-
21. Data: 2024-06-03 23:20:03
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: alojzy nieborak <g...@g...com>
W dniu 2024-06-03 o 21:00, J.F pisze:
> Choć z nazwy "paprykarz" nie wynika ryba, ale papryka.
> Ale "z łososiem" zobowiązuje, choćby go tam 1% miało być ?
>
> https://www.polskieradio.pl/8/2385/artykul/3257773,p
aprykarz-szczecinski-co-o-nim-wiemy
Przeca zawiera 40% ryby, tyle że z flakami.
A meble z czego masz? Płyta wiórowa jest z odpadów. Stać cię na zakup
mebla z deski? Kupujesz z deski. Jeśli nie - masz odpad:)
-
22. Data: 2024-06-04 08:21:13
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Trybun <M...@t...cb>
W dniu 03.06.2024 o 21:00, J.F pisze:
>> Niedawno miałem w ręku puszkę Paprykarza Szczecińskiego "z łososiem",
>> oczywiście w tej puszcze nie znajdzie nie tylko łososia ale w ogóle
>> żadnej ryby.
> To co się znajdzie?
> Cos mi się widzi, ze coś ci się ubzdurało, albo jakis wegetariański
> kupiłeś.
> Choć z nazwy "paprykarz" nie wynika ryba, ale papryka.
> Ale "z łososiem" zobowiązuje, choćby go tam 1% miało być :-)
>
> https://www.polskieradio.pl/8/2385/artykul/3257773,p
aprykarz-szczecinski-co-o-nim-wiemy
>
> konserwa ze śmieci ... tzn z odpadów :-)
Nazwa tego czegoś zapożyczona z czasów gdy w puszcze było około 50%
ryby, reszta to ryż i pomidory, to był paprykarz rybny. Dzisiaj też tak
go nazywają, i podają rybę w składzie tylko że już w środku ryby nie
klient nie znajdzie.
>
>> Aby docenić smak łososia to chyba trzeba mieć jakieś specjalne
>> predyspozycje. Tak jak i do kawioru. Osobiście to raz zasmakował mi
>> łosoś którego sam złowiłem na rzece Drawie i usmażyłem. Natomiast te
>> wędzone z sklepu to jak dla mnie są zwyczajnie za tłuste, bardzo często
>> zalatują błotem.
> A to taki z rzeki/jeziora był, czy pełnomorski-oceaniczny?
> Choc one akurat na przemian w rzekach i oceanach żyją.
>
> Łosoś ogólnie bardzo smaczny jest, ale to musisz filet lub wędzonego w
> sklepie kupić, atlantyckiego, lub norweskiego.
>
> Drawa powiadasz? A ten to chyba powinien zalatywac błotem
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81oso%C5%9B_szlach
etny
>
> J.
Ja cię pier... kolejny mędrzec szafujący mądrościami znalezionymi w
Wiki. Za przeproszeniem, Ty nie podawaj mi danych z Wiki jako argumentu
tylko zapytaj wiedzących czy Wiki pisze prawdę. Jako Polak powinieneś
wiedzieć i bez zaglądania do mądrych ksiąg wiedzieć że w swoim czasie
na rzece Drawie i jej dorzeczu żył endemiczny gatunek łososia który nie
występował nigdzie indziej.
Ale błotem zalatują te najprawdopodobniej hodowane na farmach. W Polsce
chyba zresztą nikt już nie sprzedaje "dzikich łososi", tylko te
faszerowane różnym świństwem jak kurczaki na fermach drobiu.
-
23. Data: 2024-06-04 10:40:56
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 4 Jun 2024 08:21:13 +0200, Trybun wrote:
> W dniu 03.06.2024 o 21:00, J.F pisze:
>>> Niedawno miałem w ręku puszkę Paprykarza Szczecińskiego "z łososiem",
>>> oczywiście w tej puszcze nie znajdzie nie tylko łososia ale w ogóle
>>> żadnej ryby.
>> To co się znajdzie?
>> Cos mi się widzi, ze coś ci się ubzdurało, albo jakis wegetariański
>> kupiłeś.
>> Choć z nazwy "paprykarz" nie wynika ryba, ale papryka.
>> Ale "z łososiem" zobowiązuje, choćby go tam 1% miało być :-)
>>
>> https://www.polskieradio.pl/8/2385/artykul/3257773,p
aprykarz-szczecinski-co-o-nim-wiemy
>>
>> konserwa ze śmieci ... tzn z odpadów :-)
>
> Nazwa tego czegoś zapożyczona z czasów gdy w puszcze było około 50%
> ryby, reszta to ryż i pomidory, to był paprykarz rybny. Dzisiaj też tak
> go nazywają, i podają rybę w składzie tylko że już w środku ryby nie
> klient nie znajdzie.
