Witam,

Moja sytuacja wyglada nastepujaco: rok temu zdawalem na studia zaoczne w
Wyzszej Szkole Pedagogicznej TWP w Warszawie. Egzaminy wstepne byly platne
(okolo 100 zl). Egzaminy zdalem ale nie wiedzialem czy zostalem przyjety na
studia.

Dopiero na poczatku pazdziernika dostalem list z zawiadomieniem ze zostalem
przyjety na studia i warunkiem wpisania na liste studentow jest uiszczenie
oplaty wpisowej (220zl, z tego co pamietam). W miedzyczasie jednak moje plany
sie zmienily i nie mialem zamiaru podejmowac studiow na TWP. Nie uiscilem
oplaty wstepnej. Zadzwonilem wiec do sekretariatu i grzecznie poinformowalem ze
rezygnuje. Po miesiacu dostalem kolejny list z prosba o uregulowanie oplaty
wpisowej (220zl) + 3300zl za pierwszy semestr. Znow wiec zadzwonilem zeby
powiedziec ze ja nie jestem studentem tej uczelni. Pani z sekretariatu
przeprosila mnie za to zamieszanie, powiedziala ze to widocznie przez balagan u
nich.

Pare dni temu dostalem list od firmy windykacyjnej, w ktorej informuja mnie o
prowadzonym postepowaniu przedsadowym i ze mam zaplacic 3300zl + 670 zl
odsetek. Zadzwonilem na uczelnie i poinformowano mnie ze musze to zaplacic!

Co mam robic w tej sytuacji? Czy to juz sie kwalifikuje do konsultacji z
prawnikiem? Prosze o pomoc.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl