Witam grupowiczów.
Czy sąd może j.w. ?
Pomimo trudnej sytuacji finansowej - oboje małżonkowie na bezrobociu już
bez prawa do zasiłku i dwoje małych dzieci na utrzymaniu?
Sędzia motywuje swoją decyzję tym iż, cytuję:
..." Oskarżony jest z zawodu informatykiem a więc posiada atrakcyjny zawód
i ma możliwość zarobkowania. Posiada również ziemię rolną...."
koniec cytatu.
Taaa. Niby racja, tylko że:
1) NIKT nie zatrudni 40-o letniego informatyka - każdy woli studenta...
2) Ziemia rolna to zaledwie 1,5 ha (poniżej 1 przeliczeniowego) i jak
twierdzą inne urzędy (ZUS, Gmina itp) jest jej za mało aby być rolnikiem.
Do tego ta ziemia leży odłogiem od 5 lat i jest to zachwaszczony ugór -
niby czym mam ją uprawić?! Szpadlem i grabiami i ręczną kosą? To jest
bowiem całe wyposażenie owego "gospodarstwa"

Więc jak to jest?
Obywatel w polsce ma prawo do obrońcy, czy nie...
Czy mogę się jakoś odwoływać - i w ogóle co robić?

Pierwsza rozprawa już się odbyła - Sędzia powiedział namoją ponowną prośbę
o ustanowienie obrońcy że: ...ten wniosek został już odrzucony i nie
będzie go rozpatrywał ponownie..." i dodał to co dałem w pierwszym cytacie.

Dodam jeszcze tylko iż nastawienie jest oczywiste - aby mi "dokopać" choć
sprawa wcale tak oczywista nie jest - bynajmniej.
Sprawa z urzędu, pokrzywdzeni niby są, ale oświadczyli iż nie czują się
pokrzywdzeni, że otrzymali pełne zadośćuczynienie i niczego więcej nie
chcą.

Więc raz jeszcze: CO ROBIC?

--
Używam programu pocztowego Opery: http://www.opera.com/mail/