eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo62 lataRe: 62 lata
  • Data: 2018-03-03 02:11:03
    Temat: Re: 62 lata
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-03-02, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 02.03.2018 o 03:28, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Ale to oczywiste, natomiast mi chodzi o to, że nie ma co dostawac
    >> kociokwiku z powodu ilosci dokumentów bo nie jest to żadna sytuacja
    >> wyjątkowa :)
    >
    > Ale czy ja dostaje? Ja piszę, że jest to złe. BTW - w indeksie stałości
    > prawa jesteśmy na ostatnium miejscu w Europie (albo UE nie pamiętam).

    No może nie kociokwiku, ale zmanipulowana magia wielkich liczb wydaje
    się, że zrobiła na Tobie wrażenie. Zgodnie z intencją autorów art.

    Ja wiem, że nasze prawo pozostawia wiele do życzenia, ale ponownie,
    jakbyś zrobił to samo (policzył kaskadowo dokumenty po odnośnikach) w
    dowlnym kraju to wyszłoby dokładnie to samo. 16M vs 8M czy nawet 1M to
    żadna, z p. widzenia śmiertelnika rżnica.

    >>>> W wielu
    >>>> dziedzinach tak jest i jakoś żyjemy :)
    >
    > Za komuny też żyliśmy. Mimo, że teoretycznie nie było nas na to stać.
    > Żaden argument.

    No ale zdajesz sobie sprawę, nawet nie to, że Ty nic nie zrobisz, co,
    że nikt z tym nic nie zrobi, bo dowolny system prawny, dowolna
    dziedzina nauki, czy gospodarki, tak wygląda. Nic w tym niezwykłego i
    nienormalnego. Znasz miejsce gdzie tych przepisów jest tyle, że ludzie
    znają wszystkie? Czy też znasz miejsce, gdzie prawo jest takie, że nie
    muszą znać się na prawie?

    >> To tak jak napisałem JF - cegła tez może na mnie zleciecie, ale nie jest
    >> to wystarczający powód abym MUSIAŁ poznać stan faktyczny wszystkich
    >> budynków, obok których przechodzę.
    >
    > Różnica jest taka, że jak ci cegła na łeb spadnie to odpowiedzialny jest
    > właściciel bydynku (wiem, że słabe pocieszenie). Jak nie przeczytasz

    Ej, ale był też przykład z kulsonem drogowcem, tam znowu byłem
    wytykany, że powinien znać by chronić swoją D przed cudzymi grzechami.

    > Problem jest to, że w takiej sytuacji jak obecnie nie możesz mieć
    > zaufania do państwa i jego prawa. Co zresztą w jednym z wyroków (od

    Ale zaufanie lub nie do państwa nie wynika z ilości dok. prawniczych a
    ilość tych dokumentów, owszem może, ale niekoniecznie musi sprawiać, że
    prawo jest dobre lub złe. Państwo może być krańcowo wredne i
    nieefektywne, a prawo (system) skrajnie do dupy dziaając w oparciu o 3
    kartki papieru.

    >>>> Jakoś mi się odpukać dotąd udaje. Pomaga, że wiele rzeczy jest też w
    >>>> prawie w miarę zdoworozsądkowe.
    >
    > No a ja właśnie się sądzę, bo okazało się, że nie dość, że nie jest
    > zdroworozsądkowe, to jeszcze działa wstecz. Więc wybacz ale nie kupuje
    > tego, że prawo jest zdroworozsądtkowe. Powinno być ale z zasady nie
    > jest. Zadaniem prawnika z definicji jest zrobienie kurwy z logiki na
    > korzyść swojego klienta.

    To trzeba poprawić, nowelizacje jakies itp, czyli dodac więcej dokumentów :)

    >> Wiedziałem, że to wyciągniesz :)
    >
    > No sorry, ale jeśli piszesz, że oprócz złych kulsonów są jeszcze dobre
    > Roberty, które charakteryzują się tym, że stawiałyby zarzuty świadkom i
    > pokrzydzonym, więc nie ma się czego bać w kontaktach z policją a więc
    > nie ma również potrzeby znania swoich praw na zapas... No sam się prosiłeś:P

    On tylko mówi jaki jest stan faktyczny, ewentualnie kieruje się
    solidarnością zawodową :) Poza tym, generalnie to jest konsesus, że
    taka konstrukcja jest skrajnie głupia i nieodpowiedzialna, ale zdaje
    się, że istnieje.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1