Jadłem ostatnio parę lat temu - IMHO - ryba była.
https://hurtum.pl/produkt/272699/losos-ustka-papryka
rz-szczecinski-130-g/
farsz z łososia atlantyckiego (24%, Salmo salar / wyhodowane w
akwakulturach norweskich)
Aha - jak widzisz napis "ŁOSOŚ", to jest to nazwa firmy.
https://www.lososustka.com.pl/
12g tłuszczów i 5.7g białka na 100g produktu.
Jest tych paprykarzy wiele, od róznych producentów.
http://twojrybnynemo.pl/produkt/paprykarz-klasyk/
Ten chyba kilka razy drozszy ... a składem się nie chwalą.
Jest też i bezrybny, ale nie wiem czy można kupic w sklepie
https://www.blendman.pl/przepis/weganski-paprykarz-s
zczecinski/
>>> Aby docenić smak łososia to chyba trzeba mieć jakieś specjalne
>>> predyspozycje. Tak jak i do kawioru. Osobiście to raz zasmakował mi
>>> łosoś którego sam złowiłem na rzece Drawie i usmażyłem. Natomiast te
>>> wędzone z sklepu to jak dla mnie są zwyczajnie za tłuste, bardzo często
>>> zalatują błotem.
>> A to taki z rzeki/jeziora był, czy pełnomorski-oceaniczny?
>> Choc one akurat na przemian w rzekach i oceanach żyją.
>>
>> Łosoś ogólnie bardzo smaczny jest, ale to musisz filet lub wędzonego w
>> sklepie kupić, atlantyckiego, lub norweskiego.
>>
>> Drawa powiadasz? A ten to chyba powinien zalatywac błotem
>>
>> https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81oso%C5%9B_szlach
etny
>>
> Ja cię pier... kolejny mędrzec szafujący mądrościami znalezionymi w
> Wiki. Za przeproszeniem, Ty nie podawaj mi danych z Wiki jako argumentu
> tylko zapytaj wiedzących czy Wiki pisze prawdę. Jako Polak powinieneś
> wiedzieć i bez zaglądania do mądrych ksiąg wiedzieć że w swoim czasie
> na rzece Drawie i jej dorzeczu żył endemiczny gatunek łososia który nie
> występował nigdzie indziej.
No ale wyginął. Od szlamu/mułu/błota.
Nie wiem kiedy łowiłes i jadłeś - z okresu zamulenia, czy przed.
> Ale błotem zalatują te najprawdopodobniej hodowane na farmach. W Polsce
> chyba zresztą nikt już nie sprzedaje "dzikich łososi", tylko te
> faszerowane różnym świństwem jak kurczaki na fermach drobiu.
Jest to możliwe, ale nie wiem czy norweskich hodowlach mają tyle
błota.
Łosoś to bardzo smaczna ryba, cena o czyms swiadczy :-)
https://www.irybka.pl/product-pol-10560-Losos-swiezy
-filet-czysty-ze-skora-1-5-1-9-kg.html
https://o-fish.pl/pl/p/Losos-Atlantycki-filet-ze-sko
ra-mrozone-10kg/294
Jesli masz gdzies w pobliżu Ikea - oni mają łososia w swojej
restauracji, nawet niedrogi.
J.
-
24. Data: 2024-06-04 12:08:26
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Tomaszek <t...@o...pl>
W dniu 01.06.2024 o 01:28, PiotRek pisze:
> "Metka łososiowa swoją nazwę zawdzięcza nie składowi, lecz niezwykle
> żywej, łososiowej barwie".
>
>
> Tak, wiem - opierając się na powyższym sok dyniowy można by nazwać
> sokiem pomarańczowym. :)
Wygrałeś :) Poddaje się:( Zapewne taka byłaby argumentacja producenta
gdybym już jakieś kroki wykonał. To co napisałeś to oczywiście absurd,
ale rzeczywistość jest już dawno bardziej absurdalna niż to co napisałeś:(
--
t0maszek
-
25. Data: 2024-06-04 12:10:45
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Tomaszek <t...@o...pl>
W dniu 02.06.2024 o 20:44, Animka pisze:
> Siostra kiedyś razem ze swoim mężem przywieźli całe pudło łososia w
> tubkach. Córka sobie to wyciskała na chleb z masleem i szynką. Ja nie
> tknęłam nie wiem dlaczego. Do tej pory nie znam smaku łososia, chociaż
> on podobno był pyszny. Wbiłam sobie w głowę, że nie lubię łososia.
>
> Tam w Szwecji nie kupowali na sztuki tylko w całych pudłach. Tak samo
> jak np.kawę czekoladową, która była wspaniaŁa.
