eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › obniżone premie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 21. Data: 2008-08-13 15:00:57
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g7u0co$ueg$1@node2.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
    pisze:

    > ale po co pracodawca ma walczyc z pracownikiem? Jezeli pracownik nie
    > zauwaza tego, ze pracodawca kupuje u niego prace?
    Kupuje ją na określonych warunkach.
    Po co ma walczyć? Nie wiem, ale wielu to robi. Może aby ograniczyć im
    możliwości korzystania z prawa pracowniczych?

    > Po co pracodawca ma
    > sie meczyc ? Ja takiego niel ojalnego pracownika, ktory nie dba o
    > interesprzedsiebiorstwa wyslalbym w kosmos duzo wczesniej.
    > Taka sytuacja
    > jest chora i bez sensu! Po co ktorakolwiek ze stron ma sie do czegos
    > zmuszac ? Doghadac sie nie potrafia ?
    Ano często nie - konflikt interesów.
    Co to w ogóle za gadanina o nielojalności? Wiedz, że _zgodnie_ _z_ _prawem_
    pracodawca może ci _nigdy_ nie udzielić urlopu w okresie wakacyjnym czy
    innym urlopowo atrakcyjnym, a na przykład w listopadzie lub w marcu
    następnego roku, może ci zmieniać termin urlopu nawet w przeddzień jego
    rozpoczęcia, odwołać cię z niego.
    Przeciwdziałanie takim praktykom nazywasz nielojalnością?
    Wolne żarty.

    >>> Niestety pracodawca moze tak Cie ustawic, ze urlopu w najbardziej
    > dogodnym
    >>> dla siebie okresie nie wezmiesz i zadna sila pracodawcy nie zmusi do
    > dania
    >>> urlopu wlasnie wtedy gdy Ci sie chce.
    >> Ależ zmusi, zmusi. Nazywa się to art. 167^2 KP. To tylko niby cztery dni,
    > wiesz, mozesz juz wyczerpac limit i co wtedy ?
    Wtedy tylko ZUS-ZLA.

    >> ale niech to będzie poniedziałek, wtorek, środa i czwartek. A przedtem i
    >> potem po tygodniu ZUS-ZLA. Wystarczy na fajne wakacje?
    >> A właściwie to i po co ten artykuł - dobrze przygotowane zwolnienia
    >> wystarczą, i niech się pracodawwczyna zapluwa ze złości.
    > nie no oczywiscie, niech idzie na zwolnienie i okrada i pracodawce i
    > wszystkich podatnikow.
    Za pierwsze 33 dni płaci tylko pracodawca, a ja pisałem tylko o 2
    tygodniach. Podatnikom nic do tego, zresztą pracownik sam jest podatnikiem,
    więc brałby ze swojego.
    A pracodawca sam jest sobie winien - przecież nikt mu nie każe utrudniać
    wypoczynku pracownikowi, nie?

    > Najlepiej niech siedzi na tym zwolnieniu 180 dni a
    > pozniej wynajdzie inny kod choroby i dalej kontynuuje swoje dziwne
    > zachowanie.
    Jeśli mu się to opłaci, to czemu nie? Pracodawca może wykorzystywać prawo, a
    pracownik nie?

    > Takie jednostki powinny byc eliminowane ze spoleczenstwa.
    Przez powieszenie, rozstrzelanie, czy wyniszczającą pracą w obozach karnych?

    > Wiesz po co jest zwolnienie lekarskie???
    Wiem.

    > Nie po to aby jechac na wakacje !!
    Nazwijmy to zatem wyjazdem dla poratowania zdrowia.
    Wygodniej ci?

    > A moze wiesz kto za zwolnienie placi ??
    Wiem.

    >> Chyba nie całkiem rozumiem tę część twojej wypowiedzi (może to
    >> kwestia, że późno piszesz i jesteś zmęczony po wyjściu z pracy).
    >> Dlatego nie będę polemizował.
    > pisze o tym, ze jak idziesz do pracy to masz pracowac.
    Oczywiście. Pracę należy świadczyć zgodnie z zawartą dobrowolnie umową i na
    poziomie adekwatnym do siły nabywczej otrzymywanego wynagrodzenia oraz
    atrakcyjności elementów pozapłacowych.

    > Mozesz wyjsc z pracy zmeczony
    To normalne - praca męczy.
    Wracam z pracy (jednej i drugiej) zmęczony. Dlatego dbam o jakość swojego
    wypoczynku, planuję go starannie i nie pozwolę aby byle kto mi go psuł. Nie
    będę się dla kogoś zarzynał, to chyba nie jest dziwne?

