeżeli istnieje. To na stronie powołującej się na
    umowę ciąży obowiązek udowodnienia tegoż istnienia. Udowodnienie to może
    być niewykonalne jeżeli jedyną podstawą miałyby być zeznania tejże strony w
    jakikolwiek sposób nie poparte, albowiem ocena czy mamy do czynienia z
    kłamstwem czy prawdą jest wręcz niemożliwa - a tym samym nie da się
    udowodnić niezbicie istnienia umowy, czyli nie da się udowodnić istnienia
    umowy, czyli umowa nie może być traktowana jako istniejąca, czyli wobec
    nieistnienia umowy (bo formalnie nie istnieje ona) Policja musi działać
    tak, jakby tej umowy nie było.

    Jak myślisz, po co sporządza się umowy na piśmie, z rejentem itd. itp.
    "obrządkiem" - skoro wystarczyłoby kłapnąć szczęką w cztery oczy i byłoby
    git? Nota bene, taki sposób zawierania małżeństw kiedyś funkcjonował...
    zastanów się, to nie boli, dlaczego teraz tego nie ma :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1