Witam.
Mam pewna prosbe. Sam sobie raczej nie poradze wiec chcialem zasiegnac
malej rady.
Jak ma wygladac odwolanie od wyroku ??? Moge to sam napisac, czy mam sie
udac do jakiegos prawnika ?? Jakiej argumentacji uzywac ??
Przyblize moze najpierw sprawe.
Wyrok dostalem za jazde na rowerze w stanie nietrzewosci. Dziwi mnie to,
ze w wyroku podali pierwszy pomiar, zamias kolejnych lub chociaz
sredniej z 3 pomiarow (roznica znaczaca... kolejne byly o 1/4
mniejsze).Wyrok jest dla mnie niezbyt korzystny. Ukarano mnie tak:

- 40 stawek dziennych (10 zl stawka dzienna). Dziwne okreslenie. Mam
rozumiec ze mam po prostu zaplacic 400 zeta ??
- zakaz prowadzenia pojazdow mechanicznych na okres roku (dotyczy
pojazdow okreslonych w kategorii B - czy do tego lapie sie rower ??)
- wplata na jakis tam fundusz 50 zeta.
- zwolnienie z oplaty za postepowanie.

Doradzcie co mam zrobic. Jak argumentowac odwolanie ?? Jako ze jestem
studentem na utzymaniu rodzicow nie mam za bardzo na zaplacenie kary.
Poza tym prawo jazdy... Czy zatrzymanie go na rok jest rownoznaczne z
utrata ?? Czy po roku je odzyskam i bedzie jak dawniej ? Czy nie dlao by
sie jakos wynegocjowac skrocenia tego zakazu ? No i wlasnie... bede mogl
jezdzic rowerem ? A w ogole to nigdzie nie napisano, do kiedy i gdzie
mam zaplacic kare. Nie ma jakichs okreslonych terminow ??

Naprawde prosze o pomoc. Wiem, ze zrobilem zle...wiem ze musze poniesc
kare...Ale szczerze mowiac cos takiego ma maly charakter "edukacyjny".
Naprawde nie stac mnie na ta kare. Wiem, moglem pomyslec wczesniej, ale
stalo sie. Czy sa jakies szanse na powodzenie ??

Dzieki i pozdrawiam
Sz