    > ale w mojej ocenie jezeli pracodawca do Ciebie dzwoni po
    > pracy lub w czasie urlopu to tylko oznacza, ze sie zle ustawiles z praca
    > lub swoimi zadaniami.
    A w mojej ocenie nic do takich uogólnień nie uprawnia.
    Natomiast moi pracodawcy do mnie nie dzwonią, bo wiedzą, że to bezcelowe
    (odpowiednio ich w tym zakresie przeszkoliłem).

    > Jest jeszcze taka ewentualnosc, ze pracodawca
    > poszedl Ci na reke i w trudnym dla niego okresie dal Ci urloplecz
    > liczyl, ze czasami odbierzesz telefon.
    Nie ma co liczyć, trzeba było jasno powiedzieć: dostaniesz teraz urlop, ale
    masz być pod telefonem.
    No i wówczas zaczynamy się dogadywać (nie może być mowy o próbie odwołania
    na przykład).
    A jak się nie dogadamy, to wiesz..., ZUS-ZLA... ;)

    > A swoja droga watkotworca mogl poprosic o zwrot za telefon lub o telefon
    > slozbowy.
    A po cholerę mu o to prosić?
    Widziałeś kiedyś konia co sobie z własnej woli kiełzno wkłada?

    --
    Jotte


  • 22. Data: 2008-08-13 16:43:17
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: Maurycy Menke <g...@p...pl>

    Użytkownik zenek napisał:
    > Ja na miejscu pracodawcy starałbym się pozbyć takiego pracownika jak
    > Ty. Idą Ci na rękę i dają urlop w okresie, kiedy jesteś firmie bardzo
    > potrzebny, a Ty masz ich w dupie i nawet telefonu Ci się nie chce
    > odebrać. I jeszcze się dziwisz, że Ci premię obcięli.

    Urlopu się nie daje. Jest on ustawowo należny pracownikowi. Nie byłem
    jedyną osobą, która na taki urlop się udała. Nie byłem jedyną osobą z
    obciętą premią. Zaproponowałem wzięcie służbowego telefonu, za którego
    używanie nie musiałbym płacić. Wniosek o urlop złożyłem ponad 2 miesiące
    wcześniej. Mogli mi go nie podpisać, skoro im nie pasowało.


  • 23. Data: 2008-08-13 16:49:54
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> napisal:
    > następnego roku, może ci zmieniać termin urlopu nawet w przeddzień jego
    > rozpoczęcia, odwołać cię z niego.

    Ale akurat te praktyki juz dosc slono kosztuja.

    > Jeśli mu się to opłaci, to czemu nie? Pracodawca może wykorzystywać prawo, a
    > pracownik nie?

    Jeszcze raz sie potwierdzila madrosc, ze punkt widzenia
    zalezy od punktu siedzenia. Zabawne jest to, ze problem
    ten zasadniczo spotykam tylko w firmach srednich. W malych
    sa stosunki bardziej personalne, a w duzych sa okreslone
    polityki kadrowe, szczegolnie w zachodnich korporacjach.
    Natomiast w srodku jest proznia: juz nie kontakt personalny,
    a jeszcze nie rygory polityki korporacyjnej.

    > > Nie po to aby jechac na wakacje !!
    > Nazwijmy to zatem wyjazdem dla poratowania zdrowia.
    > Wygodniej ci?

    Masz racje. We Wloszech sad przyznal odszkodowanie i przywrocenie
    do pracy nauczycielce, ktora na ZWOLNIENIU LEKARSKIM pojechala
    do siostry na Wyspy Bahama. Dyrektor ja zwolnil dyscyplinarnie.
    Potem odszczekal przed sadem. Z dokladnie takim uzasadnieniem.

    > Oczywiście. Pracę należy świadczyć zgodnie z zawartą dobrowolnie umową i na
    > poziomie adekwatnym do siły nabywczej otrzymywanego wynagrodzenia oraz
    > atrakcyjności elementów pozapłacowych.

