eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawa konsumenta › Prawa konsumenta
  • Data: 2008-05-16 02:48:18
    Temat: Prawa konsumenta
    Od: c...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Cześć! Posłuchajcie tej historii.
    Przedwczoraj poszłam do fryzjera, miałam wtedy długie, lekko kręcone
    włosy. Umówiłam się z jedną z praktykantek na pasemka i lekie,
    nowoczesne pocieniowanie włosów z zachowaniem długości. Byłam
    zadowolona. Dziewczyna po woli kończyła już fryzurę dokładnie taką jak
    chciałam, a przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało i wszystko na
    to wskazywało. Nagle weszła właścicielka salonu, naburmuszona podeszła
    bliżej i zaczęła pouczać dziewczynę, zupełnie nie zwracając na mnie
    uwagi. Rozmowa kręciła się ponad moją głową za moimi plecami i nikt
    nie pytał mnie o zdanie, kiedy nagle ni z tego ni z owego pani
    właścicielka odebrała jej sprzęcicho (nożyczki, brzytwa do
    cieniowania) i zaczęła coś "poprawiać", a na dodatek kiedy próbowałam
    się rozejrzeć co się dzieje, byłam dyscyplinowana do trzymania głowy
    nieruchomo ("bo ja obinam wedle kręgosłupa") tym samym tonem co
    praktykantka. Pytałam: "To co tam z tymi moimi włosami" itp., ale pani
    zajęta była instruowaniem dziewczyny i nie mogłam doczekać się żadnych
    wyjaśnień. W pewnym momencie zorientowałam się, że pani właścicielka
    jest pod wpływem alkoholu, a ja zostałam obcięta za krótko (ok. 20
    cm!), krzywo, z grzywką na kręcone włosy (chociaż wyraźnie
    powiedziałam NIE) i zupełnie inaczej niż chciałam, potraktowana
    zostałam jak ćwiczebny manekin. Zestresowana rzuciłam pieniądze (158
    PLN) i powstrzymując płacz poszłam do domu nie czekając nawet na
    suszenie (zgaduję, że trzeba było chyba zadzwonić na policję żeby
    przywieźli alkomat, ale jak człowiek zaszokowany i zdenerwowany to i
    trudno myśleć logicznie). Kiedy zobaczyłam się w lusterku dostałam
    jakiegoś rozstroju nerwowego, za każdym razem kiedy widzę swoje
    odbicie np. w lustrze, albo ktoś powie, że "obcięłam" włosy - zaczynam
    histeryzować na tym punkcie, jestem zrozpaczona i dosłownie wściekła,
    nie mam ochoty nikomu pokazywać się na oczy i czuję się tragicznie. :
    (((

    Co teraz? Wczoraj poszłam tam z powrotem domagając się rachunku za
    usługę i informacji o tym, gdzie mogę się skarżyć, pani przepraszała i
    próbowała pocieszać, ale ja nie byłam się w stanie się dogadać, ja po
    prostu nie chcę nic, ja chcę wyglądać jak przedtem i prawdę mówiąc nie
    wiem czego mogę teraz od niej wymagać. Jedno wiem na pewno: moje
    zapuszczane latami włosy poszły do śmieci, wyglądam okropnie,
    nienawidzę na siebie patrzeć, ja zawsze miałam długie włosy, teraz
    czapka przez następne 5 lat i chyba 100 razy się zastanowię zanim
    znowu pójdę do fryzjera.

    Co byście zrobili na moim i pani fryzjerki miejscu?
    Jak się w ogóle załatwia takie sprawy?

    Umówiłam się na dziś na spokoją rozmowę i potzebuję jakiejś porady.

    Pozdr.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1