eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBitwa o dom /bezradność policji !Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
  • Data: 2006-04-19 09:45:34
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: Sławek <s...@d...null> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:

    > O których złodziejach piszesz jako o "tych", bo się pogubiłem. W tym
    > wątku dyskutujemy o budowlańcach, którzy nie chcą się z domu
    > wyprowadzić.

    O gangu kradnącym samochody poprzez włamanie do komputera pokładowego wozu.

    Co jest przykładem na to, iż samo siedzenie w aucie lub domu (i tu wracam do
    wątku) niczego jeszcze nie dowodzi - złodziej może twierdzić że rzecz jest
    jego bo ma <cokolwiek> - jednak jeżeli prawowity właściciel potrafi
    udokumentować iż złodziej to <cokolwiek> ma dzięki bezprawiu - to rolą m.i.
    Policji jest przywrócić stan zgodny z prawem - a nie chronić złodzieja.

    Nawet jeżeli ten złodziej ma klucze, łomy, wytrychy, kody i siedzi w danym
    samochodzie/domu trzy lata bez przerwy.

    Proste?


    > Zaczynasz już "bić pianę", co nie wnosi nic nowego do sprawy.
    > generalnie musisz odróżnić sytuacje, w której brak jest przesłanek
    > mogących wskazywać na przestępcze wejście w posiadanie danej rzeczy od
    > sytuacji, gdy są takie przesłanki. Przesłanką wskazującą przykławo na

    Czy przesłankami taką mogą być: zeznania _dwóch_ osób dorosłych; wpis do
    ksiąg wieczystych; przyznanie się do winy przez osobę bezprawnie zajmującą
    lokal? Masz już trzy zeznania, trochę świadków do przesłuchania (robotnicy
    firmy, ochroniarze, sąsiedzi etc.), trochę dokumentów i absolutny brak
    czegokolwiek mogącego świadczyć za podejrzanym o "kradzież domu". Czego ci
    więcej potrzeba? Badania DNA? Bilingów? Testu na wykrywaczu kłamstw? OK. To
    się też da zrobić - tylko po co? Sprawa jest oczywista.

    Nieoczywiste jest jedynie, czy za (być może) zerwanie kontraktu firma
    budowlana ma prawo domagać się jakiś odszkodowań etc. etc. - ale to odrębna
    sprawa i właściwy Sąd Cywilny może ją sobie powolutku rozpatrywać...

    > jasnym jest, że w wypadku pojazdu bez szyb i stacyjki nikt szyby nie
    > będzie rozbijał ani kabli spinał.

    Nie. Nie zrozumiałeś.

    Dałeś popis ignorancji tezą iż jeżeli samochód nie ma spiętej stacyjki to
    implikuje to legalność użytkowania tego wozu. Niemniej jednak istnieją
    autka bez stacyjki - tym samym nie istnieje możliwość wnioskowania:
    "niespięta stacyjka" => "niekradzione", bo przez sprowadzenie do absurdu
    tezę twoją z łatwością daje się obalić.

    > Przed sądem oczywiście masz rację. Ale nie przed policjantem.
    > Policjant nie jest osobą powołaną do rozstrzygania sporów cywilnych.

    Czyli Sąd kieruje się mądrością, logiką, prawem i czym tam jeszcze - a
    Policja nie powinna tego robić? Nota bene, w danym przypadku nie chodziło o
    spór cywilny lecz o jakoby "kradzież domu" - czy kradzież to spór cywilny -
    czy przestępstwo ścigane z urzędu i zagrożone karą określaną przez Kodeks
    Karny?

    > Zastanów się, do czego Twoje wywody prowadziły by w konsekwencji w
    > życiu codziennym. Idąc do kiosku pisał byś zamówienie pisemne na
    > zapałki, a sprzedawczyni wysyłała By Ci je paczką za zwrotnym
    > potwierdzeniem odbioru. :-)

    Cóż, robisz zakupy? Jak myślisz, po co wystawiane są paragony i faktury? A
    po co w tym - podanym jako przykład - kiosku jest kasa fiskalna w której
    odnotowana jest nawet sprzedaż tych hipotetycznych zapałek?

    No chyba że ty kupujesz papierosy, zapałki i wódkę z ręki do ręki - bez
    akcyzy, podatku i logo producenta... w takim razie przestałyby mnie dziwić
    twoje poglądy.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1