Wzruszyliśmy się Twoją historią. Co twój post wniósł do tematu rozmowy?
--
t0maszek
-
26. Data: 2024-06-04 12:14:21
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Tomaszek <t...@o...pl>
W dniu 03.06.2024 o 18:38, Trybun pisze:
> Niedawno miałem w ręku puszkę Paprykarza Szczecińskiego "z łososiem",
> oczywiście w tej puszcze nie znajdzie nie tylko łososia ale w ogóle
> żadnej ryby.
Kolejny przykład, choć tego to akurat nie kupuję to nie wiedziałem:)
> Aby docenić smak łososia to chyba trzeba mieć jakieś specjalne
> predyspozycje. Tak jak i do kawioru. Osobiście to raz zasmakował mi
> łosoś którego sam złowiłem na rzece Drawie i usmażyłem. Natomiast te
> wędzone z sklepu to jak dla mnie są zwyczajnie za tłuste, bardzo często
> zalatują błotem.
Bez przesady z tymi specjalnymi predyspozycjami. Ludzie różne smaki
mają, ale żeby zaraz to musiało być specjalne:)
Napisał miłośnik czosnku jedzonego całymi ząbkami bez niczego innego:))
--
t0maszek
-
27. Data: 2024-06-04 12:18:18
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Tomaszek <t...@o...pl>
W dniu 02.06.2024 o 22:38, Zbynek Ltd. pisze:
> Itd, itp. Życie. Trzeba czytać etykiety bo wszyscy łżą.
Wiem o tym doskonale. Tylko mnie to denerwuje i wpadłem na głupi pomysł,
żeby coś z tym zrobić:( Ale to głupi pomysł był. Już siedzę cicho i
udaje, że we wszystko wierzę:(
--
t0maszek
-
28. Data: 2024-06-05 10:11:04
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: ąćęłńóśźż <c...@b...pl>
Kolor łosiosiowy.
-----
> Ale "z łososiem" zobowiązuje, choćby go tam 1% miało być
-
29. Data: 2024-06-05 11:14:15
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Trybun <M...@t...cb>
W dniu 04.06.2024 o 10:40, J.F pisze:
>> Nazwa tego czegoś zapożyczona z czasów gdy w puszcze było około 50%
>> ryby, reszta to ryż i pomidory, to był paprykarz rybny. Dzisiaj też tak
>> go nazywają, i podają rybę w składzie tylko że już w środku ryby nie
>> klient nie znajdzie.
> Jadłem ostatnio parę lat temu - IMHO - ryba była.
>
> https://hurtum.pl/produkt/272699/losos-ustka-papryka
rz-szczecinski-130-g/
>
> farsz z łososia atlantyckiego (24%, Salmo salar / wyhodowane w
> akwakulturach norweskich)
>
> Aha - jak widzisz napis "ŁOSOŚ", to jest to nazwa firmy.
>
> https://www.lososustka.com.pl/
>
> 12g tłuszczów i 5.7g białka na 100g produktu.
>
> Jest tych paprykarzy wiele, od róznych producentów.
>
> http://twojrybnynemo.pl/produkt/paprykarz-klasyk/
>
> Ten chyba kilka razy drozszy ... a składem się nie chwalą.
>
>
> Jest też i bezrybny, ale nie wiem czy można kupic w sklepie
> https://www.blendman.pl/przepis/weganski-paprykarz-s
zczecinski/
Co to znaczy ryba była? Było napisane na opakowaniu czy fizycznie
stwierdziłeś jej obecność? Druga sprawa to nie mam uwag do gramatury
tego produktu przed laty, chodzi o to co klient ma oferowane na dzień
dzisiejszy.
I trochę powagi, kto w kapitalizmie robi interesy wyładowując ją w
nieomal jednej czwartej w ogólnym pojmowaniu luksusową rybę do składu w
którym jest on zwyczajnie zmarnowany. Koncentrat pomidorowy zabija każdy
smak i dla tego nikt nie dodaje go do mięsa które kosztuje krocie, np
tuńczyka czy łososia.
>
>>>> Aby docenić smak łososia to chyba trzeba mieć jakieś specjalne
>>>> predyspozycje. Tak jak i do kawioru. Osobiście to raz zasmakował mi
>>>> łosoś którego sam złowiłem na rzece Drawie i usmażyłem. Natomiast te
>>>> wędzone z sklepu to jak dla mnie są zwyczajnie za tłuste, bardzo często
>>>> zalatują błotem.
>>> A to taki z rzeki/jeziora był, czy pełnomorski-oceaniczny?
>>> Choc one akurat na przemian w rzekach i oceanach żyją.
