Witam. Kupilem spoldzielcze mieszkanie wlasnosciowe w 74% na kredyt.
Potrzebuje mozliwie jak najszybciej zalozyc ksiege wieczysta i dokonac wpisu
hipoteki - obecnie musze placic dodatkowo oprocz raty kredytu ubezpieczenie
90zl. Po zakupie mieszkania natariusz, u ktorego
zawieralem umowe przyrzeczona, wyslal poczta akt notarialny do odpowiedniej
spoldzielni mieszkaniowej. Dowiedzialem sie w spoldzielni, ze do czasu
nadejscia aktu notarialnego nic nie moge zrobic. W zwiazku z tym prawie
codziennie
wydzwanialem do spoldzielni z zapytaniem, czy moj akt juz dotarl.
Ostatecznie akt - wg pan pracujacych w spoldzielni - dotarl po 9 dniach od
podpisania umowy. Od mojego posrednika z biura obrotu nieruchomosci
dowiedzialem sie, ze spoldzielnia powinna wydawac zaswiadczenia dotyczace
lokalu (na potrzeby zakladania ksiegi wieczystej) nawet dla osob nie
nalezacych do spoldzielni. Niestety, kobiety, ktore pracuja w spoldzielni,
robia szerokie oczy jak slysza cos takiego. Twierdza bowiem, ze one nie moga
wydac mi zaswiadczenia, bo nie jestem jeszcze czlonkiem spoldzielni. A aby
zostac czlonkiem trzeba wypelnic wniosek, zaplacic czlonkowskie i czekac
cierpliwie na zebranie zarzadu spoldzielni, ktore ostatecznie doprowadzi
mnie do przyjecia w poczet czlonkow spoldzielni. Chcialbym podkreslic, ze
znaczna czesc kobiet napotkanych w spoldzielni jest tepa umyslowo, PRLowskie
podejscie do swych obowiazkow to szara codziennosc w spoldzielni. Nie wiem,
jak z takimi kobietami postepowac. Jesli kobieta twierdzi, ze nie wyda mi
takiego zaswiadczenia, to co ja mam jej mowic? Nie sluchac jej i twierdzic,
ze nie wyjde dopoki mi nie wyda tego zaswiadczenia?
Czy aby na pewno mam prawo jako wlasciciel spoldzielczego mieszkania
wlasnosciowego do zaswiadczenia od spoldzielni bez czlonkostwa?
Wniosek o zalozenie ksiegi wieczystej zlozylem przed wyplata kredytu, sad
moj wniosek rozpatrzyl i dal mi 14 dni na przedlozenie zaswiadczenia ze
spoldzielni. Jesli nie dostarcze tegoz zaswiadczenia, moj wniosek o
zalozenie KW zostanie oddalony, a ja strace oplaty sadowe, ktore juz
wplacilem. C moge zrobic, zeby nie stracic oplat sadowych (ok. 2,6 tys zl)?
Panie ze spoldzielni twierdza, ze najpredzej za tydzien wydadza mi
zaswiadczenie, ale ich gadanie jest niewiele warte i znajac zycie termin ten
na pewno sie wydluzy. Mam czas do 18 padziernika. Jak moge sie zabezpieczyc
w tej sytuacji?

Pozdrawiam,
Andrzej