    Bingo. A nie do wypruwania zyl za nedzne 1000 na reke.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 24. Data: 2008-08-13 17:20:52
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g7v3bi$h49$4@srv.cyf-kr.edu.pl Jacek_P
    <L...@c...edu.pl> pisze:

    >> następnego roku, może ci zmieniać termin urlopu nawet w przeddzień jego
    >> rozpoczęcia, odwołać cię z niego.
    > Ale akurat te praktyki juz dosc slono kosztuja.
    Nie wiem jak i czym to jest uregulowane. W KP stoi tylko, że pracodawca musi
    pokryć koszty poniesione przez pracownika bezpośrednio związane z odwołaniem
    go z urlopu. Czyli np. jego powrotną podróż.
    Kto wybiera środek komunikacji?
    A co jeśli pracownik był np. z dziewczyną? Za nią też zapłaci pracodawca?
    Zwróci dwóm osobom koszty niewykorzystanego wyjazdu z biura podróży?
    Takich pytań jest wiele, ja odpowiedzi nie znam, wolę więc po prostu nie
    dopuścić do takiej sytuacji.
    A zmiana planu urlopów, kiedy np. mam już wykupioną od 5 miesięcy imprezę?
    Zapłaci mi za to?

    >>> Nie po to aby jechac na wakacje !!
    >> Nazwijmy to zatem wyjazdem dla poratowania zdrowia.
    >> Wygodniej ci?
    > Masz racje. We Wloszech sad przyznal odszkodowanie i przywrocenie
    > do pracy nauczycielce, ktora na ZWOLNIENIU LEKARSKIM pojechala
    > do siostry na Wyspy Bahama. Dyrektor ja zwolnil dyscyplinarnie.
    > Potem odszczekal przed sadem. Z dokladnie takim uzasadnieniem.
    I słusznie. Ale na szczęście i w Polsce prawo nie zmusza pracownika do
    chorowania w określonym miejscu.

    >> Oczywiście. Pracę należy świadczyć zgodnie z zawartą dobrowolnie umową
    >> i na poziomie adekwatnym do siły nabywczej otrzymywanego
    >> wynagrodzenia oraz atrakcyjności elementów pozapłacowych.
    > Bingo. A nie do wypruwania zyl za nedzne 1000 na reke.
    Otóż to.

    --
    Jotte


  • 25. Data: 2008-08-13 19:43:58
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Icek" <i...@d...pl>


    > >> Oczywiście. Pracę należy świadczyć zgodnie z zawartą dobrowolnie umową
    > >> i na poziomie adekwatnym do siły nabywczej otrzymywanego
    > >> wynagrodzenia oraz atrakcyjności elementów pozapłacowych.
    > > Bingo. A nie do wypruwania zyl za nedzne 1000 na reke.
    > Otóż to.


    tez sie zgadza. Nie pasi Ci pracodawca to go zmieniasz, nie pasi pracownik
    to tez go zmieniasz. Wkurza mnie tylko takie cwaniakowanie ze zwolnieniami i
    tego typu podobnymi. Sorry. Pracodawca placi - pracodawca wymaga to chyba
    oczywiste.

    Szantaz pracownika, ze jak pracodawca nie da mu urlopu w okreslonym terminie
    to ten pojdzie na zwolnienie jest brakiem lojalnosci a ja nawet nazwalbym to
    oszustwem bo ktos za to zwolnienie placi (i nie mow mi ze pracownik bo to
    wolne zarty). Dodam, ze w sumie to pracownik wogole bo albo pracodawca albo
    podatnik i jakies glupie twierdzenia, ze pracownik "ze swoich" to chyba
    jakis zart.



    Icek

    --
    www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier



  • 26. Data: 2008-08-13 20:13:08
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g7vdlj$m7e$1@node2.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
    pisze:

    >>>> Oczywiście. Pracę należy świadczyć zgodnie z zawartą dobrowolnie umową
    >>>> i na poziomie adekwatnym do siły nabywczej otrzymywanego
    >>>> wynagrodzenia oraz atrakcyjności elementów pozapłacowych.
    >>> Bingo. A nie do wypruwania zyl za nedzne 1000 na reke.
    >> Otóż to.
    > tez sie zgadza. Nie pasi Ci pracodawca to go zmieniasz,
    To nie takie proste.
    Bywa, że należy od pracodawcy wyegzekwować należne świadczenia, ew.
    odszkodowania, czasem spowodować działania określonych instytucji.
    A w ogóle to czemu tak po prostu spieprzać jak pokopany kundel? A może tak
    narobić gnojkowi koło tyłka?
    Zapytaj mnie - czemu?