>>>
>>> Łosoś ogólnie bardzo smaczny jest, ale to musisz filet lub wędzonego w
>>> sklepie kupić, atlantyckiego, lub norweskiego.
>>>
>>> Drawa powiadasz? A ten to chyba powinien zalatywac błotem
>>>
>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81oso%C5%9B_szlach
etny
>>>
>> Ja cię pier... kolejny mędrzec szafujący mądrościami znalezionymi w
>> Wiki. Za przeproszeniem, Ty nie podawaj mi danych z Wiki jako argumentu
>> tylko zapytaj wiedzących czy Wiki pisze prawdę. Jako Polak powinieneś
>> wiedzieć i bez zaglądania do mądrych ksiąg wiedzieć że w swoim czasie
>> na rzece Drawie i jej dorzeczu żył endemiczny gatunek łososia który nie
>> występował nigdzie indziej.
> No ale wyginął. Od szlamu/mułu/błota.
>
> Nie wiem kiedy łowiłes i jadłeś - z okresu zamulenia, czy przed.
Ostatecznie to zmiana systemu go wykończyła definitywnie. Jak i inne
ryby polskich rzek i jezior. PZW to teraz zakład rybacki który drenuje
polskie wody. Nędza i bezrobocie sprawiają że wielu Polakom warto
zainwestować w przetwornice prądu i zdobywać proteiny w wodzie. Ot i
cały sekret zagłady drawskiego łososia.
>
>> Ale błotem zalatują te najprawdopodobniej hodowane na farmach. W Polsce
>> chyba zresztą nikt już nie sprzedaje "dzikich łososi", tylko te
>> faszerowane różnym świństwem jak kurczaki na fermach drobiu.
> Jest to możliwe, ale nie wiem czy norweskich hodowlach mają tyle
> błota.
>
> Łosoś to bardzo smaczna ryba, cena o czyms swiadczy :-)
> https://www.irybka.pl/product-pol-10560-Losos-swiezy
-filet-czysty-ze-skora-1-5-1-9-kg.html
> https://o-fish.pl/pl/p/Losos-Atlantycki-filet-ze-sko
ra-mrozone-10kg/294
>
> Jesli masz gdzies w pobliżu Ikea - oni mają łososia w swojej
> restauracji, nawet niedrogi.
>
> J.
Dziki łosoś złowiony w otwartych wodach raczej na pewno nie będzie
zalatywał mułem, a hodowlane to mogą być tuczone w najprzeróżniejszych
warunkach. Panuje opinia że norweskie są pod różnymi względami
najgorsze. I zdaje się ryby łososiowe mają tendencję do przyjmowania
smaku z panujących na fermie warunków zewnętrznych bo np wietnamska
hodowla Pangi przypomina trzymanie ryb w szambie ale panga jednak nie
zalatuje błotem.
-
30. Data: 2024-06-05 11:15:43
Temat: Re: Czy istnieje przepis, który reguluje coś takiego? (artykuły spożywcze)
Od: Trybun <M...@t...cb>
W dniu 04.06.2024 o 12:14, Tomaszek pisze:
> W dniu 03.06.2024 o 18:38, Trybun pisze:
>> Niedawno miałem w ręku puszkę Paprykarza Szczecińskiego "z łososiem",
>> oczywiście w tej puszcze nie znajdzie nie tylko łososia ale w ogóle
>> żadnej ryby.
>
> Kolejny przykład, choć tego to akurat nie kupuję to nie wiedziałem:)
W miejscowej sieci sklepów "Twój Market", jest jeszcze większe kuriozum
w nazewnictwie. "Pasztet z gęsią", nie z gęsi ale z gęsią.. Oczywiście
nawet na papierze o składnikach nie ma śladu gęsi. Gęś jest tylko w nazwie.
>
>> Aby docenić smak łososia to chyba trzeba mieć jakieś specjalne
>> predyspozycje. Tak jak i do kawioru. Osobiście to raz zasmakował mi
>> łosoś którego sam złowiłem na rzece Drawie i usmażyłem. Natomiast te
>> wędzone z sklepu to jak dla mnie są zwyczajnie za tłuste, bardzo
>> często zalatują błotem.
>
> Bez przesady z tymi specjalnymi predyspozycjami. Ludzie różne smaki
> mają, ale żeby zaraz to musiało być specjalne:)
> Napisał miłośnik czosnku jedzonego całymi ząbkami bez niczego innego:))
>
To czym to idzie, modą czy jednak walorami smakowymi? Bo jak dla mnie
kawior, szampan czy te prawie wszystkie "owoce morza" które oczywiście
swoje kosztują to produkty nie dla smakoszy a dla zblazowanych bogaczy i
tych co takich usiłują naśladować.