eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProblem z art. 286 paragraf 1 KK - dlugie › Problem z art. 286 paragraf 1 KK - dlugie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
    t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Artur \"Shiva\" Włodarczyk" <s...@p...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Problem z art. 286 paragraf 1 KK - dlugie
    Date: Thu, 28 Oct 2004 12:32:31 +0200
    Organization: PE
    Lines: 97
    Message-ID: <clqi2n$813$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Reply-To: "Artur \"Shiva\" Włodarczyk" <s...@p...pl>
    NNTP-Posting-Host: 68-gw2-tpnet.bronowice.krakow.pl
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1098959767 8227 80.53.44.68 (28 Oct 2004 10:36:07 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 28 Oct 2004 10:36:07 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:251498
    [ ukryj nagłówki ]


    Witam

    Sprawa jest dosc nietypowa, jesli mozna mowic o nietypowych sprawach w
    kwestiach prawnych. W skrocie: wystawilem pare miesiecy temu na aukcji
    Allegro palmtopa. Aukcja zakonczyla sie na sumie 410 zl, niestety osoba,
    ktora wygrala aukcje odmowila jej finalizacji (dostalem zwrot prowizji z
    Allegro), w zwiazku z czym zaoferowalem zakup palmtopa osobie, ktora zajela
    drugie miejsce w licytacji.

    Osoba ta zglosila sie do mnie tel. Ustalilismy, ze palmtopa sprzedam za
    wylicytowana przez niego sume 408 zl, natomiast nie bylo mowy o ponownym
    wystawieniu przedmiotu na sprzedaz, mimo ze sam to zaproponowalem. Kupujacy
    wplacil pieniadze na moje konto. Wyjechalem na urlop (majowka), po powrocie
    wyslalem palmtopa i...

    Od samego poczatku Kupujacy zaczal mnie starszyc, ze "nie ma przesylki
    nadal, skonczy pan na Policji" itd. Przyznam szczerze, ze pierwszy raz
    spotkalem sie z podobna sytuacja, wobec czego nawet nie odbieralem kolejnych
    telefonow z pogrozkami od tego czlowieka. Wysylal tez SMS-y o podobnej
    tresci. Zignorowalem to. Zaczal sie domagac zwrotu pieniedzy, wiec sadzilem,
    ze moze probuje wymusic pieniadze, a jak je dostanie - odbierze paczke.
    Koniec koncow wrocila ona do mnie po prawie 3 tygodniach z adnotacja "nie
    odebrano w terminie" czy czyms podobnym.

    Wyslalem ja ponownie. Tym razem doszla najwyrazniej prawdlowo, tylko ze
    zaczely sie kolejne problemy. Kupujacy stwierdzil, ze brakuje w niej
    akcesoriow oraz oprogramowania, a palmtop jest uszkodzony. Akcesoria (warte
    moze 30 zl) faktycznie byly wystawione na aukcji, ale ze sprzedaz odbyla sie
    poza systemem aukcyjnym Allegro, a obowiazywaly nas ustalenia telefoniczne
    (sprzedaz samego palmtopa), zwyczajnie nie zostaly dolaczone.
    Oprogramowanie, legalne zeby nie bylo niedomowien, jest bezplatnie dostepne
    w Internecie. Sam palmtop oczywiscie byl sprawny i z pewnoscia w takim
    stanie dotarl (bardzo dobrze zabezpieczona przesylka) - zreszta pozniej
    Kupujacy przyznal, ze sprzet dziala, tylko ma jakas plamke niewielkich
    rozmiarow na wyswietlaczu (wczesniej twierdzil, ze palmtop w ogole nie
    dziala). Kolejne pogrozki na tel. i maila, wiec odpisalem mu krotko:

    "Palmtop jest w pelni sprawny, więc jesli cokolwiek Pan mi zarzuca - jest to
    zwyczajne klamstwo. Domaga sie Pan akcesoriow, ktore się nie naleza -
    telefonicznie ustalona została sprzedaz palmtopa, a nie palmtopa i
    akcesoriów. To nie aukcja allegro o czym doskonale bylo Panu i jest wiadomo.
    Gdyby nie ten niegrzeczny ton, ciagle strasznie policja, to pewnie
    dostarczylbym je bezplatnie, mimo ze nie mam takiego obowiazku (gratis
    dostał Pan np. skorzany pokrowiec Compaqa, kosztujacy wiecej niż cale
    "akcesoria"). Opgramowanie jest BEZPŁATNIE dostepne w Internecie
    (http://www.microsoft.com). Jezeli chce Pan zwrocić iPAQa, to proszę mnie o
    tym zwyczajnie poinformowac - po odesłaniu (ma byc w takim stanie, w jakim
    zostal Panu wysłany) nie widze przeszkod by zwrocic pieniądze. W prezeciwnym
    razie nadal bede uwazal, ze chcial pan wuludzic od mnie pieniadze zabierajac
    rowniez palmtopa"

    Nie doczekalem sie juz zadnej odpowiedzi. Tymczasem po paru miesiacach
    przyszlo pismo z Policji, ze jestem wezwany jako podejrzany z art. 286
    paragraf 1 KK. Zglosilem sie, nie wiedzac o co chodzi, wyjasnilem dokaldnie
    jak sie sprawa miala. Zostalem wezwany drugi raz - wyjasnilem ponownie to
    samo, dostarczajac materialy (maile, dowod nadania paczki). Policjantka
    powiedziala mi nieoficjalnie, ze czegos takiego jeszcze na oczy nie
    widziala, bo jesli juz, to jest to sprawa cywilno-prawna, a nie karna.
    Zaoferowala pomoc, wskazala, ze najlepiej bedzie interweniowac u Prokuratury
    Okregowej.

    Przesluchano mnie, zrobiono zdjecia, zdjeto odciski palcow (!) - poczulem
    sie, jak w kiepskim filmie kryminalnym, zastanawiajac przy okazji, na co w
    tym kraju wydawane sa publiczne pieniadze. Kilka dni temu dostalem dwa
    kolejne pisma z Policji: w pierwszym przeslano uzasadnienie postanowienia o
    przedstawieniu zarzutu tej tresci:

    "zarzuca sie, ze w dniu tym i tym w Kolobrzegu, dzialajac w celu osiagniecia
    korzysci majatkowej wyludzil pieniadze w kwocie 408 zl - jako zaplate za
    palmtopa z oprogramowaniem i osprzetem przez wprowadzenie w blad co do stanu
    technicznego urzadzenia, oprogramowania i osprzetu czym doprowadzil do
    niekorzystnego rozporzadzenia wlasnym mieniem i dzialal na szkode.... - tj.
    czyn z art. 286 paragraf 1 KK"

    Pare dni pozniej nadeszlo kolejne pismo z Policji, tym razem o tresci
    nastepujacej:

    "Na podstawie art. 321 paragraf 1 k.p.k. zawiadamiam o zamknieciu sledztwa w
    dniu tym i tym prowadzonego przez Komende Powiatowa Policji w Kolobrzegu w
    sprawie nr ten i ten, przeciwko .... podejrzanemu o czyn z art. 286 paragraf
    1 KK".

    Pytanie teraz, bo mam nadzieje, ze ktos dotarl do tego momentu: co dalej?

    Jestem zszokowany (delikatnie mowiac) sytuacja, w ktorej ktos domaga sie ode
    mnie rzeczy, ktore mu sie nie naleza (dodajmy, ze wartosci moze 30 zl, ktore
    pewnie bym dolaczyl, gdyby nie te ciagle pogrozki) i probuje wmowic, ze
    urzadzenie bylo uszkodzone (pozniej wycofujac sie z tego i twierdzac, ze
    chodzi o jakas drobna wade na wyswietlaczu urzadzenia). Jako dziennikarz
    pewnie to pozniej gdzies opisze, aczkolwiek jak wy to widzicie - serdeczna
    prosba o wskazowki i rady.

    Pozdrawiam
    A.W.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1