    > Wkurza mnie tylko takie cwaniakowanie ze
    > zwolnieniami i tego typu podobnymi.
    No to masz problem, bo jesteś zdenerwowany, musisz się spróbować uspokoić.
    BTW są ludzie, których wkurza np. nieterminowe wypłacanie pensji, tworzenie
    niewłaściwej atmosfery w pracy itp.

    > Sorry. Pracodawca placi - pracodawca
    > wymaga to chyba oczywiste.
    Nie musisz przepraszać. Uważaj za oczywiste co zechcesz.

    > Szantaz pracownika, ze jak pracodawca nie da mu urlopu w okreslonym
    > terminie to ten pojdzie na zwolnienie jest brakiem lojalnosci a ja nawet
    > nazwalbym to oszustwem
    To sobie nazywaj, przecież istnieje wolność słowa, każdy może pieprzyć co mu
    się podoba.
    A jak nazwiesz taki szantaż (cytat z postu rozpoczynającego wątek):
    <cit>
    Tuż przed wyjściem z firmy, na pożegnanie od szefowej
    usłyszałem, że mam zabrać komórkę (prywatną) i odbierać, jak będą mieli
    jakieś sprawy. Na moje pytanie o koszty rozmowy z zagranicy usłyszałem,
    że na pewno nie będą wielkie, a poza tym koszty obcięcia premii będą
    jeszcze większe.
    </cit>
    Brak lojalności, oszustwo czy jakąś inną masz na to działanie nazwę?
    A może trzeba ci jakieś inne przykłady zachowań pracodawców podać?
    Ze swojego życia na przykład?

    > bo ktos za to zwolnienie placi (i nie mow mi ze
    > pracownik bo to wolne zarty).
    Musisz więc zacząć tropić tego ktosia, bo pracownik to jest ubezpieczony z
    mocy prawa, a pracodawca może to sobie wepchnąć w koszty.
    Zaznaczę tu, że pracodawcom zasady te są znane (w każdym razie powinny być)
    oraz - co najważniejsze - nie ma obowiązku bycia pracodawcą.

    > Dodam, ze w sumie to pracownik wogole bo
    > albo pracodawca albo podatnik i jakies glupie twierdzenia, ze pracownik
    > "ze swoich" to chyba jakis zart.
    Dobry żart tynfa wart ale to nie gwarantuje, że zostanie przez każdego
    zrozumiany.
    Albo żart dobry albo zrozumiały dla wszystkich.

    --
    Jotte


  • 27. Data: 2008-08-14 05:50:55
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > tez sie zgadza. Nie pasi Ci pracodawca to go zmieniasz,
    > To nie takie proste.
    > Bywa, że należy od pracodawcy wyegzekwować należne świadczenia, ew.
    > odszkodowania, czasem spowodować działania określonych instytucji.
    > A w ogóle to czemu tak po prostu spieprzać jak pokopany kundel? A może tak
    > narobić gnojkowi koło tyłka?
    > Zapytaj mnie - czemu?

    no czemu ? Jakmasz we krwi robienie zadymy to rob. Ja tylko uwazam ze to nie
    fair. Tak jak Ty ja tez moge miec swoje zdanie.

    > > Wkurza mnie tylko takie cwaniakowanie ze
    > > zwolnieniami i tego typu podobnymi.
    > No to masz problem, bo jesteś zdenerwowany, musisz się spróbować uspokoić.
    > BTW są ludzie, których wkurza np. nieterminowe wypłacanie pensji,
    tworzenie
    > niewłaściwej atmosfery w pracy itp.

    ale niewlasciwa atmosfera w pracy to kwestia subiektywnej oceny.

    > A jak nazwiesz taki szantaż (cytat z postu rozpoczynającego wątek):
    > <cit>
    > Tuż przed wyjściem z firmy, na pożegnanie od szefowej
    > usłyszałem, że mam zabrać komórkę (prywatną) i odbierać, jak będą mieli
    > jakieś sprawy. Na moje pytanie o koszty rozmowy z zagranicy usłyszałem,
    > że na pewno nie będą wielkie, a poza tym koszty obcięcia premii będą
    > jeszcze większe.
    > </cit>
    > Brak lojalności, oszustwo czy jakąś inną masz na to działanie nazwę?
    > A może trzeba ci jakieś inne przykłady zachowań pracodawców podać?
    > Ze swojego życia na przykład?

    w mojej ocenie pytanie pracownika bylo nietrafione. W mojej ocenie aby miec
    czystosc sytuacji wystarczylo powiedziec: "Nie biore komorki prywatnej bo
    roaming kosztuje. Jak mi dacie sluzbowa to zabiore. Nie daje gwarancji ze
    odbiore bo nie jestem na smyczy". W takim przypadku pracownik jest czysty. A
    moze pracodawca nie pomyslal ze ma dac sluzbowa komorke ? A moze pracodawca
    ma juz w dupie pracownika, ktory sie stawia? Chyba prawo nie zabrania nie
    dania premii uznaniowej ? To troche jak ze zwolnieniem. Prawo nie zabrania
    pracownikowi zachorowac a pracodawcy nie nakazuje wyplaty premii uznaniowej.

