witam.
jestem osoba poszkodowana i oskarzycielem posilkowym w sprawie z art.
279 KK.
pytanie mam następujące: czy sprawa moze byc przeprowadzana
(przesłuchania świadków) bez obecności oskarżonej? ona ma adwokata (z
wyboru zreszta). czy on w razie jej nieobecnosci nie jest przypadkiem
jej pełnomocnikiem? to co sie dzieje to istny cyrk. nie wiem jak
zadzialać zeby ruszyc sprawę dalej.
od poł roku nic! w lipcu ją przesłuchali (co dla mnie dziwne nie byla
zaprzysięzona). nastepna rozprawa miala byc we wrzesniu, ale dzien
przed dowiedzialam sie ze odwołane (przyjechalismy specjalnie na te
sprawe z irlandii), przełozone na pazdziernik. mialam ja zeznawac.
zaprzysięzono mnie jednak po 3 zdaniach oskarzona odegrala teatr ze
sie zle czuje i pogotowie zabralo ją do szpitala. (teatr, bo 2 godziny
pozniej widziano ją w markecie). moje przesłuchanie przerwano, mimo,
ze prosilam zeby dokonac tego teraz, poniewaz wyjezdzam na dluzej i
nie wiem kiedy bede mogla przyjechac, a nie bede przyjezdzac na sprawy
ktore maja sie nie odbywac.
wczoraj (3 grudnia) byl kolejny termin, ja nie przyjechalam o czym
poinformowalam sedzine na poprzedniej "sprawie". pojechala mama i inny
swiadek (ktory pokonal w jedna strone ok 400km) na 15 minut przed
sprawa dostaja tel z sadu ze sprawy nie bedzie, poniewaz oskarzona
jest chora i nie moze sie stawic.
jesli tak dalej bedzie to sprawa nie zakonczy sie w nablizszej 10-
latce a mi sie cierpliwosc skonczy.
czy sad nie moze jakos wplynac na oskarzona?
czy mozna ja zmusic do tego zeby sie stawiala na sprawy?

prosze pomózcie, bo to co jest nie miesci mi sie w glowie...
pozdrawiam
ewa