eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBitwa o dom /bezradność policji ! › Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
  • Data: 2006-04-18 14:42:19
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Sławek [###s...@d...null.###] napisał:

    > Słusznie. Ale jeżeli nie figuruje, bo po prostu właściciel nie zdaje
    sobie
    > sprawy z faktu utracenia? Np. widać włamanie (przy pomocy wytrycha
    > elektronicznego), Policja wkracza do akcji (była zasadzka),
    tymczasem
    > właściciel nadal śpi, bo jest godzina 0300. AFAIK, tak właśnie było
    w
    > rzeczywistości przy zatrzymaniu tych złodziei.

    O których złodziejach piszesz jako o "tych", bo się pogubiłem. W tym
    wątku dyskutujemy o budowlańcach, którzy nie chcą się z domu
    wyprowadzić.

    > Nie. Prawo to nie jest coś co można sobie rozumieć tak albo inaczej.
    Bo ja
    > np. mogę rozumieć, iż wiedząc jak wejść do twojej chaty kominem
    (jako
    > Santa Claus) mam 'urządzenie i procedurę' a tym samym staję się
    > właścicielem twojej chałupy... no i co? łyso ci?
    > No to jeszcze jedna zagwozdka - są samochody nie posiadające
    "kluczyka" -
    > tak jest np. w armii USA (kluczyk znakomicie przeszkadza w
    uruchomieniu
    > autka w sytuacji kryzysowej). Czy to znaczy że są pojazdy które
    każdy może
    > sobie wypożyczyć? Bo jak nie ma kluczyka - to każdemu wolno? ROTFL
    > (ROTFL - bo praktycznie biorąc bez pozwolenia takiego np. Hummera
    narażasz
    > się na bycie odstrzelonym przez warowników.)

    Zaczynasz już "bić pianę", co nie wnosi nic nowego do sprawy.
    generalnie musisz odróżnić sytuacje, w której brak jest przesłanek
    mogących wskazywać na przestępcze wejście w posiadanie danej rzeczy od
    sytuacji, gdy są takie przesłanki. Przesłanką wskazującą przykławo na
    wejście w posiadanie samochodu w sposób przestępczy bedzie jazda z
    rozbitą szybą i spiętymi na krótko kablami. Ale przecież równie dobrze
    właściciel może tak jechać, tyle, że wymaga to wyjaśnienia. Natomiast
    jasnym jest, że w wypadku pojazdu bez szyb i stacyjki nikt szyby nie
    będzie rozbijał ani kabli spinał.

    > Umowa ustna jest ważna jeżeli istnieje. To na stronie powołującej
    się na
    > umowę ciąży obowiązek udowodnienia tegoż istnienia.

    Przed sądem oczywiście masz rację. Ale nie przed policjantem.
    Policjant nie jest osobą powołaną do rozstrzygania sporów cywilnych.

    > Udowodnienie to może
    > być niewykonalne jeżeli jedyną podstawą miałyby być zeznania tejże
    > strony w jakikolwiek sposób nie poparte, albowiem ocena czy mamy do
    > czynienia z kłamstwem czy prawdą jest wręcz niemożliwa - a tym samym
    nie
    > da się udowodnić niezbicie istnienia umowy, czyli nie da się
    udowodnić
    > istnienia umowy, czyli umowa nie może być traktowana jako
    istniejąca,
    > czyli wobec nieistnienia umowy (bo formalnie nie istnieje ona)
    Policja
    > musi działać tak, jakby tej umowy nie było.

    Zastanów się, do czego Twoje wywody prowadziły by w konsekwencji w
    życiu codziennym. Idąc do kiosku pisał byś zamówienie pisemne na
    zapałki, a sprzedawczyni wysyłała By Ci je paczką za zwrotnym
    potwierdzeniem odbioru. :-)

    > Jak myślisz, po co sporządza się umowy na piśmie, z rejentem itd.
    itp.
    > "obrządkiem" - skoro wystarczyłoby kłapnąć szczęką w cztery oczy i
    byłoby
    > git? Nota bene, taki sposób zawierania małżeństw kiedyś
    funkcjonował...
    > zastanów się, to nie boli, dlaczego teraz tego nie ma :)


    No właśnie. Zastanów się :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1