Witam,

nie wiem czy przypadkiem juz o to nie pytalem :) ale przejzalem archiwum
i nie znalazlem wiec chyba nie :)

Mieszkam w Warszawie i przelotnie w Katowicach. Moja dziewczyna na odwrot :)

Czesto musimy wykupic jakas recepte wydana w Katowicach w warszawskiej
aptece. I wtedy zaczyna sie loteria. Czesc aptek odmawia przyjecia
takowej recepty z powodu jej koloru (ma byc biala, a nie zolta jaka daja
lekarze w katowicach, gdzy podobno zolta jest tylko kopia), na szczescie
nikt nie mierzy rozmiarow :). Czesc z kolei przyjmuje bez zajakniecia.
Co bardziej wkurzajace obydwie apteki obok mojego bloku nie chca
sprzedawac :)

Poza ich olewaiem i kupowaniu gdzie indziej (ostatnio spodobala mi sie
apteka na pl. Starynkiewicza :) co jeszcze moge zrobic? Chcialbym aby to
jakos unormowac - albo walczyc z lekarzami w Katowicach albo z
aptekarzami w Wawie.
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ k...@k...com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)