    > Musisz więc zacząć tropić tego ktosia, bo pracownik to jest ubezpieczony z
    > mocy prawa, a pracodawca może to sobie wepchnąć w koszty.
    > Zaznaczę tu, że pracodawcom zasady te są znane (w każdym razie powinny
    być)
    > oraz - co najważniejsze - nie ma obowiązku bycia pracodawcą.

    i to ze mozna sobie cos wpisac w koszty uzyskaniaprzychodu to juz oznac za,
    ze pracodawca musi to placic ?? Wolne zarty. Lewe zwolnienie to oszustwo i
    nic tego nie zmieni nawet fakt, ze wyplacane wynagrodzenie za czas choroby
    pracodawca zalicza do kosztow.

    Icek


    --
    www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier



  • 28. Data: 2008-08-14 06:02:49
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > Ja na miejscu pracodawcy starałbym się pozbyć takiego pracownika jak
    > > Ty. Idą Ci na rękę i dają urlop w okresie, kiedy jesteś firmie bardzo
    > > potrzebny, a Ty masz ich w dupie i nawet telefonu Ci się nie chce
    > > odebrać. I jeszcze się dziwisz, że Ci premię obcięli.
    >
    > Urlopu się nie daje. Jest on ustawowo należny pracownikowi. Nie byłem

    i w ktorej ustawie jest napisane, ze ma byc w sierpniu lub lipcu ?

    > jedyną osobą, która na taki urlop się udała. Nie byłem jedyną osobą z
    > obciętą premią. Zaproponowałem wzięcie służbowego telefonu, za którego
    > używanie nie musiałbym płacić. Wniosek o urlop złożyłem ponad 2 miesiące
    > wcześniej. Mogli mi go nie podpisać, skoro im nie pasowało.

    ale dali. Skoro piszesz, ze dobrze placa i nie masz szans na znalezienie
    lepszego pracodawcy to szanuj swojego bo mozesz miec gorszego.

    W mojej ocenie nieodbieranie sie nie oplacilo. Za odebranie stracilbys okolo
    2 zeta za minute (w UE jest chyba jedna stawka). Tak straciles premie chyba
    wyzsza niz 2 zeta.

    Z drugiej strony jak naprawde pracodawca Ci nie pasuje i musisz drzec koty
    to zmien pracodawce na takiego,ktory bedzie Ci odpowiadal.


    Icek

    --
    www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier



  • 29. Data: 2008-08-14 06:13:29
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > A w ogóle to czemu tak po prostu spieprzać jak pokopany kundel? A może
    tak
    > > narobić gnojkowi koło tyłka?
    > > Zapytaj mnie - czemu?


    teraz mi przyszlo do glowy. Bo czasami spotykamy ludzi inteligentnych i
    zachowujemy sie w sposob zdroworozsadkowy i nie kopiemy dolkow pod kims bo
    sami mozemy w nie wpasc ;)


    Icek

    --
    www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier



  • 30. Data: 2008-08-14 12:58:03
    Temat: Re: obniżone premie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:g80h7n$v00$1@node2.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
    pisze:

    >> To nie takie proste.
    >> Bywa, że należy od pracodawcy wyegzekwować należne świadczenia, ew.
    >> odszkodowania, czasem spowodować działania określonych instytucji.
    >> A w ogóle to czemu tak po prostu spieprzać jak pokopany kundel? A może
    >> tak narobić gnojkowi koło tyłka?
    >> Zapytaj mnie - czemu?
    > no czemu ? Jakmasz we krwi robienie zadymy to rob. Ja tylko uwazam ze to
    > nie fair. Tak jak Ty ja tez moge miec swoje zdanie.
    Nie sądzę aby robienie "zadymy" (co to w ogóle jest?) było moim hobby. Masz,
    oczywiście prawo do swojego zdania i ja je szanuję (co nie oznacza
    pozbawienia prawa do jego oceny).
    Ja uważam, że nie fair jest najpierw się na coś umówić, a potem odwołać z
    przyczyn czysto finansowych i to wiedząc, że się kogoś nie tylko
    rozczarowuje ale i na szkody (nie tylko finansowe) naraża.

