-
1. Data: 2008-08-31 22:49:31
Temat: odpowiedzialnosc cywilna "ofiary" obrony koniecznej
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Ave!
Tak się zastanawiam, jak w teorii i praktyce wyglądało by coś takiego...
Przykład: bandyta napada, w trakcie napadu dochodzi do zniszczenia
mienia osoby napadniętej (ewentualnie uszkodzenia ciała, wymagającego
jakiegoś leczenia - w każdym razie ofiara bandyckiego napadu ponosi
jakieś wymierne straty). W ramach jednak obrony koniecznej (powiedzmy:
bandzior rzucił się z nożem lub innym niebezpiecznym narzędziem) ofiara
broni się na tyle skutecznie, że napastnik traci życie (czy to w wyniku
takiego pechowego wykręcenia dłoni napastnika z nożem, że sam się na ten
nóż nadziewa, czy też wskutek np. użycia broni palnej posiadanej przez
ofiarę).
Dla uproszczenia załóżmy, że w postępowaniu przeciwko ofierze napadu sąd
uznaje, że granice obrony koniecznej nie zostały przekroczone.
Jak wyglądałoby w takiej sytuacji uzyskanie odszkodowania za poniesione
straty? I przy okazji - czy możliwe byłoby odszkodowanie za stracony
czas i nerwy?
W KPC widzę rozwiązanie dla sytuacji, kiedy sprawa cywilna toczyła się
jeszcze za życia pozwanego - pojawiają się spadkobiercy i zawieszone
postępowanie się podejmuje.
Ale jakby to wyglądało w takiej sytuacji? Trudno chyba pozwać zmarłego ;)
-
2. Data: 2008-08-31 23:54:19
Temat: Re: odpowiedzialnosc cywilna "ofiary" obrony koniecznej
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:sojro5-ljm.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> Ale jakby to wyglądało w takiej sytuacji? Trudno chyba pozwać zmarłego ;)
Bez wątpienia. Wywoływanie dochód nie jest modne w naszym wymiarze
sprawiedliwości. Moim zdaniem należałoby pozwać spadkobierców.
-
3. Data: 2008-09-01 00:20:13
Temat: Re: odpowiedzialnosc cywilna "ofiary" obrony koniecznej
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik pisze:
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
> w wiadomości news:sojro5-ljm.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>
>
>> Ale jakby to wyglądało w takiej sytuacji? Trudno chyba pozwać zmarłego ;)
>
> Bez wątpienia. Wywoływanie dochód nie jest modne w naszym wymiarze
> sprawiedliwości.
Czyli nie da się wykorzystać procedury stosowanej w stosunku do osoby
samotnej i ubezwłasnowolnionej...
> Moim zdaniem należałoby pozwać spadkobierców.
Czyli poszukiwanie spadkobierców i czekanie, aż skończy się postępowanie
spadkowe? Poza agencją detektywistyczną jakieś środki ku temu są?