    >>> Wkurza mnie tylko takie cwaniakowanie ze
    >>> zwolnieniami i tego typu podobnymi.
    >> No to masz problem, bo jesteś zdenerwowany, musisz się spróbować
    >> uspokoić. BTW są ludzie, których wkurza np. nieterminowe wypłacanie
    >> pensji,
    > tworzenie
    >> niewłaściwej atmosfery w pracy itp.
    > ale niewlasciwa atmosfera w pracy to kwestia subiektywnej oceny.
    Ale nieterminowe wynagrodzenia na pewno nie.
    A z atmosferą to podobnie jak z chamstwem. Dla jednego coś tam to tylko
    szorstkość, dla innego nietakt, dla jeszcze innego chamstwo. Granica jest
    cienką linią. Ale czasem już nikt nie ma wątpliwości, że chamówa.

    >> A jak nazwiesz taki szantaż (cytat z postu rozpoczynającego wątek):
    >> <cit>
    >> Tuż przed wyjściem z firmy, na pożegnanie od szefowej
    >> usłyszałem, że mam zabrać komórkę (prywatną) i odbierać, jak będą mieli
    >> jakieś sprawy. Na moje pytanie o koszty rozmowy z zagranicy usłyszałem,
    >> że na pewno nie będą wielkie, a poza tym koszty obcięcia premii będą
    >> jeszcze większe.
    >> </cit>
    >> Brak lojalności, oszustwo czy jakąś inną masz na to działanie nazwę?
    >> A może trzeba ci jakieś inne przykłady zachowań pracodawców podać?
    >> Ze swojego życia na przykład?
    > w mojej ocenie pytanie pracownika bylo nietrafione.
    W mojej także. Co więcej - ono było po prostu zbędne. Po co reagować na
    każdy idiotyzm, który ktoś sobie rzuci?
    Niech sobie gada, wolność słowa.

    > W mojej ocenie aby
    > miec czystosc sytuacji wystarczylo powiedziec: "Nie biore komorki
    > prywatnej bo roaming kosztuje.
    Ale po co cokolwiek mówić?

    > Jak mi dacie sluzbowa to zabiore. Nie
    > daje gwarancji ze odbiore bo nie jestem na smyczy". W takim przypadku
    > pracownik jest czysty. A moze pracodawca nie pomyslal ze ma dac sluzbowa
    > komorke ?
    Jego sprawa.

    > A moze pracodawca ma juz w dupie pracownika, ktory sie stawia?
    > Chyba prawo nie zabrania nie dania premii uznaniowej ? To troche jak ze
    > zwolnieniem. Prawo nie zabrania pracownikowi zachorowac a pracodawcy nie
    > nakazuje wyplaty premii uznaniowej.
    To prawda. A pracownikowi skomunikować się uznaniowo do PIPy, US, Sanepidu
    ew. kilku innych miejsc i zgłosić (anonimowo, rzecz jasna) podejrzenie
    istnienia nieprawidłowości.

    >> Musisz więc zacząć tropić tego ktosia, bo pracownik to jest
    >> ubezpieczony z mocy prawa, a pracodawca może to sobie wepchnąć w koszty.
    >> Zaznaczę tu, że pracodawcom zasady te są znane (w każdym razie powinny
    > być)
    >> oraz - co najważniejsze - nie ma obowiązku bycia pracodawcą.
    > i to ze mozna sobie cos wpisac w koszty uzyskaniaprzychodu to juz oznac
    > za, ze pracodawca musi to placic ?? Wolne zarty.
    To reguluje ustawa. Którą pracodawca znał zostając pracodawcą.

    > Lewe zwolnienie to
    > oszustwo i nic tego nie zmieni nawet fakt, ze wyplacane wynagrodzenie za
    > czas choroby pracodawca zalicza do kosztow.
    Raczej nazwałbym to pewnym nagięciem rzeczywistości usprawiedliwionego wobec
    bezwzględnego postępowania pracodawcy wykorzystującego niedoskonałe prawo.
    ;)
    Zresztą zwolnienie niekoniecznie musi być "lewe" - kto powiedział, że trzeba
    się "dogadywać" z lekarzem?

    --
    Jotte

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1